rozdział 3

245 10 0
                                    

Przyjaciel mocno mnie przytulił i pocałował w czubek głowy. Jego dziewczyna stała z tyłu i dziwnie się nam przyglądała, nie no ale z niego gentleman.
- Kretynie puść mnie, bo twoja dziewczyna będzie zazdrosna.- zaśmiałam się i dzgnelam go w żebra.
- My yyy ... nie, yyy no ja nie jestem jego dziewczyną. - Kate tak słodko się jakala.
- Co? Ten debil się ciebie jeszcze nie zapytał ?- ja juz tracę w niego wiarę.
- Może chciałem być romantyczny i coś przygotowałem? - fuknal Maxie.
- Ty ? Romantyczny ?- i zaczęłam się śmiać. Humorek mu dzisiaj dopisuje.
Chłopak śmiał się razem ze mną, a sekundę potem Katherine słodko chichotala. Serio ona jest taka urocza, że to powinno być zabronione.
- A tak w ogóle to jestem Charlie. -podałam jej dłoń.
- Kate.- delikatnie ją uscisnela.
- Idziemy do "Nero"-zaproponowałam.
- Jasneee. Może być. - przytakneli mi.
Max objął Kate, a ja szłam obok nich. Nie czułam się jednak niekomfortowo. Maxie był takim kobieciarzem, że szkoda gadać. Już się chyba po prostu przyzwyczaiłam. Jeszcze z tydzień i znajdzie sobie inną, ale nigdy nie dawał tym dziewczynom jakiejkolwiek nadziei na stały i poważny związek.  Traktował je jak księżniczki,  jednak zawsze otwarcie je informował. Mam nadzieje, że znajdę jakiegoś przystojniaka i się zabawię...

Some mistakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz