23. oczy

1.4K 68 53
                                    

Obudziłam się z kolejnym okropnym bólem głowy, tylko że tym razem, nie miałam pojęcia skąd się wziął. Westchnęłam i przekręciłam się na drugi bok, lecz nie ujrzałam przed sobą Mateo, a Nicholasa.

-Dzień dobry, panienko.- powiedział beznamiętnie.- Chyba musimy pogadać, nie uważasz?- uniósł jedną brew do góry.

-O czym?- zapytałam zdezorientowana i powoli wstałam z łóżka.

Podeszłam do walizki, z której w dalszym ciągu nie wyjęłam ubrań. Obiecuję, że zrobię to dziś. Wzięłam krótkie spodenki i pierwszy, lepszy top. Wstałam i chciałam wejść do łazienki, ale usłyszałam głos Nicholasa, przez co zastygłam w miejscu.

-Łatwo ci przychodzą kłamstwa, Jolie.

Stałam tyłem do niego i kompletnie nie wiedziałam jak zareagować. Wiedziałam, że okłamywanie ich nie będzie dobre, ale i tak to zrobiłam, a teraz się wydało.

Kłamstwo ma krótkie nogi.

Obróciłam się wolno, twarzą do chłopaka i starałam się coś powiedzieć, ale żadne słowo nie chciało przejść mi przez gardło.

-Dlaczego?- zmrużył oczy i podniósł się z łóżka.- Po co, Jolie?

-Widziałeś Natalie, zamartwiała się na śmierć, nie mogłam pozwolić by jeszcze w takim zdenerwowaniu nagle wyszła i pojechała gdzieś szukać reszty.- powiedziałam łamiącym się głosem.

Wiem, że takim zachowaniem, jakie przedstawiam, ich zaufanie do mnie spada. Widzę to, a dalej się tak zachowuję, jakby to nie miało dla mnie znaczenia, a ma, i to ogromne.

-I tak sądzę, że powinnaś powiedzieć prawdę.- oparł się o ścianę i założył ręce na piersi.

-Wiem Nicholas, wiem.

-To dlaczego to robisz, Jolie?- zapytał głośniej i opuścił ręce wzdłuż ciała.- Znamy się całe życie, mieliśmy mówić sobie wszystko. Nawet najgorszą prawdę, ale dalej prawdę, nie kłamstwa.

-Znasz ją, ona by..

-Znam ją i wiem, że nienawidzi jak ktoś wpaja jej brudne kłamstwa, ty też to wiesz i to bardzo dobrze.- przerwał mi.- Pamiętasz kiedy Mason kłamał jak z nut.

-Nie masz prawa porównywać mnie do jej byłego.- wskazałam na niego palcem.- On robił jej o wiele okrutniejsze rzeczy. Kłamstwo przy nim to nic.

-Przy nim tak, ale nie przy tobie, Jolie.- westchnął.- Kiedy z twoich ust leci nieprawda, dla niej jest to automatycznie cios poniżej pasa.

Przetwarzałam sobie jego słowa w głowie i zrozumiałam, że to co mówi jest prawdą.

No oczywiście, że jest, Jolie. To ty kłamiesz jak najęta.

-Natalie jest na dole, jeśli będziesz chciała z nią pogadać to zejdź, chociaż nie wiem czy ona będzie chciała z tobą.- powiedział i wyszedł.

Nie umiem określić ile czasu stałam w jednym miejscu, czułam jakby moje stopy zostały przyklejone do podłoża. Wiem, że muszę z nią porozmawiać albo chociaż próbować.

Przymknęłam oczy i wzięłam głęboki oddech, a później weszłam do łazienki i szybko wskoczyłam pod prysznic. Może gorący prysznic pomoże mi odsunąć myśli od rozmowy albo i może nawet kłótni, zależy jak wszystko się potoczy.

Wyszłam z łazienki owinięta w ręcznik i ubrałam na siebie bieliznę oraz przygotowane wcześniej ciuchy. Pomalowałam trochę rzęsy maskarą i chwyciłam telefon, a później stanęłam przed drzwiami i obmyślałam w głowie plan rozmowy. Zapewne i tak powiedziałabym wszystko inaczej, więc pociągnęłam za klamkę i opuściłam pokój. Z dołu słyszałam jakieś głosy, ale żaden z nich nie należał do Natalie.

Despite The Tears [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz