Mateo POV
Wpatrywałem się w nią od kilku minut i nie umiałem oderwać wzroku. Wygląda tak spokojnie i pięknie kiedy śpi.
Nie jestem jakimś psychopatą, po prostu żal mi jej budzić, ale muszę.
-Jolie wstawaj.- dotknąłem jej ramienia.
-Mówiłam, żebyś mnie nie budził.- wymamrotała i przekręciła się na drugi bok.
-A ja mówiłem, że się nie posłucham, wstawaj.- powiedziałem.
-Spierdalaj.
Jaka ta dziewczyna jest wkurzająca.
Ściągnąłem z niej kołdrę i może to nie był najlepszy pomysł, bo jej pieprzona piżama.
-Jak nie możesz się na mnie napatrzeć to zrób sobie zdjęcie.- syknęła i w końcu raczyła wstać.
-Ogarnij się i zejdź na dół.- rozkazałem i opuściłem jej pokój.
Wszedłem do kuchni i od razu otworzyłem lodówkę. Jako iż nawiedziłem ją w domu o 3 w nocy to odwdzięczę się jej śniadaniem. Wyjąłem chleb tostowy, masło, ser i szynkę.
Przygotowany chleb włożyłem do tostera i czekałem aż się upiecze, a chwilę później do kuchni weszła brunetka.
Miała na sobie krótkie, dżinsowe spodenki, a do tego biały top na ramiączka, w końcu jest czerwiec.
-Pilnuj tostów.- powiedziała i zasiadła przy wyspie, a ja zrozumiałem, że za długo się na nią gapię.
Położyłem jej tosty na talerzu i podstawiłem prosto pod nos.
-Proszę bardzo.- powiedziałem i usiadłem na przeciwko niej.- Nie podziękujesz?
-Dziękować powinieneś ty, że wpuściłam cię przez okno do domu.
-Nie podziękuję.- prychnąłem.
-Więc ja też.- wzruszyła ramionami i ugryzła tosta.
Wywróciłem oczami i znowu podeszłam do lodówki. Wyjąłem z niej sok i nalałem do szklanki. Schowałem go z powrotem i oparłem się tyłem o szafki przez co miałem idealny widok na Jolie.
Dziwię się czasem jak udało mi się ją rozpoznać po tych siedmiu latach. Zmieniła się całkowicie. Włosy, figura, jej rysy twarzy, ale oczy były i zawsze będą te same, błękitne jak niebo.
-Mateo, słuchasz mnie?- z rozmyśleń wyrwał mnie głos dziewczyny.
-Tak.
-To o czym mówiłam?- uniosła jedną brew do góry.
Pieprzona.
-Kończ jeść i idziemy.- odparłem, a ona się tylko chytro uśmiechnęła.
Odłożyła talerz do zlewu i poszła w stronę schodów. Buty i plecak mam w jej pokoju, więc musiałem pokierować się za nią.
Otworzyłem drzwi i przeszedłem przez próg.
-Nie wchodź!- krzyknęła Jolie, ale było za późno.
Stała przodem do mnie w samym staniku i próbowała zakryć się jakaś koszulką.
-Serio?- parsknąłem.
-Tak, możesz się odwrócić?- zmarszczyła śmiesznie nosek.
-Widziałem cię nago jak byłaś mała, a teraz boisz się, że zobaczę twoje cycki?- zmarszczyłem brwi. Nie mówię, że widok jej małej bez gaci był miły, no ale rozumiecie.
CZYTASZ
Despite The Tears [ZAKOŃCZONE]
RomanceTen jeden dzień wzbudził w nich emocje, których nigdy jeszcze nie doświadczyli. Jolie Wistern i Mateo Diez złożyli sobie obietnice, że jeśli jeszcze kiedyś się spotkają zrobią wszystko, aby móc żyć razem. Czy ten jeden dzień zmieni ich życie na dobr...