Pov. Ania
Wstałam o godzinie siódmej żeby zdążyć wszystko przygotować na rozmowę o pracę. Biała koszula i czarna spódniczka wyprasowane więc jeszcze zrobię makijaż i będę gotowa.
Po ubraniu się stanęłam przed lusterkiem i powiedziałam do siebie "Dasz radę. Jesteś zajebista". Wzięłam kluczyki od samochodu i wyszłam w pośpiechu.
Po dwudziestu minutach jazdy dojechałam w miejsce mojej przyszłej pracy. Było do liceum dwujęzyczne, do którego kiedyś chodziłam. Miałam się spotkać z dyrektorka, żeby omówić współpracę.
- Dzień dobry Aniu, zapraszam do mojego gabinetu- powiedziała z uśmiechem dyrektor.
- Dziękuję- weszłam do środka i usiadłam w fotelu- jestem naprawdę wdzięczna, że zechciała się Pani ze mną spotkać.
- Mów mi Dorota. Jesteś dorosła więc możemy mówić sobie po imieniu.
- Świetnie.
- Dobrze w takim razie spójrzmy na twoje papiery. Hmm- przegląda kartki- widzę, że skończyłaś studia z wyróżnieniem do tego zrobione podyplomowki. Chciałabyś uczyć polskiego zgadza się?
- Tak. Jestem do tego stworzona. Nie mam problemu z młodzieżą bo już wcześniej pracowałam w liceum. Tutaj jest wyższy poziom więc będzie odpowiadał moim ambicjom.
- Pewna siebie..świetnie. W takim razie widzimy się pierwszego września- wstała i podała mi rękę.
- Jestem wdzięczna. Nie zawiedzie się Pani... Znaczy... Nie zawiedziesz się.
- Do zobaczenia Aniu.Wstałam i wyszłam zadowolona ze szkoły. W końcu spełniłam jedno z moich marzeń. Wyszłam z tej budy, żeby teraz wrócić tu jako nauczycielka. Pod wpływem chwili wyciągnęłam telefon i chciałam zadzwonić do Alex lecz zauważyłam od niej wiadomość.
Alex:
Powodzenia na rozmowie. Trzymam kciuki mała😎Mała? Ja ci dam. Zrobiłam sobie zdjęcie w moim eleganckim stroju i wysłałam do Alex.
Po chwili usłyszałam dźwięk nadchodzącego połączenia.
- No Hej gwiazdo. Pięknie wyglądasz na tym zdjęciu. Udało się?
- Oczywiście. Od pierwszego września zaczynam, a do tego czasu mogę jechać z Tobą pod te namioty.
- To chciałam usłyszeć. Wieczorem podjadę po Ciebie, zrobimy zakupy i ruszymy na miejsce. Spakuj sobie coś seksownego żebym mogła Cię dobrze pooglądać.
- Chciałabyś. Do zobaczenia- rozlaczylam się i prychnelam- zboczeniec- powiedziałam do siebie i ruszyłam do domu by się spakować.Pov. Alex
Po załatwieniu towaru, podjechałam jeszcze do kwiaciarni żeby kupić mały bukiecik Ani jako prezent na rozpoczęcie nowej pracy. Szybko przeanalizowałam co mam spakować i zabrałam się za to. Po godzinie już miałam wszystko ogarnięte i wrzucone do samochodu.
- o kurde namiot!- krzyknęłam do siebie- mamo widziałaś może namiot?
- Jest na półce w wielkim kartonie. Dasz radę go złożyć? Bo twój ojciec zawsze miał z tym problem.
- Oczywiście. To pestka. Dzięki- weszłam na drabinę żeby zdjąć to co mi potrzebne. Gdy upewniłam się, że mam wszystko, pożegnałam się z mamą i ruszyłam w stronę Ani.
Po niedużym czasie stanęłam pod jej domem i zatrąbiłam. Wyszłam z samochodu z bukietem i podeszłam do drzwi.
- Gratuluję- podałam jej bukiet kwiatków i pocałowałam w usta.
- Dziękuję. Może jeszcze szybkie bzykanko?- uśmiechnęła się zalotnie.
- Tobie nigdy nie odmowie- przyblizylam się do niej i zaczęłam namiętnie całować. Dzwoniący telefon przerwał nam chwilę akcji.
- Czego?- powiedziałam ze złością.
- Jedziecie już? My jesteśmy na miejscu i czekamy na was. Pamiętasz o piankach?
- Tak pamiętam, zaraz wyjeżdżamy. Do zobaczenia.
Rozlaczylam się i chciałam wrócić do tego co zaczęłam ale Anię pomachała mi palcem na znak, że nie ma takiej opcji i pokazała swoje rzeczy, które chciała zabrać.
- Oszalałaś? Po co Ci te wszystkie rzeczy?- złapałam się za głowę.
- Nigdy nie wiadomo co się zdarzy- złapała mnie za tyłek i zniknęła za rogiem salonu.
Wzięłam te wszystkie rzeczy i zaniosłam do samochodu. Gdy wszystko było już gotowe jaśnie księżna wyszła z małą torebeczką i usiadła na miejscu pasażera.
- Długo jeszcze mam czekać? Spóźnimy się.
- Jasne już jedziemy- wsiadłam do samochodu i ruszyłam. Po drodze wstapilysmy jeszcze do sklepu i kupiłyśmy to co potrzebne.
- Tam będą sami twoi znajomi?- spytała kobieta.
- Tak. Są spoko także nie musisz się niczym przejmować.
- To wiesz, jestem dużo starsza od Ciebie. Nie będą się przy mnie krępować?
- Wyglądasz jak bogini piękności więc jedyne co to może krępować ich twój blask- zaśmiałam się.
- To nie jest śmieszne szczeniaku.
- Mmm stara się odezwała- przygryzłam swoją dolną wargę.
- Nie rób tak.
- Dlaczego?
- Bo mnie to podnieca, a teraz prowadzisz więc muszę się powstrzymywać.
Przygryzłam więc jeszcze raz dolną wargę. Po tym jak zobaczyła to Ania rozpięła pas i wsadziła rękę pod moją koszulkę i macała po brzuchu.
- Nie wiedziałam, że masz tak umięśniony brzuch.
- Dużo rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz kochanie- uśmiechnęłam się szyderczo.
Ręka Ani przeniosła się wyżej na moje piersi. Zaczęła je ściskać i bawić się sutkami. Tak bardzo zrobiło mi się gorąco, że nawet klima nie pomagała.
- Nie rozpraszaj mnie bo jeszcze w kogoś wjadę.
- Ty też miałaś tego nie robic- wsadziła mi rękę w majtki i zaczęła drażnić moja łechtaczkę. Zbliżyła się do mojej szyi i zaczęła całować.
- Ana bo będę musiała się zatrzymać i Cię przelecieć.
- Nie zrobisz tego. Jedź do celu słońce- dalej drażniła moją kobiecość przez co nie mogłam się oprzeć i zaczęłam stękać.
- Oj tak. Postękaj mi trochę.
Ana cały czas mnie prowokowała ale nie pozwalała się zatrzymać. Pierwszy raz prowadząc samochód doszłam do gwiazd.
- Jesteś niemożliwa- powiedziałam po unormowaniu oddechu.
CZYTASZ
Ten Moment
RandomGdy spojrzysz jej w oczy już wiesz, że to Twoja miłość na zawsze. Zbyt pewna siebie uczennica poznaje przez przypadek swoją nową nauczycielkę na imprezie. To co się dalej wydarzy zapraszam do czytania.