rozdział 22

71 8 5
                                    

- Wstawaj! -ktoś krzyczał mi do ucha. - No już.
Zaczął mną trząść.
- Spierdalaj. - powiedziałam i ponownie wtuliłam głowę w poduszkę.
- No Charlie, słońce ty moje.- tak to był Louis, tylko po co on mnie budzi? - No rusz tą grubą dupę.
- Sam masz grubą dupę. - wymamrotałam w pościel.
- Nieprawda, moja dupa jest najlepsiejsza. - powiedział śmiejąc się.
- Nie ma takiego słowa impotencie intelektualny. - teraz już się podniosłam. - Czego chcesz ode mnie ooo....
- 15? - zaśmiał się.
- No co chcesz?
- Przytulić się. - rzucił się na mnie.
- A Fuuu, jesteś cały mokry. - piszczałam.
- Wstawaj to gdzieś pojedziemy.- powiedział i dał delikatnego całusa.
- A zrobisz mi jeść? - zrobiłam przekonującą minkę. - Tylko duuuuuużo nutelli.
- Dupa za mała?
- Mniejsza od twojej. - pokazałam mu język.
- O ty, lepiej uciekaj, nikt nie ma prawa obrażać tego zajebistego tyłka.
Nie zdążyłam nawet się ruszyć a on już był przy mnie.
- Cofnij to. - powiedział mocno się śmiejąc.
- Nigdy.
Wyciągnął z szafki obok łóżka moje snickersy.
- Odwołaj albo to znajdzie się tu. - pokazał palcem na swój nagi brzuch.
Przejechałam palcem po jego nagim torsie,Louis tak fajnie zamruczał.
- Po co ci tyle tych bazgroł? - zapytałam jeżdżąc palcem w górę i dół.
- To nie są bazgroły. Ciebie też kiedyś sobie nabazgram. - pocałował mnie w nos.
Korzystając z jego nieuwagi zabrałam mu moje batony.
- Wiem, że ich nie lubisz, także nie będę skazywać cię na takie okropności. Poświęcę się dla ciebie, zjem je.- powiedziałam smutnym głosem.
- I właśnie za to cię kocham.- powiedział i pocałował mnie.
Leżeliśmy na łóżku, on nade mną, w samych bokserkach, a ja tylko w jego koszulce.
Z każdą chwilą robiło się coraz goręcej. On błądził swoimi rękami po moim prawie nagim ciele, a ja nie sprzeciwiałam się mu, ponieważ podobało mi się to i chciałam to z nim zrobić. Delikatnie zdjął ze mnie jego koszulkę.
- Taka piękna, taka idealna. - powiedział składając małe pocałunki na moim ciele i cicho dysząc.
- A przed chwilą mówiłeś, że mam gruby tyłek. - prychnęłam.
- To. - ścisnął mój tyłek. - Jest idealne i tylko moje.
Uśmiechnęłam się delikatnie, on też posłał mi szeroki uśmiech.
- Tylko twoja. - powiedziałam cichutko.
Chłopak zaczął składać delikatne pocałunki na mojej szyi i dekolcie, mocno ściskał moje piersi przez materiał stanika.
Swoimi ustami schodził coraz niżej, aż dotarł do pępka, który leciutko polizał i pocałował. Jego ręką znalazła się pomiędzy moimi udami,delikatnie pogładził moją kobiecość przez cienki materiał majtek, a z moich ust wydobył się głośny jęk. Pocałował mnie po wewnętrznej stronie uda, z jednej i drugiej strony, strasznie mi się to podobało, jednak on niespodziewanie przerwał, swoimi ustami powrócił do moich i pocałował je z pasją, czułością i miłością. Oddałam pocałunek, uwielbiałam go całować. Swoją dużą dłoń położył na moim brzuchu i delikatnie ruszał palcami. Swoje dłonie oparł po obu stronach mojej głowy, delikatnie się o mnie otarł przez co mogłam poczuć jak bardzo podniecony jest. Popatrzył mi się w oczy i zadał nieme pytanie, ja skinęłam głową. Zabrał się za zdejmowanie ze mnie stanika, kiedy już się go pozbył zaczął mocno ugniatać moje piersi. Moje ciało wariowało. Louis był genialny w tych rzeczach. Niespodziewanie zdjął ze mnie moje majtki, pozostałam naga i całkowicie zdana na jego łaskę.
Przewróciłam nas tak, że znajdowałam się nad nim. Jego twarda erekcja ocierała się o mnie. Lou mruknął gardłowo i mocno wypchnął swoje biodra do góry. Pieściłam jego szyję i delikatnie całowałam. Zjechałam ręką do jego bokserek, chłopak uniósł biodra aby pomóc mi je zdjąć. Oboje byliśmy nadzy i niesamowicie podnieceni. Lou znowu był na górze.
- Kocham Cię .- odezwałam się cicho i pocałowałam go, Louis uśmiechnął się przez pocałunek.
- Ja ciebie też. - delikatnie wszedł we mnie.
Zaczął poruszać biodrami, nadając naszym ciałom rytm. Cały czas krzyczałam jego imię, sprawiał mi niesamowitą przyjemność. Kilkanaście głębszych pchnięć później oboje doszliśmy, a ja niczego nie żałowałam, wiedziałam, że to była dobra decyzja, tą decyzję chciałam powtarzać do końca moich dni.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję magda0008 ♥ bez niej tego rozdziału nie byłoby chyba nigdy, ponieważ umarłabym ze śmiechu, tak wiem jestem dziwna:-D

Some mistakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz