-Zay po ciebie przyjedzie.- powiedziała blondynka.
-Rozumiem.- odparłam i opadłam plecami na łóżko.
-Ubierz tą, taką sukienkę.
-Dużo mam tych, takich sukienek.- zaśmiałam się.
-Po prostu ubierz się tak, jak na osiemnastkę.- powiedziała oburzonym głosem.
-Jasne.- prychnęłam i się rozłączyłam.
W dalszej części wesela mojego ojca nic szczególnego się nie działo. Po tańcu z Mateo zostaliśmy tam jeszcze pół godziny i wróciliśmy do domu. Inne wesela były ciekawsze.
-Co ci?- zapytał mój brat.
Zapomniałam dodać, że Austin przyjechał do domu. W końcu raz się ma osiemnaste urodziny.
-A co ma być?- zmarszczyłam brwi.
-Wyglądasz okropnie.- mruknął i położył się obok mnie.
-Dzięki.- prychnęłam.
-Mam pewność co do Elliota.- powiedział i obrócił głowę w moją stronę.
-W jakim sensie?- dopytałam i również na niego spojrzałam.
-Woli chłopaków.- powiedział ciszej.
-To chyba dobrze, nie?
-Chyba tak.
-Ale i tak nie śpieszcie się za bardzo.- powiedziałam i poklepałam go po barku.
-Spokojnie.- zaśmiał się.
Westchnęłam i powoli podniosłam się z łóżka.
-Bardzo mi przykro, ale musisz opuścić mój pokój.- powiedziałam i wskazałam na drzwi.
-Jasne, siostrzyczko.- prychnął, wstał i wyszedł.
Teoretycznie nie wiem kiedy przyjedzie po mnie Zay, ale też nie wiem ile czasu zajmie mi przygotowywanie się, więc wolę zacząć teraz niż spóźnić się na własną imprezę.
-Jolie.- podskoczyłam na damski glos, gdy nagle otworzyły się drzwi.
-Chcesz, żebym dostała zawału.- zapytałam i obróciłam się twarzą w jej stronę.
-Chcesz znać odpowiedź?- parsknęła.
-Jesteś okropna.- wywróciłam oczami.- Coś się stało?- dopytałam.
-Przyjechał jakiś chłopak.
-Jaki chłopak?- zmarszczyłam brwi.
Kto to może być? Lucas nie wie gdzie mieszkam, Kai też. Na pewno nie jest to Mateo, bo mama by go rozpoznała, więc został Neil, Nick i..
-Taki brunet, wysoki i ma piwne oczy, wygląda na sympatycznego.- zaczęła wymieniać.
Zayden.
Na cholerę on tu teraz?
-Powiedz mu, żeby wszedł i przyszedł do mnie.- powiedziałam i wróciłam na łóżko, a ona pokiwała głową i wyszła z pokoju.
Ponownie opadłam plecami na łóżko, zamknęłam oczy i cierpliwie czekałam na przyjście gościa. Po chwili usłyszałam głośne kroki na schodach, a następnie szerokie ciało zagościło nade mną.
-Cześć, kwiatuszku.- powiedział z głosem przepełnionym entuzjazmem.
Podniosłam sie na łokcie i otworzyłam oczy, a przede mną ukazał się uśmiechnięty Zayden.
-Co ty tu robisz?- zapytałam z podniesionymi brwiami.
-Miałem po ciebie przyjechać.- wyjaśnił i spojrzał na mój strój.- Czemu nie jesteś gotowa?!- krzyknął oburzony.
CZYTASZ
Despite The Tears [ZAKOŃCZONE]
RomanceTen jeden dzień wzbudził w nich emocje, których nigdy jeszcze nie doświadczyli. Jolie Wistern i Mateo Diez złożyli sobie obietnice, że jeśli jeszcze kiedyś się spotkają zrobią wszystko, aby móc żyć razem. Czy ten jeden dzień zmieni ich życie na dobr...