39

2.1K 78 11
                                    

Weszłam do pokoju nauczycielskiego, a wszystkie oczy były zwrócone w moją stronę.
- Dzień dobry wszystkim- uśmiechnęłam się sarkastycznie i powiesiłam płaszcz na wieszaku.
- No, no Anka promieniejesz!- odezwała się matematyczka- pewnie jakiegoś chłopa sobie znalazłaś- poruszała sugestywnie brwiami.
- Raczej babe- odezwał się Irek i odwrócił się w stronę okna.
Zmierzyłam go z góry do dołu i postanowiłam, że zrobię sobie kawę.
- To prawda?- podeszło do mnie kilka nauczycielek- no wiesz... Jesteś lesbijką?
- A ja wam zaglądam do łóżka z kim sypiacie? Hmm może powinnam- udałam, że się zastanawiam.
- Nie no wiesz, to tylko naszą ciekawość. Nie sądziliśmy, że w naszej szkole może być nauczyciel o odmiennej orientacji.
- No i co? Będzie sensacja roku czy jak? A z resztą mam to gdzieś. Coś jeszcze macie mi do powiedzenia?- spytałam z podniesioną brwią ale już nie uzyskałam żadnej odpowiedzi. Mogłam w spokoju wypić kawę, którą sobie zrobiłam.
Do pokoju weszła dyrektorka.
- Moi drodzy. Jak dobrze wiecie w styczniu odbędzie się studniówka klas trzecich. Jako, że tradycyjnie będzie tańczony polonez chciałabym zachęcić was do wzięcia udziału w tym tańcu z naszymi uczniami. Naszych uczniów jest mało więc każdy ma obowiązek zatańczyć z nauczycielem. Proszę zastanowić się nad wyborem partnera lub partnerki. Jak będzie więcej osób niezdecydowanych to wtedy zrobimy losowanie.
- Świetnie bo ja nie mam co robic- odezwał się jeden z nauczycieli.
- Może trochę się odchamisz jak coś potanczysz- podsumowałam.
- Aniu, proszę. Wierzę, że się zmotywujecie. Spotkanie jest na długiej przerwie w sali gimnastycznej. Mam nadzieję, że zobaczę duże grono nauczycieli- i wyszła. Wszyscy tradycyjnie zaczęli szeptać na dany temat.
- I co z kim zatańczysz?- wtrąciła Sylwia.
- Nie wiem. Może wezmę Kamińską. Jest wyższa ode mnie, umie tańczyć i nie zrobi mi wstydu- odparłam.
- Oj chyba nasza prymuska już jest zajęta przez jej wychowawczynie- popiła herbatę.
- Po moim trupie- wstałam z krzesła i podeszłam do Kaśki- z kim tańczysz?
- Z Kamińską.
- No chyba nie.
- A to niby dlaczego?
- Bo ja z nią tańczę.
- Rozmawiałaś z nią na ten temat? Przecież dopiero co dyrektorka to ogłosiła.
- Już wcześniej mnie o to poprosiła więc tak czy siak bym tańczyła- skłamałam.
- No dobra to w takim razie wezmę Karolinę albo Maćka. Dobrze, że mi powiedziałaś Aniu.
Uśmiechnęłam się zadowolona, wzięłam dziennik i wyszłam z pokoju nauczycielskiego.

Pov. Alex

Ania:
Jak coś, tańczysz ze mną poloneza. Bez dyskusji.

Odlożyłam telefon i spojrzałam na dziewczyny.
- Czy wy coś wiecie o polonezie?
- Nie, czemu pytasz?
- Bo Ania właśnie oznajmiła mi, że będzie ze mną tańczyć.
Do klasy weszła nasza wychowawczyni w świetnym humorze.
- Moi kochani oprócz świąt mamy do omówienia jeszcze studniówkę. Wszystko już jest zapłacone ale trzeba zacząć ćwiczyć poloneza. W tym roku Pani dyrektor ogłosiła, że każdy z maturzystów ma tańczyć z nauczycielem. Spotkanie jest zaraz na długiej przerwie więc obecność obowiązkowa, a teraz przejdźmy do tematu świat. Robimy jak co roku?
- Tak- odpowiedzieli wszyscy chórem.
- W takim razie pozwoliłam sobie już przygotować karteczki z naszymi imionami. Niech każdy wylosuje jedną- zaczęła podawać szklaną kulę.
- Jak ja mam tańczyć z nauczycielką? Przecież większość to stare kwoki- odezwał się Paweł.
- Nie przesadzajcie. Nie będzie tak źle- odparłam.
- Ty się nawet nie odzywaj bo pewnie będziesz tańczyć ze swoją Panią Profesor.
- No będę, nic w tym dziwnego.
- Teraz twoja kolej Alex- odezwała się wychowawczyni.
Wyciągnęłam malutką karteczkę i ją rozłożyłam - Basia? Kto to jest Basia?- rozejrzałam się po klasie.
Wychowawczyni wskazała sekretnie palcem dziewczynę, która siedziała w pierwszej ławce przy biurku nauczycielki- aha, świetnie. I co ja mam niby jej kupić?- powiedziałam już ciszej do dziewczyn.
- No na pewno nie pelerynę niewidkę bo chyba taką już posiada- zaczęli się śmiać.
- Idioci- wstałam z krzesła i dosiadłam się do dziewczyny- Cześć, jestem Alex, a ty Basia, tak?- wyciągnęłam rękę w jej stronę.
- Tak, wiem, że masz na imię Alex. Chodziliśmy do jednej klasy przez trzy lata.
- Niemożliwe. Przecież bym Cię znała.
- Basia jest raczej cichą osobą dlatego mogłaś nie zwrócić na nią uwagi- odezwała się Pani Kasia.
- Dobra jestem w lekkim szoku no ale kontynuujmy. Co chciałabyś dostać na święta?- wyciągnęłam karteczkę żeby w razie czego sobie zapisać.
- Nie wiem. Nie mam pomysłu.
Opuściłam ręce zrezygnowana.
- Może inaczej. Jakieś masz zainteresowania? Co lubisz robić w wolnym czasie?
- Rysuje komiksy.
- Ooo serio? A jakie?
- Fantastyka. Pewnie ci się nie spodoba.
- Lubię tę dziedzinę. Masz może coś przy sobie?
- Nie ale mogę Ci jutro przynieść- uśmiechnęła się.
- Świetnie. W takim razie czekam bo z chęcią przeczytam- mrugnelam do niej okiem i wyszłam z klasy bo właśnie zadzwonił dzwonek.
Wszyscy maturzyści weszli do sali gimnastycznej gdzie już czekali nauczyciele. Na środek sali weszła dyrektorka z mikrofonem.
- Dzień dobry wszystkim. Każdy wie po co tutaj się zebraliśmy. Proszę żebyście połączyli się w pary, a te osoby które ich nie mają niech odejdą na bok. Zaraz wam kogoś przydzielimy.
No tak księżniczka się nie ruszy więc muszę do niej podejść.
- Dzień dobry Pani Profesor. Pięknie dziś Pani wygląda. Nowa fryzura?- próbowałam zagaić.
- Nie, po prostu dziewczyna mnie ostro przeleciała dzisiaj w nocy- rozszerzylam szerzej oczy.
- Anka- warknelam- nie w szkole.
- Oj przestań. Ustawmy się lepiej do tańca bo chyba już każdy ma parę- złapała mnie za rękę i pociągnęła za sobą.
Uważnie obserwowaliśmy jak mamy tańczyć poloneza by wyszło w miarę ładnie. Gdy w głośnikach zaczęła lecieć muzyka po odliczeniu dziesięciu sekund mieliśmy ruszyć. Na początku nie było źle dopóki nie zaczęło się przecinanie. Każdy się gubił, pary wchodziły na siebie. Normalnie tragedia.
- Mam nadzieję, że na oficjalnej to już będzie lepiej wyglądało bo moje nowe szpilki tego nie wytrzymają- odezwała się Ania.
- Spoko, będzie dobrze. Parę prób i będziemy chodzić jak w zegarku.
Zadzwonił dzwonek na lekcje więc każdy wziął swoje rzeczy i skierował się do poszczególnej klasy.
- Musimy porozmawiać. Chodź do mojej klasy- kiwnęła głową i otworzyła drzwi do klasy.
- Co się stało?- usiadłam na stole.
- Daj telefon- wyciągnęła rękę.
- Po co?- oddałam go zdziwiona.
Ania odblokowała ekran i zaczęła w nim coś szukać.
- Możesz mi powiedzieć co to jest?- oddała mi telefon z otwartymi smsami od nieznajomego numeru.
- Skąd o tym wiesz?
- Nieważne skąd. Ważne, że wiem. Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś?
- Bo to pewnie jakiś dzieciak się bawi. Nie rób z tego wielkiego halo.
- Alex, to podchodzi pod przestępstwo. Nie możesz tego tak zostawić.
- Przestępstwem też jest romans z uczennicą. Też mam to zgłosić?- skrzyzowalam ręce pod biustem.
- Nie bądź bezczelna- dostałam w ramię.
- To bolało- przyłożyłam dłoń do tego miejsca.
- Ja nie żartuje. Jeśli te smsy będą się powtarzać, masz mi powiedzieć i coś z tym zrobimy, okej?- złapała mnie za ręce i przybliżyła do siebie.
- No dobra- chciałam dać jej buziaka ale nagle drzwi od klasy otworzyły się, a w nich stanęła moja wychowawczyni. Odsunelysmy się od siebie jak poparzone i spojrzałyśmy w stronę zdziwionej kobiety.
- To ja już pójdę. Dziękuję Pani Profesor za radę- wzięłam swoją torbę i miałam zamiar wyjść.
- Wszystko w porządku Alex?- zaczepiła mnie nauczycielka.
- Tak, już tak- udałam załamaną i lekko się uśmiechnęłam.
- Aniu, mam prośbę do Ciebie...- usłyszałam i od razu zamknęłam za sobą drzwi kierując się w stronę sali od historii.

Ten MomentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz