Po upewnieniu się, że Miodka będzie karmić moje zwierzaki i wypuszczać je do ogródka, wróciłam do sypialni.
Sprawdziłam, czy napewno spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy i usłyszałam huk zamykających się drzwi.
Odwróciłam się, a przede mną znalazł się Syriusz. Jego włosy były roztrzepane, a na sobie miał dresy i bluzę do kompletu, na której znajdowała się czarna kurtka.
- Gotowa? - spytał z uśmiechem. - Za pół godziny wyjazd.
- Chyba tak. - mruknęłam, zamykając kufer.
- To ja to wezmę. - oznajmił, podnosząc mój bagaż.
- Wiesz, że mogę zabrać to zaklęciem?
- Wiem. - odpadł i zniknął za rogiem.
Zaśmiałam się, założyłam płaszcz i czapkę, po czym pobiegłam do wyjścia. Dopiero na dole schodów dogoniłam Gryfona.
Po kilku minutach wyszliśmy z zamku, pod którym stała reszta naszych przyjaciół. Przywitałam się i ruszyliśmy w kierunku wioski.
Szybkim krokiem przemierzyliśmy drogę do stacji. Przez cały czas, nie odzyskałam mojego kufra, który Black wytrwale ciągnął.
Zajęliśmy przedział, a ja rozejrzałam się po wnętrzu pociągu.
- Nigdy nie jechałaś pociągiem, nie? - spytał Remus, siadając i rozwiązując szalik.
Przytaknęłam i również zajęłam miejsce. Ściągnęłam z siebie, niepotrzebne już części garderoby i rozpuściłam włosy, które wcześniej zostały spięte.
Po jednej stronie usiedli Potter, Evans oraz Lupin, a po drugiej ja z Łapą. McKinnon zajęła inny przedział.
Maszyna ruszyła, a ja zawzięcie wpatrywałam się w okno. W końcu zaczęłam ziewać, co zauważył siedzący obok mnie Gryfon.
- Jak chcesz to możesz się o mnie oprzeć i się zdrzemnąć. - powiedział chłopak.
Podziękowałam, po czym położyłam się z podkulonymi nogami, kładąc głowę na kolanach Łapy.
**Syriusz**
Zerknąłem na śpiącą dziewczynę i uśmiechnąłem się pod nosem.
Zgarnąłem kosmyk włosów z jej twarzy, po czym spojrzałem na resztą przyjaciół. Patrzyli na mnie wyszczerzeni.
- Co? - spytałem głupio.
- Ona Ci się podoba. - stwierdził Rogacz.
- O co Ci chodzi?
- Widzimy jak na nią patrzysz. - oznajmiła ruda, zerkając na El.
- Tylko się przyjaźnimy. - mruknąłem, próbując zakończyć temat.
- Ta, a Remus nienawidzi czekolady.
Spomniany chłopak podniósł wzrok znad książki, kiwając głową.
- Oni mają rację. Nie oszukasz nas Syriusz.
- Chyba za dużo czytałeś i Ci się coś pokręciło Luniaczku. - parsknąłem.
Tylko przyjaźniłem się z Elizabeth i traktowałem ją jak siostrę. Chociaż może...
Zacząłem ignorować Gryfonów. Poprawiłem się na siedzeniu i przymknąłem oczy.
**Elizabeth**
- Wstawaj Lizz, za chwilę będziemy na miejscu.
Ziewnęłam i rozejrzałam się. Odrazu zobaczyłam wpatrzone we mnie szare oczy.
CZYTASZ
Hogwarts Secret | Marauders Era
Fanfiction"Draco dormiens nunquam titillandus." Elizabeth Froy od zawsze żyła w ukryciu. Od najmłodszych lat mieszkała w Hogwarcie, lecz naukę zaczęła o wiele później. Jej jedynymi przyjaciółmi były zwierzęta oraz chłopak, który przypadkiem dowiedział się...