60

1.9K 89 5
                                    

- Dobry wieczór- uśmiechnęłam się do Pani, która wpuszczała gości na salę.
- Dobrý Večer- odpowiedziała.
Rozejrzałam się po sali w poszukiwaniu dziewczyn. Moim oczom ukazały się dwie pary tańczące na środku parkietu.
- Czy teraz możemy komuś wpierdolić?- odezwał się Wojtek widząc to samo co ja.
- Nie- skarciłam go wzrokiem- z kulturą ich przegonimy- poprawiłam krawat i podeszłam do tańczącej nauczycielki. Chrząknęłam- można prosić?- wyciągnęłam rękę.
- Tu się tańczy- odezwał się mężczyzna obejmujący moją kobietę.
- Wydaje mi się, że już wystarczająco znudził Pan moją partnerkę- złapałam go za ramię, a ten stanął.
- Co proszę?- zmierzył mnie z góry do dołu.
- Powiem grzecznie i z kulturą. Wypierdalaj Pan- złapałam rękę Ani i pociągnęłam ją do powolnego tańca obejmując w talii.
- Ty to jak zawsze- przewróciła oczami i owinęła ręce wokół mojego karku- sprawa załatwiona?
- Myślę, że tak- przybliżyłam się do niej.
- Alex..- warkneła na mnie.
- Mam to pod kontrolą. Jak widzisz, tańczą ze sobą. Także spokojnie- mrugnelam do niej i obróciłam ją wokół własnej osi- wyglądasz seksownie słoneczko- pocałowałam ją w usta.
- Masz szczęście, że Cię kocham łobuzie.

Noc sylwestrowa minęła nam znakomicie. Dużo alkoholu, tańca i przede wszystkim jedzenia. Naprawdę było w czym wybierać, a dla mnie najważniejsze było to, że Ani się podobało. Gdy wybiła północ i fajerwerki zaczęły ozdabiać niebo, pocałowałam namiętnie swoją wybrankę serca i powiedziałam jak bardzo ją kocham. Przytuliła się do mnie i oglądałyśmy przez jakiś czas pokaz. Gdy zrobiło się chłodno wróciłyśmy spowrotem do środka i przetańczyłyśmy jeszcze parę piosenek.

- Możemy już wracać? Nogi mnie bolą- dopiła ostatnie łyki szampana.
- Oczywiście moja Pani- wzięłam ją na ręce w stylu panny młodej i kierowałam się do wyjścia.
- Alex, co ty robisz! Odstaw mnie na ziemie- krzyknęła zwracając uwagę wszystkich ludzi.
- Bolą Cię nogi więc trzeba je oszczędzać królowo.

Postawiłam ją dopiero przy pokoju bo musiałam wyciągnąć kartę.
Kobieta weszła pierwsza i od razu ściągnęła szpilki.
- Pomożesz?- pokazała na suwak sukienki.
Podeszłam do niej i pomogłam z problemem, po czym sama zaczęłam się rozbierać z garnituru.
Kobieta położyła się na plecach, a ja usiadłam na skraju łóżka i zaczęłam masować jej stopy.
- O tak. Tego było mi trzeba- zajeczała z przyjemności.
- Trzeba było dłuższe szpilki ubrać- dostałam kopa w nogę.
- Nie cwaniacz Kamińska.
- Uuu po nazwisku. Groźnie- ugryzłam ją w łydkę.
- Masz coś mądrego do powiedzenia? Bo jak nie to idę spać- zaczęła ściągać z siebie bieliznę.
- Nago?- uśmiechnęłam się chytrze.
- Chciałabyś- rzuciła we mnie stanikiem.
- Oj chciałabym- położyłam się na jej ciele i pocałowałam w usta- tak jak w domu.
- Narozrabiałaś więc śpię w twojej koszulce. Ściągaj ją.
Zrobiłam to co mi kazała i założyła na siebie. Po pokoju rozległ się dźwięk pukania. Wstałam i nie zakładając na siebie nic otworzyłam drzwi.
- Co znowu?- powiedziałam z bulwersem.
- Mogłabyś przynajmniej koszulkę założyć- wskazała na moją klatkę- rozumiem, że Ania jeszcze nie śpi. Dobrze- weszła do pokoju i usiadła przy Ani- mogę dzisiaj z wami spać? Pokłóciłam się z Wojtkiem.
- Co się stało?- przytuliła ją Ania, a ja zamknęłam drzwi i wyciągnęłam koszulkę z torby.
- Wojtek flirtował z jakąś kobietą gdy poszłam do łazienki. Pożarliśmy się strasznie o to i wróciłam do pokoju, a jego wciąż nie ma. A co jak poszedł do tamtej kobiety?
- Przecież nie jest głupi. On Cię kocha- pociesza ją.
- Pójdę sprawdzić, jeśli to ma Cię uspokoić- ubrałam jeszcze spodnie i pocałowałam Anię w czoło- zaraz wracam.
Wyszłam w poszukiwaniu tego debila. Na sali, gdzie odbywała się impreza nie było go więc spytałam obsługi czy może go zauważyli. Niestety nikt nie był w stanie pomóc więc wyszłam przed hotel ale tam też go nie było.

Gdzie on może być? Palarnia!

Poszłam do tamtego pomieszczenia lecz też się zawiodłam. Musiałam dać za wygraną i chciałam już wracać do pokoju ale usłyszałam, że w pomieszczeniu technicznym ktoś oddaje dziwne dźwięki. Proszę, oby to nie było to co myślę. Otwieram drzwi, a moje oczy robią się jak pięć złoty. Widziałam jak Wojtek posuwa jakąś kelnerkę na stole. Nawet nie słyszeli jak weszłam przez te krzyki.
- Wojtek kurwa!- przyjebałam drzwiami.
Odwrócił się w moją stronę po czym znowu wrócił do poprzedniej czynności nie przejmując się mną.
- No chyba żartujesz!- podchodzę do nich.
- Zaraz skończę. Daj mi chwilę- po czym przyśpieszył.
Nie wytrzymałam. Wyszarpałam go za szmaty, tak że upadł na ziemię. Dziewczyna się wystraszyła i uciekła.
- Ubieraj się kurwa!- odwracam się do niego plecami. Gdy już się ogarnął położył na moim ramieniu rękę.
- Zabieraj te brudne łapy- złapałam go za marynarkę i przygniotłam do ściany- pieprzyłeś jakąś laskę gdy twoja narzeczona przyszła do nas się wypłakać bo miałeś ją w dupie. Taki z Ciebie kochający chłopak?- przyjebałam mu w twarz- nie będę chronić Ci dupy. Idziemy do pokoju. Olka będzie spala u nas, a rano masz jej powiedzieć co odjebałeś bo jak nie to ja to zrobię, rozumiesz?
- Alex, nie rób mi tego. Nie mogę jej stracić..
- Trzeba było myśleć zanim wsadziłeś chuja w inną dziurę.
- Ja jej nie kocham.. nie mogę jej tego powiedzieć.
- Co kurwa?!- przydusiłam go lekko- to po co z nią jesteś?!
- Dla kasy! Wiesz ile siana mają jej starzy? Taki zięć jak ja jest spełnieniem marzeń jej rodziców! Nie mogę tego wszystkiego stracić.
- Ty kurwiu jebany- zaczęłam go bić z całej siły ale obsługa hotelowa po chwili nas rozdzieliła- Rano ma Cię tu nie być. Jak Cię zobaczę to Cię zajebie gołymi rękami, słyszysz?!- krzyczę na cały hol- szmaciarz.
Wróciłam do pokoju po cichu by nie obudzić dziewczyn. Ola już smacznie spała ale widocznie Ania czuwała by na mnie zaczekać.
- I jak? Znalazłaś go?- spytała pół szeptem.
Usiadłam w fotelu i złożyłam ręce na twarzy.
- Tak- westchnęłam i napiłam się wody- porozmawiamy o tym rano, a teraz śpij już kochanie- wstałam i złożyłam pocałunek na jej ustach. Położyłam się obok niej, przytuliłam się do jej pleców i starałam się zasnąć.

Nad ranem obudziłam się przed dziewczynami i zamówiłam śniadanie do pokoju. W między czasie postanowiłam, że pójdę pobiegać więc przebrałam się w sportowe ciuchy i wyszłam.
Nie było mnie tylko godzinę bo nie chciałam zapuszczać się daleko w nieznanym miejscu. Od razu wskoczyłam pod prysznic. Musiałam chyba obudzić Anię bo od razu znalazła się obok mnie.
- Dzień dobry słodziaku- pocałowała mnie w usta i przytuliła się.
- Dzień dobry. Ola jeszcze śpi?- odwzajemniłam.
- Tak, a co?
- Muszę Ci coś powiedzieć...
- Co się stało? Chodzi o Wojtka?- odsunęła się ode mnie.
- On..eh- złapałam się za skronie- przyłapałam go wczoraj jak pieprzył kelnerkę.
- Co kurwa?!- wrzasneła i od razu zakryła usta.
- To nie wszystko. Wiedziałaś, że on leci tylko i wyłącznie na kasę twoich rodziców? Przyznał mi się.
- Co za dupek, a miałam go za porządnego faceta. Gdzie on teraz jest?
- Kazałam mu wypierdalać z samego rana po tym jak mu przywaliłam. Nie wiem jak to powiedzieć Oli.. może ty to zrobisz? W końcu to Twoja siostra.
- Tak, ja to zrobię po śniadaniu, a ty w tym czasie sprawdzisz czy opuścił pokój okej?
- Jasne- przyciagnelam brunetkę do siebie i mocno przytuliłam- przepraszam jeśli miałaś takie problemy ze mną. Nigdy nie pomyślałam o drugiej stronie.
- Ty mnie nie zdradziłaś, a poza tym chyba już sobie wszystko wyjaśniłyśmy?
- Tak- pocałowałam ją w czoło i zabrałyśmy się do mycia.

Ten MomentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz