Epilog

1.3K 82 59
                                    

Następne pięć dni spędziłam z mamą i Austinem. Pierwszego dnia opowiadałam im o tym co się działo, ale oczywiście pominęłam sceny zbliżeniowe. Resztę dni, po prostu, siedziałam w ich towarzystwie.

Mateo po ostatniej wiadomości w ogóle się nie odezwał. Już nie pisał, nie dzwonił i nawet nie przychodził, ale możliwe, że wyjechał gdzieś na wakacje, bo przecież po to one są.

Teraz siedziałam z Nicholasem oraz Natalie i przysłuchiwałam się ich, bardzo ważnej, rozmowie.

– Jolie, jesteś po mojej stronie, prawda?– spytał.

– Musisz chodzić do szkoły, Nicholas.– wtrąciła Nat.

– Mam internet, tam wszystko sprawdzę.– prychnął.

– Rzucenie szkoły to nie jest taki zły pomysł.– mruknęłam.

– Ha! Mówiłem.– wykrzyknął.

– Skończcie chociaż liceum, na studia nie musicie iść.– odparła blondynka.

– Skoro jesteśmy na temacie szkoły, to gdzie zamierzacie iść na studia?– zapytał chłopak i zrobił jakąś dziwną pozycję.

– Jolie chciała do Hiszpanii.– powiedziała Nat i powtórzyła pozycję Nicka.

– Miałam dziewięć lat, kiedy wam o tym mówiłam.– wywróciłam oczami.– Hiszpania jest ponad sześć tysięcy kilometrów stąd, nie chcę być tak daleko od was.

– Musisz się rozwijać.– mruknął.

– W Waszyngtonie też się rozwinę.– powiedziałam stanowczo.– Przed nami jeszcze dwa lata liceum, plany mogą się zmienić.

– Jasne.– odrzekł Nick.

– Napiłabym się.– powiedziała nagle Natalie i szybko wstała.– Masz coś?

– A myślisz, że ja bym nie miała?– parsknęłam i zaczęłam kierować się do kuchni.

– W to nigdy nie wątpiłam.– zaśmiała się, gdy usiadła na krześle, obok chłopaka.

– Co sobie życzycie?

– Ostatnio kupiłyśmy Mojito, chcę je posmakować.– odpowiedziała z entuzjazmem.

– A ty, Nicholasie?

– To samo.– odparł.

Wyjęłam szklanki oraz butelkę z alkoholem i nalałam do każdej.

– Chcecie lód?– spojrzałam na nich.

– No raczej.– odpowiedzieli równo.

Z zamrażarki wyjęłam lód, a następnie podeszłam do szafki, i wzięłam małą miseczkę, do której będę mogła go włożyć.

Postawiłam przed nimi, zrobione już napoje, a oni uśmiechnięci wzięli łyka.

– Zajebiste.– mruknął zadowolony Nick.

– Chodźmy do salonu.– powiedziałam i zaczęłam iść, a oni za mną.

Gdy chciałam usiąść usłyszałam dzwonek do drzwi. Czemu każdy ciągle mi przerywa?

– Poczekajcie chwilę.– spojrzałam na przyjaciół, a oni przytaknęli i poszłam w stronę holu.

Przekręciłam klucz w drzwiach i pociągnęłam płytę, a przede mną ukazał się listonosz.

– Pani Jolie Wistern?– spytał.

– Tak.– skinęłam głową.

– List dla Pani.– powiedział i podał mi papier.– Miłego dnia.

– Dziękuję, nawzajem.– mruknęłam przewracaj list.

Zamknęłam drzwi i ponownie spojrzałam na rzecz, którą trzymałam w dłoni. Wróciłam szybkim krokiem do przyjaciół i zaczęłam go otwierać.

– Jolie, od kogo to?– usłyszałam pytanie Nicka.

– Nie wiem.– odparłam, i rzuciłam kopertę na stół.

Natalie szybko ją wzięła i przeczytała dane nadawcy.

– Mateo Diez, Hiszpania.– szepnęła.

Spojrzałam na nich, a mój oddech znacznie przyspieszył, gdy zaczęłam czytać, sam list.

"Od zawsze mówiliśmy tym samym językiem, aż do czasu, kiedy przestałem go rozumieć. Chcę ci powiedzieć, że będę tu dla ciebie, obiecuję. Tak długo jak tylko ty sama lub też moje emocje mi na to pozwolą. Nigdy nie pragnąłbym o tobie zapomnieć. Jesteś częścią mnie. Częścią mojej historii, mojego życia, mojej osoby. Jest we mnie cząstka ciebie i przypuszczam, ze w tobie również tkwi jakaś mała część mnie. Wszystko między nami było kiedyś na tyle zdrowe i prawdziwe, szczere i dobroduszne, że na zawsze pozostaniesz ważną częścią mojego życia. Chociaż jest to list pożegnalny, wcale go za takiego nie traktuję, ponieważ nie chcę by nim był. Myślę, że powiedzenie ci “żegnaj” byłoby niemożliwe. Zawsze będziesz przy mnie, w pewnym sensie jako część mnie samego. Niemożliwe jest wymazanie z pamięci tego, ile miłości od ciebie otrzymałem. Czy też tego, ile miłości mieści w sobie ten list. Uświadomiłem sobie, że cię kocham, kiedy jestem oddalony od ciebie o 6079 kilometrów. Bo to odległość pokazuje jak nie doceniasz, kiedy ktoś jest obok.
  
                                                   Twój Mateo."

Trzymałam list w rękach i rozpadałam się na milion kawałeczków.

Znów mnie zostawił.

Znów wyleciał do Hiszpanii.

Wisiorek i karta papieru, bo tylko tyle mi po nim zostało.

KONIEC

Despite The Tears [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz