Rozdział 22

67 11 1
                                    

-Chyba sobie ze mnie żartujesz?- śmieje się Jungkook
- Nie, ja mówie serio- podkreślam te słowa z powagą w oczach
- Ja nigdy tego nie robiłem- kręci głową i robi krok w tył
- Bo przeważnie tak robią dziewczynki- staram się z niego nie śmiać, bo mine ma dziwnie zniesmaczoną.
Już jest dawno po północy, a może i jeszcze później. Alkohol krąży w naszych żyłach, skutecznie wprawiając nas w dobre humory. Temat jego miłości szybko się uciął, a ja totalnie zapomniałam o moich rozsterkach.
- to też dlatego teraz tego nie zrobie- wciąż się upiera, od paru minut próbuje go namówić, a on nadal jak skała
- Jungkook nie bądź baba- wybucham śmiechem
- No nie zamierzam właśnie- prycha- czy ty w ogóle mnie słuchasz?.
- słucham i słysze że tchórzysz- mówie podchodząc do niego na środek salonu
- nie prawda- krzyżuje swoje ręce na szerokiej klatce piersiowej w geście najbardziej buntowniczym jaki u niego do tej pory widziałam, co wywołuje mój kolejny atak śmiechu. Tym razem dłuższy, a po alkoholu wszystko przecież śmieszy bardziej.
- chodź tu do mnie i nie wygłupiaj się już uparciuchu- łapie go w końcu za obie dłonie i przyciągam do siebie tak blisko, że czubki naszych stóp stykają się.
- Jezu J, spokojnie- mruczy obserwując mnie- przecież ci nie uciekne
- wiem- otwieram szeroko oczy w szoku na jego szczere zapewnienie.
Po chwili oboje bierzemy głębokie oddechy i prostujemy się.
- okej miejmy to za sobą- oblizuje usta i sięga po nasze kieliszki, podaje mi mój. Nie wiem w sumie który jest mój, nam to już bez różnicy, upijamy troche aby zwilżyć gardło.
- to wskakuj-mówie prosto z mostu
- ja pierwszy?- pyta i unosi brwi- przecież ja nie wiem co i jak
- właśnie, dlatego ja będe cię w tym prowadzić- uśmiecham się
- nic nie rozumiem- wzdycha
- no właśnie więc nie marudź i słuchaj starszej- rozkładam ramiona i czekam.
Jestem od niego o półtora głowy niższa więc będzie zabawnie
- Okej, ale że na twoje stopy- patrzy nagle w dół- przecież ci je zmiażdze
- Spokojnie nic nie poczuje, bo alkohol mnie znieczulił
- dobra sama tego chciałaś- nagle szybko wykonuje ruch i czuje jego cieżar na moich stopach.
Dobra skłamałam, potrzebuje więcej znieczulenia w postaci wina. Bez problemu przytula mnie do piersi, a ja oplatam go ramionami w talii nadal z kieliszkiem w dłoni. Gdy staram się zrobić krok, nic się nie dzieje. Jest za ciężki, a poza tym nie wie co robić.
- Jungkook- mówie w jego klatke piersiową, ale moje słowa giną w jego ubraniu. Siłą na jaka mnie stać, odchylam głowe i patrze na niego z dołu. Jednak on ma zamknięte oczy, mocno zaciśnięte jakby stał nad przepaścią
- Jungkook otwórz oczy i spójrz na mnie- mówie głośniej, a on uchyla najpierw jedno, a poźniej drugie po czym spogląda na mnie w dół
- Uff żyjesz, nie zgniotłem cię- mówi z ulgą
- Bardzo śmieszne pajacu- prycham- słuchaj mnie, kiedy ja robie krok prawa stopa ty lekko unosisz swoja lewa. Rozumiesz?- pytam go
- chyba tak, to nie trudne- stwierdza
- dobrze więc skup sie- zaczynamy- prawa - mówie i podnosze prawa a raczej próbuje bo ten dzieciak zamiast lewej podnosi też prawą- Jungkook ja prawa ty lewa
- to czemu mówisz prawa?- robi ze mnie durnia dzieciak jeden
- dobra jeszcze raz - wzdycham czując już że stopy mi dretwieją- ja mówie prawa i podnosisz prawą, a ja się już dostosuje - chce mi przerwać ale mu na to nie pozwalam- cicho rób co ci każe i nie zadawaj pytań- kiwa głową i się skupia.
- prawa- unosi prawą a ja lewą- lewa- unosi lewą a ja prawą- dobrze jeszcze raz prawa i lewa, prawa i lewa.
- o super udało mi się - mówi gdy tańczymy dalej- to nie takie trudne- uśmiecha się i zerka na mnie
- no to skoro się nacieszyłeś to zmiana- odpycham go lekko i teraz ja wskakuje na jego stopy- prawa , lewa o tak bardzo dobrze.
Opieram głowe o jego bark, a on polik o moją głowe. Tańczymy tak pare minut, aż w końcu pada z jego ust pytanie.
- właśnie tak ojcowie tańczą z córkami?- pyta
- tak Jungkook- wzdycham cicho- mój tata właśnie tak tańczył ze mną gdy byłam mała
- to takie bardzo- zastanawia się chwile- opiekuńcze tak mi się wydaje
- dobrze ci się wydaje- mówie sennie- to buduje więzi między rodzicami a dziećmi- usmiecham się
- Ja też tak będe tańczył z moją córką- mówi cicho a ja unosze głowe i przyglądam się mu
- chcesz mieć dzieci Jungkook?- pytam
- przecież to oczywiste- odpowiada- lecz najbardziej córke Nari
- Dlaczego Nari- moje serce bije mocniej na dźwięk tego imienia
- Nie wiem ale wywołuje u mnie dreszcze i ciepło na sercu- uśmiecha się delikatnie
- Masz racje to piękne imie- nawet nie mówie że to imię wywołuje u mnie te same emocje.
Kłade głowe z powrotem na jego barku, jednak po chwili odsuwam się lekko i unosze kieliszek do ust upijając łyka i z powrotem zaplatam ręce wokół niego wciąż trzymając mój kieliszek.
-mam jeszcze jedno pytanie- przypominam
- masz - mruczy- pytaj o coś szlonego dopóki alkohol rozwiązał mi język i umysł
- Sam tego chciałeś- uśmiecham się podstępnie
- Już się boje- prycha
- gdzie uwielbiasz uprawiać seks i jaki on jest?.- pytam.
Jungkook traci rytm naszego tańca i zatrzymuje się. Nie puszcza mnie i ja też nie mam zamiaru się odsunąć, aby niepokazywać mojej czerwonej z głupoty twarzy. Gdy odzyskuje zdolności, zaczyna mną kołysać po raz kolejny.
- Mysle że wiesz jaki seks uprawiam- przypomina mi to co nie zapomniane
- błagam cie nie o to pytałam- mówie zawstydzajac się jeszce bardziej
- pozwól ze odpowiem- smieje sie- Uwielbiam seks w łazience pod prysznicem, uwielbiam patrzec jak kobieta jest mokra nie tylko w środku ale i na zewnątrz, gdy każda kropla wody, która po niej spływa, obmywa jej ciało, kreśląc i otulając krzywizne jej ciała. Gdy włosy lepią jej się do ramion, a plecy ślizgają się po kafelkach gdy głeboko w nia wchodze- łapie mnie za podbródek i unosi - i gdy całujemy się w szale a woda studzi nasze gorące ciała, gdy moje moje imię opuszcza jej usta w przypływie ekstazy jaką jej daje - nie moge odwrócić wzroku od jego hipnotyzującego spojrzenia on dalej opisuje nasze ostatnie zbliżenie bez wstydu - Gdy nasze mokre ciała wydają przepiękne odgłosy połączenia i przenoszą nas w kraine gdzie tylko my razem możemy dotrzeć. I dojdziemy razem aż pot będzie spływać po naszych ciałach wraz z woda aż do stóp dając dowód na to jak szalone to było- nawet nie wiem kiedy się zatrzymaliśmy w miejscu.
Patrzymy na siebie głośno dysząc jakbyśmy właśnie to przeżyli, wspólnie pod tym prysznicem. Czuje to całą sobą bo doskonale to pamiętam i wiem że on też się tak czuje, bo jego przyrodzenie wbija mi się w brzuch. Patrzy na mnie jakby chciał powtórki. Cholera, tak. Jego twarz zbliża się do mojej, jego oczy zjechały na moje usta. Widze jak oblizuje swoje, nie mogąc się doczekać aż skosztuje moich, unosi swoje dłonie i kieruje je do mojej twarzy. Zapomniał o jednym. Mianowicie o kieliszku z winem w jego dłoni, którego cała zawartość właśnie rozlała się na moją bluzke. To stawia nas na nogi i umysł wraca na swoje obroty. Odskakuje od niego, odkładam kieliszek i łapie za dekold bluzki, aby wino nie dotarło do stanika. Jungkook doskakuje do stolika na którym leża serwetki bierze je w garść i podaje mi je
- przepraszam nie chciałem- szepcze
- nic się nie stało całe szczescie- mówie dwuznacznie jednak podniecenie nadal z nas nie opadło i doskonale zdaje sobie z tego sprawe
- daj pomoge- łapie za kolejne serwetki i zaczyna mi wycierać piersi pod bluzką.
W szoku przestałam ratować bluzkę, teraz muszę ratować godność, jeżeli jeszcze jakaś u mnie istnieje.
- Jungkook- szepcze ale w gardle stoi mi klucha- Jungkook- odchrząkuje i mówie nieco głośniej.
To go zatrzymuje, unosi wzrok na mnie po czym wraca na moje piersi w jego dłoni i z powrotem na mnie. Po całym dniu, gdzie rozmowa sprzed paru chwil nadal jest w nas odczuwalna, wiem że nie cofnie się przed niczym. Wstrzymałam oddech gdy złapał mocniej moją pierś, a druga dłonią przycisnął mnie do siebie. Patrzy mi w oczy z takim samym szaleństwem jak ostatnio, oblizał swoje cudowne wargi, a jego twarz zbliżyła się do mojej. Niech bóg mi świadkiem, że chciałam tego i to niewyobrażalnie bardzo.
Stało się, jego smak połaczył się z moim. Od razu przystąpił do ataku i wział mnie na ręce. Usiadł na kanapie za nami, mnie wciągając na swoje kolana. Rozerwał mi bluzke, że aż guziki potoczyły się po całym salonie. Ja nie mgąc się doczekac dalszego kroku odsunełam się i szarpnełm jego koszulke w góre zdejmując ją. Złapał za tył mojej głowy i ciągnąc mocno za włosy odchylił moją głowe do tylu gdzie miał łatwy dostęp do szyji, który wykorzystał. Dreszcz rozszedł się po moim ciele, a paznokcie wbiły się w jego ramiona.
- w końcu się doczekałem- sapie i łapiąc mnie mocniej schodzi z kanapy i rozkłada nas na środku dywanu. Gdy moje plecy spotykają się z szorstką tkaniną dodaje mi to tylko więcej wrażeń. Jungkook łapie za moje spodnie i ściąga je szybko wraz z majtkami. Nie zdaże się dobrze przyzwyczaić do chłodu jaki opanował moje ciało, bo czuje jego usta między nogami. W ekstazie łapie go za włosy i dociskam mocniej. On mruczy i dzieki temu nie muszę długo czekać. Dochodze głośno gdy zasysa łechtaczke, a język lekko ją masuje. Brakowało mi tego szaleńczego normalnego seksu , a nie tylko by być w ciąży. Jeszcze nie jest mi dane dojść do siebie, a Jungkook już zdejmuje swoje spodnie z bokserkami. Patrzy mi prosto w oczy i na ramionach zniża się do mnie i całuje namiętnie. Obejmuje mnie i łapie mocno podnosząc
- a ty gdzie- ledwie wyduszam słowa
- ide do mojego ulubionego miejsca- szczerzy się jak dziecko co mnie w nim urzeka.
