Rozdział 38

55 10 3
                                    


W poniedziałek moje myśli od samego rana krążą wokół Jimina i naszej przyszłej rozmowy, która zbliża się wielkimi krokami. Nie jestem na nią gotowa, nie wiem w jakim kierunku ona się potoczy. Po wczorajszej rozmowie z Jungkookiem, mam więcej pytań niż odpowiedzi. Chłopak dał mi do myślenia.
W południe natłok myśli przerywa mi pukanie do drzwi. Napewno nie jest to klient, bo dziś pracuje z biura. Gdy po moim sygnale drzwi się uchylaja do środka zagląda tylko czarnowłosa postać z blizną.
- Yoongi proszę wchodź – mówie i wstaje z fotela- co cie do mnie sprowadza?
- Hej ptaszyno- wchodzi i zamyka drzwi po czym mocno mnie przytula gdy spotykamy się na środku pokoju - ty mnie do siebie sprowadzasz- prycha na moje pytanie
- proszę siadaj – odsuwam się od niego i wskazuje na sofe- chcesz coś do picia
- nie chce nic- macha reką, ale siada - chce pogadać J, tak szczerze.
Robi poważną mine, a ja wiem że ta rozmowa będzie jedną z ważniejszych w moim życiu.
- rozumiem że ta rozmowa będzie miała coś wspólnego z ostatnim weekendem
- tak ptaszyno- wzdycha i drapie się po karku- ostatnie zachowanie Jimina względem ciebie mi się nie podoba
- nie tylko tobie- wzdycham i opuszczam głowe- Suga wiele się zmieniło.
-  tak – przerywa mi- i nie jest to zmiana na lepsze z tego co zauważyłem. - patrzy na mnie chwile gdy ja milcze- posłuchaj mnie J, twoje życie jest dla mnie ważne i się o ciebie martwie. Pamietaj, że co by się nie działo zawsze będziesz miała mnie.
- wiem pamietam- uśmiecham się do niego, a on to odwzajemnia
- ciesze się że chociaż tego nie muszę ci przypominać - prycha- ale wracajac do Jimina, chce żebys wiedziała co myśle na jego temat.
- dobrze, licze się z twoim zdaniem- kiwam głową
- zdecydowanie ma problem z którym nie umie bądź nie chce sobie poradzić- mówi wolno- albo mu w tym pomożemy, albo już jest za późno, rozumiesz- pyta lecz nie oczekuje odpowiedzi- i tak między nami powiem ci, że nie chce abyś się już przy nim męczyła, zrezygnuj z niego – mówi pewnym siebie głosem – nie jest ciebie wart, nie ufa ci i nie jest z tobą szczery, nie na tym buduje się związek- mówi a mnie łapią wyrzuty sumienia, bo ja również w tym związku nie jestem szczera. Ciężko mi będzie komukolwiek powiedzieć o moim romansie o jeżeli w ogóle powinnam o nim mówić. Patrze na Suge który swoim prznikliwym i zatroskanym spojrzeniem obserwuje moją twarz.
- Suga nie wiem co mam zrobić- przyznaje- chce mu wybaczyć, ale boje się że posunie się dalej niż tylko do kłotni
- Też się tego boje, bo już więcej mu nie ufam- rzuca i wstaje z miejsca po czym do mnie podchodzi- posłuchaj mnie- łapie moje ramiona- moje zdanie znasz, ale to ty musisz podjąć decyzje z którą będziesz żyła.
- Kocham go i chyba mimo moich wachań chce nam dać szanse na odbudowanie tego- mówie, ale nie ukrywajmy, nie jestem pewna swoich własnych słów
- wiem że go kochasz i rozumiem że taka decyzja może być trudna- uśmiecha się lekko- jakaby nie była masz mnie, ok?
- dziękuję - przytulam się do niego mocno- i przepraszam za jego zachowanie, za to o co cie oskarżał i za ta całą bójke
- J nie ty powinnaś przepraszać wiesz o tym- odsuwa się odemnie, a ja kiwam głową w potwierdzeniu- więc tego nie rób, to jego zadanie
- wiem ale martwie się że tego nie zrobi a mi będzie głupio przed toba- przerywa mi
- a ja się martwie o ciebie- wyrzuca z siebie- mną się nie przejmuj i Jiminem również nie powinnaś.
- dziękuję, że jesteś.- uśmiecham się i go ponownie przytulam
- zasługujesz na wszystko co najlepsze- odsuwa się – ide już do domu, jestem zmęczony po podróży i chce wkońcu zasnąć w wygodnym łóżku.
- jasne leć – odwracam go do drzwi – pozdrów Jugkooka ode mnie
- nie ma problemu, a jakby co to dzwoń- macha i otwiera drzwi
- pa- mówie, a on znika z biura.

Powrót do domu będzie ciężki, ale jeszcze cieżej będzie z nim porozmawiać. W tym momencie powinnam również zrezygnować ze spotkań z Jungkookiem, ale tego akurat nie chce. Zostało nam tak niewiele czasu. Jeszcze około 3 tygodni, a on wyjeżdza praktycznie na zawsze z naszego miasta. Jak bardzo złą osobą będe jeżeli powiem że w tym momecie strata Jungkooka będzie dla mnie mocniejszym ciosem niż strata Jimina, mojej miłości. Jeżeli Jimina kocham sercem to czy możliwe jest, że Jungkooka kocham ciałem, bo tylko to mu mogłam oddać. Tylko to mogłam mu ofiarować, bo tylko to miałam. Jednak wciąż pamiętam jaki jest Jimin, kochający i słodki no i oczywiście opiekuńczy. Jestesmy ze soba już tyle lat raczej nie bez powodu. Dlatego postanawiam dać mu szanse, dać szanse nam na odbudowanie tego.

Behind my Angel's Wings /BTS/ Zakończone/ W Trakcie Poprawek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz