Po skończonym obiedzie poszliśmy do Muzeum Narodowego tak jak mówiliśmy. Spędziliśmy tam dużo czasu więc od razu jak wyszliśmy z budynku, skierowaliśmy się do hotelu, żeby odświeżyć się przed imprezą, która miała być w budynku obok.
- Idziesz ze mną pod prysznic?- spytałam kobietę.
- Za chwilę przyjdę tylko muszę gdzieś zadzwonić.
- Okej- ściągnęłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic odkręcając na wrzącą wodę. Pod taką temperaturą lubię najbardziej się myć. Umyłam porządnie głowę i chciałam już zabrać się za ciało ale poczułam zimne dłonie na moim brzuchu i pocałunki na plecach.
- Cześć kochanie- zamruczała kobieta do mojego ucha.
- No dobry wieczór Pani- odwróciłam się do niej i zmierzyłam ją z góry na dół- ten widok nigdy nie przestanie mnie zadawalać- złapałam ją za żuchwę i oparłam jej plecami o ścianę- co by tu z tobą zrobić- przejechałam palcem po jej udzie i przechyliłam głowę by mieć lepszy dostęp do szyi. Językiem przesunęłam po całej długości jej szyi i poczułam jak kobieta wstrzymała powietrze.
- Oddychaj Skarbie- zaczęłam składać pocałunki za uchem i przeniosłam się spowrotem na szyję. Nie chciałam jej dzisiaj ozdabiać ze względu na impreze, więc zsunełam się do mostku, a następnie piersi. Jej sutki były już tak nabrzmiałe, że aż się prosiły o wzięcie do buzi i zassanie co właśnie uczyniłam. W tle było słychać tylko stękanie kobiety co doprowadzało mnie do jeszcze większego podniecenia. Położyła dłoń na swoim łonie i zaczęła delikatnie masować.
- Czytasz mi w myślach kotku- pocałowałam ją lekko w usta i odwróciłam plecami do siebie- chce posłuchać i popatrzeć jak robisz sobie dobrze- zmysłowo całowałam jej plecy, a następnie dałam jej klapsa w tyłek. Dwa razy. Odwróciła się do mnie i popatrzyła na mnie z pożądaniem w oczach. Miała rozszerzone źrenice pewnie tak samo jak ja. Widziałam, że wciąż robiła sobie dobrze więc postanowiłam jej pomóc i uklęknełam przed nią rozszerzając nogi. Wyciągnęłam z jej dziurki palce i oblizałam w całości.
- Pozwól, że teraz ja się Tobą zajmę- przybliżyłam się i zaczęłam lizać jej szparkę z dołu do góry pozwalając kobiecie na całkowity odlot. Poczułam dłoń, którą przyciskała mnie do swojego krocza, żeby poczuć mój język jeszcze głębiej co spełniłam jej życzenie. Uwielbiałam słuchać jej jęków. Od ich samych mogłabym dojść. Po dłuższym czasie postanowiłam, że dołączę jeszcze dwa palce i wsadziłam do środka jednocześnie liżąc jej wzgórek.
- Kocham Cię!- usłyszałam z jej ust w momencie kiedy doszła.
- No ja myślę, że kochasz- uśmiechnęłam się cwaniacko przez co popchnęła mnie lekko- a teraz Cię umyjemy- nalałam żelu do dłoni i myłam całe ciało kobiety.
- Czy nasze prysznice zawsze muszą kończyć się seksem?- spytała myjąc mnie również.
- Nie moja wina, że tak na mnie działasz- pocałowałam ją w usta i wodą spłukiwałam żel.
- Odwdzięczę Ci się w najmniej spodziewanym momencie kocie- wzięła ode mnie słuchawkę i nakierowała strumień wody na moje krocze.
- Nie ładnie tak Pani Profesor- przybliżyłam ją do siebie i zaczęłam namiętnie całować wsadzając język do środka. Trwało to do momentu gdy zabrakło nam tchu i musialysmy się od siebie odsunąć.
- Chodźmy już. Trzeba się wyszykować- otworzyła kabinę i rzuciła ręcznikiem w moją stronę.
- Dziękuję- dałam jej klapsa w tyłek przez co odwróciła się i zmrużyła oczy- wiem, że ci się to podoba- mrugnełam do niej i wyszłam z łazienki w poszukiwaniu nowej bielizny.
Byłam już gotowa ale nie zakładałam garnituru, żeby się nie pogniótł dlatego ubrałam samą białą koszulkę z krótkim rękawem, która się opinała na moich mięśniach i położyłam na łóżku szukając szczęścia w telefonie.
Usłyszałam pukanie więc wstałam i otworzyłam drzwi.
- Gdzie Ania? Musi mi pożyczyć parę kosmetyków.
Wskazałam na łazienkę i wróciłam do swojego poprzedniego zajęcia.
Przypomniało mi się, że w plecaku mam skręty więc ubrałam spodnie i zapukałam do drzwi naprzeciwko. Otworzył mi znudzony Wojtek.
- No siema. Masz ochotę?- pokazałam mu foliową torebkę.
- No nie wiem..dziewczyny nas zabiją.
- Nie pękaj gościu. Ubieraj się i chodź do palarni. Nawet nie zauważą, że nas nie ma.
- No dobra.
Zeszliśmy na dół i odpaliłam dwa skręty.
- Chyba nie boisz się zjarać całego?- zapytałam.
- Nie no co ty. Nie takie rzeczy się robiło.
- To spoko.
Posiedzieliśmy trochę w tej palarni i zdążyliśmy się zaprzyjaźnić. Po spojrzeniu na zegarek stwierdziłam, że już późno dlatego wróciliśmy do swoich pokoi jak gdyby nigdy nic.
- Łóżko, cieplutkie łóżko- miałam ochotę się położyć i przytulić do poduszki.
- Ani mi się waż- Ania zagrodziła mi drogę- nie widzisz, że na łóżku leży moja sukienka? Gdzie ty w ogóle byłaś?
- U Wojtka- stwierdziłam pewnie.
- Ciekawe bo Wojtka też nie było w pokoju- położyła rękę na biodrze.
- Ciekawe- złapałam się za brodę- jak to się stało.
- Paliłaś..- stwierdziła.
- Nigdy w życiu- stanęłam prosto.
- To zrób kukułkę.
- Dobra- złączyłam usta- kuku- powiedziałam, a Ania załamała ręce.
- Nie o to mi chodziło matołku ale to tylko potwierdza, że jesteś zjarana. Masz dziesięć minut na ubranie się bo zaraz wychodzimy. Jak Wojtek jest w gorszym stanie, masz przejebane, rozumiemy się?
- A co ja jego niańka?- prychnełam.
- Znając Ciebie, namówiłaś go to tego więc teraz za niego odpowiadasz.
- Świetnie..
Przebrałam się szybko w miarę możliwości i tym razem Ania czekała na mnie.
- Pięknie wyg..- położyła mi palca na ustach.
- Cicho bądź i chodźmy już.
Wyszłysmy z pokoju w tym samym momencie co nasze towarzystwo. Olka wściekła jak osa, a za nią uśmiechnięty Wojtek.
- No i w czym problem?- spytałam Ani i po chwili żałowałam jak zobaczyłam, że mężczyzna wychodzi na paluszkach jak jakaś wróżka.
- O kurwa- złapałam gościa za ramię i go szarpnełam- idźcie już, a my zaraz do was dołączymy- uśmiechnęłam się ładnie i pociągnęłam go do naszego pokoju.Pov. Ania
- Zostawić ich tylko na chwilę..- załamała się.
- Spokojnie, Alex ogarnie Wojtka i zaraz przyjdą, a tymczasem idziemy się dobrze bawić- złapałam siostrę za rękę i weszłyśmy do centrum imprezy. Poczęstowano nas dobrym alkoholem i przekąskami. Dj grał same świetne kawałki przez co po chwili ruszyłyśmy w stronę parkietu. Wszystko było idealnie ozdobione jak w jakimś pałacu. Alex wiedziała co lubię dlatego pewnie wybrała to miejsce. Wszyscy byli tak bardzo eleganccy. Z zamyślenia wyrwała mnie dłoń, która znalazła się na moich plecach.
- Można prosić do tańca?- uśmiechnął się do mnie nieznajomy.
- Czekam na kogoś. Pan wybaczy- odsunęłam się.
- To tylko jeden taniec. Proszę- wysunął dłoń w moją stronę.
Po chwilowym namyśle położyłam dłoń na jego dłoni i zaczęliśmy tańczyć.Pov. Alex
- Dobra Wojtek nic Ci nie jest- trzasnełam go w policzek.
- Nic mi nie jest- stanął jak do walki.
- Idziemy do dziewczyn i będziemy się zajebiście bawić- przybiliśmy sobie żółwika.
- Najebiemy komuś- ściągnął marynarkę
- Co? Nie!- złapałam go za ramiona- ogarnij się, idziemy na zabawę sylwestrową i nie będziemy się bić. Napij się- podsunęłam mu buletke z wodą.
- Dobra, jaki plan?
- O mój boże. Już nigdy więcej nie zaproponuje Ci palenia...- walnełam się w czoło- baczność żołnierzu!- krzyknęłam, a mężczyzna od razu się wyprostował- waszym zadaniem dzisiaj jest dobrze się bawić. Macie uszczęśliwić swoją narzeczoną podczas tej imprezy. Rozumiemy się?
- Tak jest!- zasalutował.
- Co za debil..- powiedziałam cicho i poszliśmy do dziewczyn.
CZYTASZ
Ten Moment
RandomGdy spojrzysz jej w oczy już wiesz, że to Twoja miłość na zawsze. Zbyt pewna siebie uczennica poznaje przez przypadek swoją nową nauczycielkę na imprezie. To co się dalej wydarzy zapraszam do czytania.