Leżałam właśnie z kacem w łóżku, a obok mnie spał Nicholas. Natalie postanowiła, że jednak się trochę zabawi, więc do domu wróciłam taksówką. Zabrałam też ze sobą przyjaciela, bo jeszcze chwila, aby zgonował w kiblu.
Może i byłam wtedy trochę wstawiona, ale słowa, które wypowiedział nie uciekły mi z pamięci.
Moją. Twoja. Nikt poza mną. Moją. Twoja. Nikt poza mną. Moją. Twoja. Nikt poza mną. Moją. Twoja. Nikt poza mną. Moją. Twoja. Nikt poza mną.
Zapomnij o tym.
Jak ja mam kurwa zapomnieć? Jak niemożliwe, może stać się możliwe?
Cały czas od zamknięcia tamtych drzwi myślę o tym co mi powiedział. Ciągle zastanawiam się czy mu z łatwością przyszło zapomnieć. Lecz czy uzyskam odpowiedź na moje pytania?
Muszę przestać tyle o tym rozmyślać, bo z kacem w zestawie wybuchnie mi od tego głowa.
Zerknęłam na telefon, który ukazywał godzinę 8:56. Podniosłam się z łóżka i zeszłam na dół. Było cicho, więc mama była w pracy, a Austin spał. W końcu w weekend o takich godzinach się jeszcze słodko śni.
Podeszłam do szafki i wyjęłam pudełko z różnymi tabletkami. Wzięłam te na ból głowy i popiłam wodą. Nalałam znowu napoju do szklani i wzięłam jeden listek tabletek. Zaniosłam je do pokoju, gdzie w dalszym ciągu spał Nick i położyłam je na szafce nocnej.
Położyłam się z powrotem koło niego i zasnęłam.
***
Obudziłam się o 10:48. Przespałam około 2 godziny, całkiem dobrze. Przekręciłam się na bok z zamiarem zobaczenia Nicholas'a, ale nie zastałam go obok siebie. Wstałam z trudem z łóżka i poszłam z stronę drzwi od łazienki. Stanęłam przed lustrem i nie poznałam sama siebie. Byłam cała blada, miałam podkrążone oczy i rozmazany tusz.
Naprawdę? Nie miałam nawet siły, aby zmyć ten głupi makijaż?
Czym prędzej chwyciłam za płyn micelarny oraz waciki i zaczęłam zmywać makijaż, a raczej jego resztki. Czułam jak wali ode mnie alkoholem, więc rozebrałam się z sukienki i weszłam pod prysznic. Tak, na zdjęcie sukienki też nie miałam siły.
Umyłam ciało oraz włosy i wyszłam, a następnie owinęłam się w ręcznik. Opuściłam łazienkę i wróciłam do pokoju. Z szafy wyjęłam szare dresy i tego samego koloru bluzę. Ubrałam na siebie ciuchy i chwyciłam szczotkę do włosów, aby je wyczesać.
Nadal z lekko mokrymi włosami zeszłam na dół do kuchni. Zobaczyłam tam Nicholas'a i mojego brata, którzy normalnie rozmawiali. Uśmiechnęłam się w duchu na ten widok, bo ostatnio jak się wydzieli nie mieli najlepszych stosunków. No i typowo, chodziło wtedy o dziewczynę.
-O boże!!- podbiegł do mnie Nick.- Źle się czujesz?! Coś cię boli?!
-Czuję się dobrze.
-Nie wyglądasz jakbyś się dobrze czuła.- wtrącił Austin.
-No właśnie!- wykrzyknął przyjaciel.
Niech on przestanie krzyczeć.
-Jesteś cała blada, masz podkrążone i przekrwione oczy. Ktoś ci coś dał czy sama wzięłaś?- czy mój własny brat sugeruje mi, że znów biorę narkotyki?
-Co?- spojrzałam na niego, a on tylko posłał mi spojrzenie typu ''przecież słyszałaś.''- Nic nie brałam. Mam kaca i tyle.- wzruszyłam ramionami i podeszłam do czajnika, aby zaparzyć sobie wodę na kawę.
-Widzisz Nick! Gdyby tyle nie wychlała nie wyglądałaby jak wrak.- krzyknął Austin w stronę bruneta.
-Nie wypiła dużo, a oczy ma takie, bo spała ledwo 4 godziny. Nie przesadzaj.- wywrócił oczami i stanął obok mnie.
CZYTASZ
Despite The Tears [ZAKOŃCZONE]
RomanceTen jeden dzień wzbudził w nich emocje, których nigdy jeszcze nie doświadczyli. Jolie Wistern i Mateo Diez złożyli sobie obietnice, że jeśli jeszcze kiedyś się spotkają zrobią wszystko, aby móc żyć razem. Czy ten jeden dzień zmieni ich życie na dobr...