25. będę obok

1.2K 69 17
                                    

– Wstawaj, Jolie!– usłyszałam głośny krzyk do ucha

Uchyliłam lekko powieki i spojrzałam na osobę, która raczyła mnie obudzić.

Nicholas, bo kto by inny?

– Daj mi pięć minut.– mruknęłam.

– Dziś wyjeżdżamy, nie ma pięciu minut, musisz się pakować.– odpowiedział i mną potrząsnął.

Spojrzałam na niego zdziwiona i analizowałam jego słowa. Dziś już wyjeżdżamy? Jakim cudem tyle dni zleciało tak szybko?

– Za dziesięć minut widzę cię na śniadaniu.– powiedział melodyjnym głosem i opuścił pomieszczenie.

Wywlokłam się z łóżka i od razu pokierowałam się do łazienki.

Stanęłam przed lustrem i zobaczyłam jakie mam wory pod oczami, więc odkręciłam kran i szybko przemyłam twarz zimną wodą. Chwyciłam korektor i nałożyłam go pod oczy, żeby chociaż trochę je zakryć. Przeczesałam jeszcze włosy i zrobiłam szybkiego koka, a następnie wyszłam z łazienki i podeszłam do szafy wziąć rzeczy na dziś.

Wybrałam czarny top i pasujące do tego spodenki. Ubrałam na siebie ubrania i szybkim krokiem wyszłam z pokoju.

Na dole zobaczyłam prawie całą naszą paczkę, ale oprócz Natalie. Zmarszczyłam brwi i podeszłam do kanapy, żeby na niej usiąść.

– Jolie, fantastycznie, że jesteś.– powiedział entuzjastycznie Zay.– Może poszłabyś po Nat?

– A wy nie możecie?– spytałam.

– Jesteśmy bardzo zajęci.– odparł poważnie.

– Niby czym?– prychnęłam.

– No jak widzisz, rozmawiamy na bardzo ważny temat, od którego będzie zależeć nasza przyszłość.

– Bo ty masz plany na przyszłość.– parsknęłam i zaczęłam kierować się z powrotem do góry.

– Uwierz, że mam!– usłyszałam jeszcze krzyk z dołu, zanim weszłam do jej pokoju.

Otworzyłam drzwi i rozejrzałam się po wnętrzu. Dostrzegłam blondynkę, która nadal leżała i słodko sobie śniła. Westchnęłam poirytowana, bo wiedziałam, że zrobili to specjalnie. W końcu przez wszystkie te dni, w które byłyśmy pokłócone, ani razu nie kazali mi jej obudzić. Wiem, że ich już to męczy, ale co mam poradzić? Póki nie odezwie się pierwsza, nic się nie zmieni.

Podeszłam bliżej i lekko nią potrząsnęłam. Wydała z siebie jakiś dźwięk, ale w dalszym ciągu nie otworzyła oczu. No i co ja mam zrobić?

Dobra, co ja tam będę się opierdalać. Kucnęłam przy łóżku i lekko klepnęłam ją w policzek, lecz ta ani drgnęła. Ostatni pomysł jaki mi przychodzi do głowy, to zrobić jakąś szopkę, ale czy warto? Tak.

– Boże, Natalie!– krzyknęłam przerażona.– Chłopacy, oni..

– Co się im stało?!– spytała przestraszona.

– Nic, proszą cię, abyś zeszła na dół.– odparłam i się uśmiechnęłam, a później spokojnym krokiem wyszłam.

Cały czas uśmiechnęła, zeszłam na dół i z gracją usiadłam na fotelu. Reszta spojrzała na mnie z dziwnymi minamy, a ja tylko posłałam im uśmiech pełen miłości.

– Co zrobiłaś?– spytał w końcu Nick.

– Nic, skąd takie podejrzenia?– zaśmiałam się.

– Proszę cię, nie wyszłabyś od niej taka uśmiechnięta.– prychnął.

– O boże! Pogodziłyście się?– krzyknął Neil.

Despite The Tears [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz