rozdział 32

65 7 2
                                    

- Czy ty wiesz co to jest w ogóle miłość?  Ja rozumiem, że nikt wcześniej cię nie kochał, ale to nie znaczy, że możesz puszczać się na prawo i lewo. - naskoczył na mnie, kiedy tylko Harry wyszedł. Doskonale wiedział jak mnie zranić. - Jeszcze do mojego przyjaciela i kiedy ja jestem obok?  Coś ci się poprzewracało w tej ślicznej główce.
-  O czym ty pierdolisz ? - mój głos zadrżał.
- Prawda boli tak królewno ? Od początku wiedziałem, że jesteś taka jak wszystkie. Nie różnisz się niczym od tych dziewczyn. Kochałem cię a ty to wszystko zniszczyłaś, po prostu nie zasługujesz na miłość.
- Dasz mi to wytłumaczyć?  - zapytałam płacząc. - To on się na mnie rzucił !
Poczułam ból na prawym policzku. Uderzył mnie, nie wierzę, on to naprawdę zrobił.
- Nie będziesz obrażać Harrego, jemu w przeciwieństwie do ciebie ufam. - popatrzył na mnie z pogardą.
Cała zapłakana wybiegłam na dwór. Na mojej skórze czułam duże krople ulewy. Jednak to było ostatnie czym się przejmowałam. Chciałam pobiec do Maxa, mimo tego ,że nasz kontakt nie był już tak dobry wiedziałam ,że on mi pomoże.
Przebiegałam przez drogę, kiedy usłyszałam ogromny huk. Samochód zatrzymał się w ostatniej chwili. Nawet nie spojrzałam na kierowcę, zaczęłam biec dalej. W pewnej chwili jednak poczułam silne ramiona, które mnie trzymały, a później poczułam straszny zapach.
- Przepraszam królewno, ja nie mogę cię mieć to nie będzie miał cię nikt inny.
Skądś znałam ten głos.
A później była już tylko ciemność...

♡♡♡
Kompletnie nie wiem jak się z tego wytłumaczyć, tyle mnie tu nie było :( jeśli ktokolwiek to czyta to strasznie przepraszam, bo zawaliłam. Jeszcze ten wattpad tak świetnie motywuje xd napisałam rozdział z którego byłam w miarę zadowolona to usunął.
A tam wgl to szczęśliwych Mikołajek Nenenennen ♥

Some mistakeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz