-Jeszcze 2 lata i studia.- westchnęła Natalie, gdy szliśmy na apel kończący rok szkolny.
-Ja na żadne studia się nie wybieram.- odparłam.
-Przecież chciałaś jechać na studia do Hiszpanii.- powiedział Nicholas i zmarszczył brwi.
-Plany się zmieniają.- wzruszyłam ramionami.
-Masz okres?- zapytał.
-Jak ma okres jest jeszcze gorsza.- powiedział ten głos.
Obróciliśmy się, a przed nami stali Zayden, Neil, Mateo, Lucas i Kai.
-Przekonany na własnych doświadczeniach, co?- spytał Nick.
-A żeby to raz.- rzekł, a ja uniosłam brew do góry.
Nie wyżywałam się na nim. No może trochę.
-Stoję tu.- mruknęłam i skrzyżowałam ręce na piersi.
-Nie zauważyliśmy.- zaśmiał się Neil, a ja zmrużyłam oczy.
-Spóźnimy się, chodźmy.- powiedziała Nat i zaczęła iść w stronę budynku, a za nią cała reszta.
-Nie powinieneś zdać.- powiedziałam do Mateo.
-A to niby dlaczego?
-Przyleciałeś z innego kraju, pod koniec roku.- wyjaśniłam.
-To nie ma znaczenia.- prychnął.
-Ma.
-Nie opuszczę cię, aż do śmierci.- powiedział z przejęciem.
-Ćwiczycie formułkę do ślubu?- zapytał Zay, gdy znalazł się przy nas.
-Tak, a ty nam przeszkodziłeś.- parsknął Mateo.
-Możecie zacząć od nowa, ja mogę robić za księdza.- zaproponował, a ja błądziłam wzrokiem między nimi i szukałam różnicy w głupocie.
Wyszło, że oboje są pojebani.
-Nie.- powiedziałam stanowczo.
-Jak chcesz, ale pamiętaj, ja na księdza.- trzymał się swojej wersji.
-Jasne.- mruknęłam, gdy znaleźliśmy się przy drzwiach prowadzących do sali gimnastycznej.
Weszliśmy do środka i zajęliśmy wolne miejsca na samym tyle, żeby było najszybciej do wyjścia.
-Szykujcie się na najnudniejsze 45 minut tego roku.- szepnął Kai, a wszyscy tylko głośno westchnęli.
I wszystko się zgadzało, bo 45 minut później wychodziliśmy ze szkoły. W skrócie mówili, że będą tęsknić, było wręczenie dyplomów i jakieś inne pierdoły, bla, bla.
-To będą najlepsze wakacje waszego życia.- zapewniał Zay.
-Nie wątpimy.- odparł szczerze Lucas.
-Jutro rano lecimy.- poinformował nas brunet.
-O której jest lot?- dopytałam.
-Jak dobrze pamiętam, to o dziewiątej.- uśmiechnął się.- Ale i tak musimy być szybciej.
-A bilety?- zapytał nagle Nicholas.
-Kupiłam ci, bo ty jesteś nieudolny.- prychnęłam.
-Wypraszam sobie.- oburzył się.
-Nie umiesz obsłużyć odkurzacza, a co dopiero kupić bilet.
-Jestem w trakcie nauki.- uśmiechnął się dumnie.
CZYTASZ
Despite The Tears [ZAKOŃCZONE]
RomanceTen jeden dzień wzbudził w nich emocje, których nigdy jeszcze nie doświadczyli. Jolie Wistern i Mateo Diez złożyli sobie obietnice, że jeśli jeszcze kiedyś się spotkają zrobią wszystko, aby móc żyć razem. Czy ten jeden dzień zmieni ich życie na dobr...