On mi pomógł,
Mimo że wiele razy ranił.
Cholernie dużo mógł,
Często ganił.
Obrywałam za nic,
Lecz wiem, że nie chciał,
Może i kochał,
A teraz został mu tylko znicz.
Pusty znicz,
Tu nie pomogą już żadne słowa,
Od jego pięści boli mnie głowa.
Czy ja mogę czuć?
Przecież jestem martwa
Z mojej radosnej natury obdarta.
Zabrał mi całe szczęście,
Którego kiedyś było mnóstwo,
a teraz w moim sercu jest pusto.
Zaufałam.
Pokochałam.
Zostawiłam wszystko.
Nie wierzę, że upadłam tak nisko.
Niby silna, wytrwała,
A dla niego taka mała.
Traktował jak psa,
Poniżał, bił często,
Jego ręką nieraz zderzyła się z moją pięścią.
Za słaba byłam,
Może podświadomie się z tym pogodziłam.
A teraz przychodzi na mój grób i płacze,
Bo wie, że moje serce już nie kołacze.
Nie powinnam się mu dawać,
Mogłam z nim wygrać,
Jak jednak zbyt często się zdarza, Odpuściłam,
I tak oto skończyłam na samotnych alejkach cmentarza.To kiedyś miała być zapowiedź Some mistake, ale wyszło trochę inaczej :)
Nennenee
Kolorowych snów ♡ wszystkim
CZYTASZ
Some mistake
RandomObudzić się, oboje musimy się obudzić Może jeżeli stawimy temu czoła Będziemy mogli jakoś to przejść Bliżej, może będziemy bliżej Silniejsi niż byliśmy wcześniej, tak Zrób z tego coś więcej, tak