Łapie się za jego kark i mocno całuje gdy on kieruje się do wyjścia z salonu, jednak zanim wychodzi, nie mogąc się doczekać , sadza mnie na komodzie przy drzwiach i wchodzi we mnie mocnym ruchem. Ten ruch wydusza ze mnie jęknięcie. Nie rusza się więcej tylko stoi wpatrzony we mnie.
- chcesz więcej - pyta lekko się wysuwając. Ja skomle i zaplatając mu nogi w biodrach przyciągam do siebie- o tak myślałem.
Ponawia ruch parę razy, chyba z 200 razy, a gdy jesteśmy blisko zatrzymuje się i wychodzi. Jestem zła. On to widzi i uśmiecha się diabelsko.
- dokończymy na miejscu - szepcze mi do ucha, a ja ruszam z miejsca robie dwa kroki i zanim sięgne klamki od drzwi rozdzwania się mój telefon leżacy właśnie na tej komodzie. Sięgam po niego, ale za nim odbieram on przyciska mnie do drzwi moim brzuchem, a swoim opiera się o moje plecy. Całuje w kark a ja odchylam głowe którą kłade mu na barku i wzdycham przeciągle. Łapie mnie za biodro i jednym ruchem znów we mnie wchodzi. Wtedy telefon dzwoni po raz kolejny, więc uśmiecham się i pokazuje że ma kontynuować ale ma być cicho. Opieram głowe i jedną dłoń o drzwi a on kontynuuje powoli i cichutko. Odbieram.
- Hej kochanie- odzywa się Jimin a ja zaciskam dłoń w pięść i usta w jedną linie odskakując mocno od Jungkooka po czym odwracam się do niego przodem. Wyraz jego twarzy wskazuje na to że nie wie co się dzieje. Próbuje siegnąc mojej piersi ale odrzucam mu dłoń.
- Halo J słyszysz mnie- pyta się znowu Jimin a Jungkook wbija wzrok w telefon jakby w tym momencie zrozumiał
- tak - odchrząkam- słysze
- przepraszam że tak pózno w środku nocy, ale nie moge spać i myśle o tobie- Jungkook jest zły że Jimin nam to przerwał i zaciska usta i pięsci- słysze że ty też nie możesz spać
- nie moge spać to prawda- rzucam szybko starając się unormować oddech i serce
- tak myśle że może podjade po ciebie zaraz i wrócisz do domu- szepcze -tęsknie
- teraz- pytam głupio- zaraz?
- tak zaraz wsiadam i jade- zapewnia a JK robi się czerwony.
Czy chce uciec do mojego anioła właśnie teraz?. Nie wiem ale wzrok mojego kochanka ewidentnie rzuca płomieniami i gromami. Napieły się jego mięśnie i patrzy na drzwi za mną, oddycha głęboko. JK to tylko wyskok miał być jednorazowy i powinien być ale moje ciało chce go, nawet teraz mam ochote go całować i lizać po klatce i poczuć te mocne mięśnie i ramiona wokół mojej tali jak mnie podnoszą i... cholera zdecydowanie powinnam uciekać
- czekam- szepcze do telefonu nawet tego nie zauważając, bo obserwuje Jungkooka i rozłączam się.
- czego chciał- pyta wściekły sycząc i plując jadem
- jedzie teraz po mnie- mówie spokojnie- muszę się zbierać
A on kręci głową w niedowieżaniu. Robi zamach i jego pięść wali w drzwi za mną robiąc szkody. Nie boje się go. Ufam mu.
- Rozumiem- mówi patrząc mi w oczy- ale będę tu zawsze czekać na ciebe.- przygląda się mi i muska ustami moje, po czym odsuwa mnie na bok i wychodzi z salonu.
Jestem w szoku, że nie czułam zagrożenia. Jedyne co poczułam to więcej wilgoci między nogami.

Behind my Angel's Wings /BTS/ Zakończone/ W Trakcie Poprawek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz