Po długiej podróży dojechałyśmy w końcu na miejsce i mogłam przedstawić znajomym Anię. Bardzo ciepło ją przyjęli i od razu dziewczyny zabrały się za przygotowanie jedzenia. Bartek i Paweł za to poszli szukać patyków na opał. Wszyscy byli już wcześniej na miejscu więc tylko nasz namiot nie został rozłożony. Zabrałam się za niego i po dziesięciu minutach udało mi się go złożyć.
- Gratuluję kocie, nawet udało ci się- podeszła do mnie Ania z kubkiem wody- proszę napij się. To na ochłodę myśli.
- Bardzo śmieszne- uśmiechnęłam się cwaniacko.
- Hej Alex może byś pomogła z tym ogniskiem, co?- wołali chłopaki, którzy przed chwilą przynieśli patyki z lasu.
- Dobra, idę. Ty moja droga jeszcze dostaniesz nauczkę- pocałowałam ją w usta i poszłam w stronę chłopaków.
- Gdzie ty wyrwałaś te ślicznotkę, co Alex?- zapytał Paweł.
- Na imprezie. A co?
- Nie ma możesz przypadkiem jakiś ładnych koleżanek? Chętnie bym jakąś poznał.
- Pewnie ma. Sam zapytaj. Do odważnych świat należy.
Oczywiście nie odważył się ale w końcu udało nam się rozpalić ognisko i upiec trochę kiełbasek i pianek.
- Ale się najadlam- oznajmiła Gośka z Karoliną.
- W takim razie trzeba to teraz wypalić żeby nie było dowodów- wyciągnęłam woreczek z zielskiem.
- O tak. W końcu- krzyknęły dziewczyny.
Zrobiłam parę skrętów i rozdałam każdemu.
- Masz ochotę się upalić?- spytałam Ani.
- Oczywiście. Myślisz, że jak stara to nie umie się bawić?- prychnela i wzięła skręta.
- Nic takiego nie powiedziałam. Po prostu nie każdy lubi- podpalilam zapalniczkę i przystawiłam do kobiety. Ta zaciągnęła się i od razu kaszlnela.
Wszyscy się zaśmiali razem z nią po czym ja również postanowiłam sobie ulżyć. Po chwili każdemu już humor dopisywał i opowiadaliśmy przeróżne głupie kawały, a potem się skończyło na temacie postrzegania świata.
- Hej, mam ochotę poplywac- odparła Ania i wstała z krzesła.
- Widziałam tu za drzewami jest jakiś staw. Chodźmy tam!- odezwała się Karolina i ruszyła z Anią za rękę.
Nie zdążyłam nic powiedzieć, a reszta pobiegła za dziewczynami, pościągali z siebie ciuchy i wskoczyli do wody.
- Jesteście pojebani- powiedziałam robiąc dokładnie tak samo. Światło księżyca odbijało się o staw więc było widno i każdy siebie widział. Nie mogłam za to znaleźć Ani i oczami wszędzie jej szukałam.
Po chwili wskoczyła na moje plecy i pocałowała w policzek.
- Dziękuję za dzisiaj. Jest super- owinęła sobie nogi wokół mojego brzucha i przyssała się jak ślimak.
- Nie ma za co. Polecam się- pływałam tak razem z nią dopóki ktoś nie wymyślił przepychanki na barana. Było nas parzyście więc każdy znalazł swojego partnera, usiadł na barkach i przepychali się. Po dłuższym czasie siedzenia w wodzie każdy zmarzł, wyszedł z wody i ogrzewał się przy ognisku. Wyciągnęłam z samochodu koc i okryłam nim Anię oraz siebie i patrzyłam w gwiazdy. Kobieta przytuliła się do mnie i zaczęła ziewać.
- Śpiąca?- zapytałam.
- Lekko ale nie chcę jeszcze iść spać. Mam dalsze plany z Tobą związane- pocałowała mnie w usta.
- Naprawdę?- uśmiechnęłam się cwaniacko.
- Co powiecie na straszne historie? To jest idealne miejsce do tego- zaproponowała Gosia.
- Dobrze w takim razie zaczynaj- odpowiedziała Karolina.
- Słyszałam, że kiedyś w tym opuszczonym domu przy ulicy oliwkowej mieszkała starsza pani, która zachęcała dzieci do przebywania na jej ogródku i potem w tajemniczych okolicznościach dzieci znikaly z domu. Mówiono, że jest czarownica która najpierw je czarowała, a potem zjadała jak kanibal.
- To nie było straszne, tylko obrzydliwe debilu- walnęłam ją kawałkiem patyka.
- No co? Tylko to przyszło mi do głowy. Może ktoś ma inny pomysł?
- Zagrajmy w never have i ever- zaproponowała Weronika.
- Wszyscy mają kieliszki?- krzyknęła Ania.
- Tak jest- powiedzieli chórem.
- Więc ja zaczynam. Jeszcze nigdy nie całowałem się z osobą tej samej płci- powiedział Paweł. Prawie większość wypiła.
- Idziemy według wskazówek zegara. Teraz ty Alex.
- Jeszcze nigdy nie przeleciałam nauczycielki- tylko jedna osoba wypiła. Była to Karolina.
- Coo? Jak to? kiedy? Gadaj stara!- powiedziała Gośka.
- Aaa to było dawno na obozie. Może nie była nauczycielką ale opiekunem. To jest coś podobnego. Wtedy to był mój pierwszy raz.
- Ja pierdole ale zajebiscie- powiedział Bartek- dawajcie dalej. Ania teraz twoja kolej.
- Jeszcze nigdy kąpałam się nago w jeziorze- wzięła i wypiła shota.
- No ostro laska. Szkoda, że dzisiaj tak nie zrobiłaś- przywalilam Bartkowi w łeb- no co fajne widoczki by były.
- Oh zamknij się- powiedziałam lekceważąc go.
- Po prostu jest zazdrosny, że nie może wyrwać takiej dupy- roześmiała się Karolina.
- Dobra na nas czas. Idziemy do namiotu? Bo zaczyna się głupia gadka- pytam Ani.
- Jasne, czemu nie- wstała, życzyła wszystkim dobranoc i poszła ze mną w stronę namiotu- chce mi się siku, poczekasz w namiocie?- spytała.
- Jasne- otworzyłam namiot i weszłam do środka. Zapaliłam lampkę i oglądałam coś w internecie. Po jakiś pięciu minutach wróciła Ania i usiadła na moich biodrach.
- Co tam oglądasz ciekawego?
- Nic w sumie- odsunęła mi telefon i zobaczyłam, że ma na sobie ubraną koronkową bieliznę- a jednak spełniłaś moją prośbę- uśmiechnęłam się.
- Muszę jakoś podtrzymać twoje zainteresowanie kochanie- delikatnie zaczęła się przesuwać po moim kroczu i robić ślaczki palcami na brzuchu.
- Jesteś niesamowita, wiesz?
- Wiem. To co przelecisz mnie czy mam czekać aż ostygne?
CZYTASZ
Ten Moment
RandomGdy spojrzysz jej w oczy już wiesz, że to Twoja miłość na zawsze. Zbyt pewna siebie uczennica poznaje przez przypadek swoją nową nauczycielkę na imprezie. To co się dalej wydarzy zapraszam do czytania.