68

2K 98 11
                                    

Pov. Alex

Wiadomość od Ania:
Kochanie, nie musisz po mnie przyjeżdżać. Musiałam być wcześniej w szkole. Miłego dnia😘

Przeczytałam smsa przy śniadaniu po czym zwróciłam wzrok na mamę.
- Coś się stało?- spojrzała na mnie jedząc.
- Kiedy macie zamiar wyjechać?
- Jeszcze nie wiemy ale jesteśmy w trakcie załatwiania wszystkich spraw. Dobrze się czujesz? Jesteś jakaś blada.
- Nic mi nie jest. Będę się zbierać do szkoły- zjadłam ostatnią łyżkę owsianki i zaczęłam się ubierać w kurtkę i buty.
- Kochamy Cię!- usłyszałam mamę po czym wyszłam z domu i pojechałam do szkoły. Zaparkowałam koło budynku i wyszłam z samochodu.
- No hej Alex- przytuliła się do mnie Ada- co masz pierwsze?
- Historię i sprawdzian, a ty?- spytałam pomimo że mnie to nie obchodziło.
- Matma. Nie wiem co mnie podkusiło, żeby iść na mat-fiza. Piszemy same matury.
- A myślisz, że my nie? Już rzygam tymi wypracowaniami i karykaturami. Jeszcze trochę...
- Twoja Pani Profesor wszystkich ciśnie z lekturami. Nie ogarniam już!
- I tak nie macie tak przerąbane jak ja. Dostaje dwa razy mocniejsze baty przez to, że z nią jestem- weszłyśmy do szkoły i przemierzałyśmy korytarz.
Nieopodal nas siedziała grupka drugoklasistów, która ewidentnie się z kogoś śmiała. Zwróciłam na nich swoją uwagę gdy zobaczyłam skuloną przy ścianie Basie z mojej klasy.
- Co tu się dzieje?- podeszłam bliżej ich i zobaczyłam przestraszoną minę Basi- Co Ci zrobili?
- N..nic, naprawdę- zaczęła się jąkać.
- Wypierdalać- spojrzałam na małolatów i wskazałam palcem w drugą stronę- już!- krzyknęłam.
- Pieprzona lesba- usłyszałam za sobą i momentalnie się odwróciłam.
- Co ty powiedziałaś?- zbliżyłam się do dziewczyny, która to powiedziała.
- A co? Kupić aparat słuchowy?
- Alex, nie warto- Ada położyła dłoń na moim ramieniu- chodź do Basi..
- Powtórz co powiedziałaś- olałam słowa przyjaciółki.
- Pieprzona lesba- popatrzyła na mnie z chamskim uśmiechem.
- Zgadza się. Jestem lesbą i jestem pieprzona przez zajebistą kobietę. Coś jeszcze?- zmierzyłam ją z góry do dołu z pogardą.
- Co to za zbiegowisko?- usłyszałam zdenerwowany głos mojej wychowawczyni- do swoich klas ale to już!
- Tak jest pani Profesor- wszyscy się rozeszli i zostałam z Adą i Basią.
- Co się stało?- wychowawczyni spojrzała na Basie- Alex?
- Też bym chciała wiedzieć. Siedzi tam odkąd przyszłam. Chyba jej dokuczali- wymineła mnie i usiadła przy dziewczynie.
- Oni...oni się ze mnie śmiali- zaczęła płakać.
- Kto konkretnie?
- Magda i Darią. Śmiały się ze mnie, że muszę pracować, żeby chodzić tu do szkoły bo moich rodziców na to nie stać- przytuliła się do nauczycielki, a ja spojrzałam na plan lekcji drugiej klasy.
- Mają polski. Ada idziesz?- spojrzałam na nią, a ta już wiedziała co chce zrobić i przytakneła.
- Dziewczyny co wy chcecie zrobić?- spojrzała na nas wychowawczyni.
- Zaraz wrócimy- odpowiedziałam już kierując się w stronę sali od polskiego- ty bierzesz jedną, a ja drugą- zapukałam do drzwi i otworzyłam je na oścież- przepraszamy, my tylko na chwilę- spojrzałam na Anię i ruszyłyśmy do tych dziewczyn. Złapałam jedną za szmaty, a ta aż pisknęła.
- O co chodzi? Alex!- odezwała się Ania.
- Nie teraz- szarpnęłam dziewczynę i ciągnęłam ją za sobą.
- Nie wypuszczę was dopóki się nie dowiem!- stanęła mi w przejściu. Przewróciłam oczami i powiedziałam na ucho o co chodzi. Gdy skończyłam, kobieta spojrzała na mnie i na te dziewczyny po czym odsunęła się, żebym mogła przejść.
- Pani Profesor przecież tak nie można!- krzyczały.
- Znęcać się nad kimś też nie- zlekceważyła je i zaczęła dalej prowadzić lekcje.
Przytargałyśmy z Adą te dwie do wychowawczyni ale powiedziała by zaprowadzić je do dyrektorki więc tak zrobiłyśmy i poszły za nami. Przywitałyśmy się ładnie z panią dyrektor, a pani Kasia wyjaśniła o co chodzi. Zostałam z Adą poproszona o wyjście i wracanie na lekcje wiec tak zrobiłyśmy.
- Jak można się śmiać z czyjeś sytuacji materialnej? W ogóle kogo to obchodzi!- powiedziałam oburzona- przez te suki nie napisałam sprawdzianu z historii.
- Uspokój się. Wychowawczyni na pewno nas usprawiedliwi. Idź do klasy- poklepała mnie po ramieniu i poszła w swoją stronę.
Zastanawiałam się co ze sobą zrobić. Nie chciałam iść na lekcje więc usiadłam koło sali od polskiego i czekałam na dzwonek. Gdy w końcu usłyszałam upragniony dźwięk, weszłam do klasy i usiadłam na krześle nauczycielki.
- Na następnych zajęciach przynieście karty pracy, które wam zadałam w tamtym tygodniu. Brak zadań to jedynka. Mam nadzieję, że się rozumiemy- pokazała gestem ręki, że mogą wychodzić i odwróciła się w moją stronę- a ty co?- usiadła na rogu biurka.
- Mam dość- zmierzałam każdego kto wychodzi, aż w końcu zostałyśmy same.
- Co się stało?- ściągnęła buta i masowała mi stopą nogi.
- Ludzie to pieprzone hieny. Sama widziałaś co te dziewczyny odwaliły- wciągnełam głośno powietrze.
- Od kiedy stałaś się taka wrażliwa? Jesteś pewna, że o to chodzi?- złapałam ją za stopę i zaczęłam masować.
- O wszystko chodzi. Niedługo zostanę sama i nie potrafię sobie z tym poradzić.
- Ej- usiadła mi na kolanach- nie będziesz sama. Masz mnie, rozumiesz? Będziemy często odwiedzać twoich rodziców- pocałowała mnie w usta.
- Chce się już do Ciebie wprowadzić- popatrzyłam jej w oczy- dzisiaj.
- Zrobimy tak. Przyjadę dzisiaj wieczorem i porozmawiamy z nimi, dobrze?
- Okej- przytuliłam się do niej, a za chwilę usłyszałam dzwonek- idę- wstała z moich kolan i wzięła dziennik do ręki.
- Tylko grzecznie- pogroziła mi palcem i wyszłyśmy z sali.

_____________

Po szkole standardowo pojechałam na siłownię i spędziłam na niej dwie godziny. Dzisiaj jakoś trening mi nie wchodził więc postanowiłam, że wieczorem jeszcze pójdę pobiegać.
- Jestem!- zamknęłam drzwi za sobą ale nikt mi nie odpowiedział- świetnie- powiedziałam do siebie i zabrałam się za robienie obiadu. Włączyłam muzykę w telewizorze by lepiej mi się pracowało i tak w pół godziny zrobiłam kurczaka po myśliwsku. Jak na zawołanie do domu weszli rodzice śmiejąc się.
- Alex, skarbie zobacz kogo spotkaliśmy przed domem- do kuchni weszła Ania i przytuliła się do mnie.
- Co dobrego zrobiłaś?- zaglądała w garnki.
- Kurczaka po myśliwsku. Głodna?- dałam jej spróbować po czym się oblizała.
- Bardzo. Ja nakryje do stołu- wzięła talerze i sztućce i poszła do stołu.
Zjedliśmy wspólnie danie przy stole po czym mama zrobiła herbatę.
- Aniu, zostań na noc to wypijesz z nami grzańca i trochę poplotkujemy.
- Właściwie chciałam wam o czymś powiedzieć- wtrąciłam się- chce się przeprowadzić do Ani już dzisiaj- stanęłam koło niej.
- Nie możesz jutro? Przecież nie jesteś nawet spakowana, a poza tym nie miałaś zamieszkać z Anią dopiero jak wyjedziemy?
- Mamo...podjęłam taką decyzję bo czuję, że dla mnie będzie lepiej. Dla nas- złapałam Anię za rękę- nie chce tego przedłużać.
- Oh, skoro tak...- posmutniała- to zostańcie chociaż dzisiaj. Jutro wam pomożemy, dobrze?- przytuliła nas, a Ania pokazała żebym odpuściła.
- Dobrze- zrobiliśmy grzańca i usiedliśmy w salonie oglądając starą komedie. Ania przytulona we mnie, a mama w tatę. Obydwie komentowały co chwilę, a ja z tatą tylko przewracaliśmy oczami.
- Może zagramy w czółko?- zaproponowałam.
- Tak! Jestem w tym niezła! Ania ze mną w parze- ekscytowała się kobieta.
Usiadłam obok taty i zaczęliśmy grę. Wiedziałam, że matka będzie ją traktować śmiertelnie poważnie bo już zacierała ręce. Udało mi się kilka razy odgadnąć hasło ale zdecydowaną przewagę miały dziewczyny.
- Ej, to nie fair!- zobaczyłam, że Ania oszukuje.
- Ale o co Ci chodzi?- puściła do mnie oczko.
- Dobrze wiesz- spojrzałam na jej wypięty tyłek w moją stronę- nie ze mną takie numery. Odejmujemy wam punkty!- zapisałam w aplikacji, a telefon został mi wyrwany.
- Chyba sobie żartujesz. Daj spowrotem te punkty bo pożałujesz- popatrzyła na mnie surowym tonem.
- Nie boję się Ciebie- odebrałam telefon i wsadziłam do kieszeni.
- Nie?- podeszła do mnie bliżej i popatrzyła w moje usta- jesteś tego pewna?
- Tak- uśmiechnęłam się cwaniacko i usiadłam na sofie- gramy dalej czy idziemy spać?- spojrzałam na zegarek.
- O matko już tak późno?- odezwała się mama po czym wstała i wzięła tatę na górę- posprzątacie?
- Tak- patrzyłam intensywnie na nauczycielkę po czym położyłam dłonie na jej pośladkach i ścisnęłam- chcesz dać mi karę za pyskowanie?- wymruczałam do jej ucha.
- Tak. Sprzątasz sama. Czekam w pokoju- wymineła mnie i zostawiła tak w szoku.

Ten MomentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz