Rozdział 9

225 12 3
                                    

    Najlepsze w życiu studenta jest to, że kiedy przychodzi znienawidzony przez wszystkich uczniów pierwszy września, ja mogę dalej wylegiwać się w moim cudownym łóżku. No mogłabym. Bo właśnie znajdowałam się w recepcji jednego z zakopiańskich hoteli. Dlaczego? Już tłumaczę. 

     Kiedy na kolacji po moim drobnym wybuchu, wróciłam do restauracji, Tosia ogłosiła wszystkim jak będzie wyglądał ten tydzień. Ze względu na to, że do kolejnych konkursów chłopaki mieli trzy tygodnie, trener razem ze sztabem szkoleniowym postanowili zrobić im taki luźniejszy obóz. Przez tydzień mieli kilka razy skoczyć w Zakopanem, codziennie miał być jakiś dwugodzinny  trening siłowy, a potem wolne. Jednak żeby chłopakom za bardzo się nie nudziło i żeby mogli chociaż jeszcze przez chwilę spędzić czas z najbliższymi, postanowili zorganizować wyjazd razem z rodzinami. Podobno nie wszyscy skorzystali z tej możliwości.

    Widziałam tamtego wieczoru w oczach dziewczyny, jak bardzo była zdeterminowana, żeby mnie przekonywać do tego wyjazdu. Więc nie dziwiła mnie jej mina, która wyrażała niedowierzanie, że od razu, bez zbędnego gadania się na to zgodziłam. Ja też byłam tym zdziwiona, biorąc pod uwagę ile trzeba było mnie przekonywać na weekend w Wiśle. Tylko tym razem, mimo tego że na głos nigdy się do tego nie przyznam, cieszyłam się. Okazało się że Polski Związek Narciarski miał możliwość, zorganizowania miejsc dla takiej ilości osób ze względu na to, że hotel był jednym ze ich sponsorów. Chłopaki razem z rodzinami musieli powrzucać zdjęcia na social media z oznaczeniami kurortu wypoczynkowego, a ze względu na kończący się sezon, nie było problemu z miejscami.  

- Wow- powiedziała Dominika, rozglądając się po gigantycznym holu.- Mają rozmach sku..

- Nawet tego nie kończ- przerwałam jej w połowie zdania. Tik tok wszedł zdecydowanie za mocno. Dziewczyna pojechała z nami za Rozalie, która nie była w stanie urwać się ze swojego stażu w Grecji. 

    Dostaliśmy karty do apartamentu, znajdującego się na szóstym piętrze. Ruszyłyśmy razem z Ignacym do windy. Nienawidziłam ich całym sercem. Kiedy tylko wchodziłam do środka, moja głowa zaczynała boleć i miałam wrażenie, że zaraz poleci mi krew z nosa. Wychodząc z blaszanej puszki dziękowałam niebiosom, że się nie zatrzasnęła.  Weszliśmy do naszego tymczasowego lokum. 

    Podłoga była czarna. Ściany w kolorze bieli. W przedpokoju po lewej stronie, znajdowały się drzwi do łazienki. W salonie stała szara rozkładana kanapa z błękitnymi i białymi ozdobnymi poduszkami. Przed nią stał duży szklany stół z krzesłami zdobionymi złotymi elementami, a na ścianie wisiał ogromny telewizor. Żyrandol był zrobiony z jakiś kryształów, od których odbijało się światło słoneczne. Na ścianach znajdowały się również obrazy w czarnych ramkach przedstawiające krajobraz Zakopanego. Obok telewizora były drzwi, prowadzące do drugiej sypialni. W środku znajdowały się dwa łóżka z białą pościelą, a nad nimi podobne obrazy do tych z salonu. Obok łóżek postawiono czarne szafki nocne z lampkami. W pokoju za sięgającymi do samej ziemi białymi zasłonami, były drzwi prowadzące na balkon. 

- Niesamowite- wyszeptał Ignaś, rozglądając się po pokoju z rozdziabionymi ustami. 

- No- odpowiedziałyśmy w tym samym czasie z dziewczyną. 

    Chłopak poszedł do łazienki, a my rzuciłyśmy się w kierunku łóżek. Materac był strasznie miękki, jakbym położyła się na chmurce. Od razu zachciało mi się spać.

- To będzie niesamowity tydzień- powiedziała z podekscytowaniem w głosie Dominika, rzucając się na moje łóżko. Podparła się na łokciach i spojrzała na mnie.

- Na pewno- odpowiedziałam jej. Wierzyłam w to. Na prawdę.

    Jednak los miał dla nas inne plany. Już pierwszego dnia miałam się przekonać jak cholernie ciężki on będzie.

Gwiazdy w Twoich oczachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz