25

2.6K 79 3
                                    

Szkoła, treningi, taniec, konkurs, Ania... Było tego tyle, że zaczęło brakować mi doby. Ćwicząc układ taneczny na sali do piosenki take you dancing do środka weszła Kamila z jakąś nieznajomą dziewczyną i przyglądały mi się.
- Alex pozwól na chwile- odezwała się Kamila.
Wyłączyłam muzykę, wzięłam butelkę wody do ręki i podeszłam do nich.
- Poznaj, to twoja partnerka do tańca Paulina Kobylińska.
Spojrzałam na dziewczynę i podałam jej rękę.
- Miło mi. Alex Kamińska- uśmiechnęłam się.
- Pani Kamila nie kłamała, że jesteś atrakcyjna- przywitała się ze mną i zerkneła na sale- tutaj będziemy ćwiczyć?
- Tak. Bez limitu. Oczywiście tyle ile Alex sobie może pozwolić bo wiem, że ma napięty grafik- spojrzała na mnie z niezadowoloną miną.
- Na wszystko starczy czasu. Widziałam twój filmik w internecie. Jestem pod wrażeniem.
- Dziękuję. Myślałaś już może co chcesz zatańczyć?- polozyla torbę na stole.
- Mam lekki zarys ale to musimy się dogadać. Chodź pokażę ci mniej więcej jak ma to wyglądać- włączyłam z powrotem muzykę i stanęłam przy lustrze. Zaczęłam pokazywać kroki dziewczynie, które zdążyłam już przyswoić. Ta przyglądając mi się zaczęła robić to samo w rytm muzyki.
- Podoba mi się. Dodałabym jeszcze to- złapała mnie za talie i zaczęła ruszać biodrami.
- Mamy jeszcze trochę czasu więc doprowadzimy to do perfekcji. Rozgość się, ja niestety muszę już iść. Szkoła wzywa- zabrałam swoje rzeczy i ruszyłam na lekcje historii. Przez dwie godziny pisaliśmy wypracowanie na temat gospodarki XIX wieku. Dla mnie to była łatwizna ale widziałam, że Karolina za bardzo nie wiedziała od czego zacząć. Uratowała ją nasza wychowawczyni, która przyszła ogłosić konkurs na najlepszy strój w Halloween.
- Dziewczyny, chciałabym w ten dzień żebyście zatańczyły na długiej przerwie jakiś styl zombie albo coś takiego.
- Hmm mam pomysł. Co prawda podpatrzony z serialu ale myślę, że się nadaje- odpowiedziałam.
- Co konkretnie masz na myśli?
- Kojarzy Pani serial Glee? W jednym odcinku tańczyli na boisku przebrani za zombie. Wokalistki też by się znalazły- wszyscy zaczęli szeptać.
- Coś mi to mówi. Jasne możemy tak zrobić. Dogadajcie się z dziewczynami. Miłej nauki- uśmiechnęła się i wyszła z klasy.
Zamiast zająć się nauką wszyscy zaczęli dyskutować na top temat dnia. Nie chciało mi się za bardzo z nikim rozmawiać więc wyciągnęłam telefon i włączyłam muzykę na słuchawkach. Gdy lekcja dobiegła końca wyszłam na dwór i usiadłam przy drzewie za szkołą żeby się zrelaksować i w dalszym ciągu miałam słuchawki na uszach. Nawet nie wiem kiedy, przysnęło mi się ale nie na długo bo ktoś zaczął mnie szturchać.
- Ktoś tu jest chyba zmęczony- powiedział do mnie ten ciepły, a zarazem chłodny głos.
- Chodź mnie przytul to będzie lepiej- wyciągnęłam ręce przed siebie mając dalej zamknięte oczy.
- Wiesz, że bardzo bym chciała ale nie mogę tutaj- położyła ręce na moich kolanach.
- Pojedźmy gdzieś na weekend. Muszę się zrelaksować. Tobie też by się przydało.
- Nie uważasz, że wzięłaś za dużo obowiązków na siebie? Wolałabym żebyś się skupiła na przygotowaniach do matury. Taniec może poczekać.
- Słońce ty moje będzie dobrze. Panuje nad wszystkim, a właśnie gofry czy napoleonek?- otworzyłam oczy i popatrzyłam na nią.
- Gofry, a co?- podniosła prawą brew.
- Zrobie wieczorem. Bita śmietana, lody, truskawki i borówki z kolorową posypką?- złapałam ją za dłoń i delikatnie gładziłam.
- Mmm mówiłam Ci już, że Cię kocham?- uśmiechnęła się do mnie zalotnie.
- Nie. Ani razu. Cały czas czekam na to- podniosłam jeden kącik ust do góry.
- Pff twoje niedoczekanie- wstała i miała zamiar odejść ale zobaczyła, że Kamila zbliża się w naszym kierunku i stanęła koło mnie.
- Alex!- krzyknęła do mnie z oddali.
- Kurwa...zaczyna się- podniosłam się i wzięłam plecak do ręki.
- Miałaś przyjść na przerwie i ćwiczyć z Pauliną. Po co ja ją sciagałam jak ty masz to w dupie?
- Chyba sie zapominasz Kamila. Twój konkursik jest mniej ważny od szkoły. Daj jej spokój bo wykonczysz dziewczynę- odezwała się zdenerwowana Ania.
- A ty co, obrońca ludu? Zejdź mi z drogi. To sprawa między mną, a Alex.
- Nie pozwalaj sobie. Za bardzo się tutaj panoszysz. Mam ci pokazać gdzie jest Twoje miejsce?
- Niby nauczycielka, a dalej szmata- skomentowała Kamila.
Ania już miała do niej doskoczyć ale stanęłam między nimi.
- Drogie Panie, nie ma co się spinać. Idę do Pauliny, a później przyjdę na polski, okej?- popatrzyłam się na Anię.
- Porozmawiamy później- powiedziała nauczycielka i poszła w stronę szkoły.
- Dlaczego robisz takie afery? Prawie non stop trenuje, a Tobie cały czas mało. Powiesz o co chodzi?- popatrzyłam się na kobietę.
- Przepraszam, chyba masz rację. Może trochę przesadzam ale chcę dla Ciebie jak najlepiej. Może w ramach przeprosin kolacja?- położyła rękę na moim ramieniu.
- Jestem dziś zajęta. Ugość może naszą wspólną znajomą Paulinę. Na pewno się ucieszy, a teraz wybacz idę dalej trenować.

.........

Nastał już wieczór, a ja byłam tak bardzo zmęczona. Mimo to poszłam do sklepu i kupiłam parę produktów na te gofry i ruszyłam w stronę domu Ani.
Napisałam jej tylko po drodze smsa, że zaraz będę, po czym dostałam odpowiedź zwrotną, że drzwi są otwarte.
Weszłam jak do siebie po cichu i zauważyłam brunetkę siedząca na sofie i sprawdzającą jakieś kartkówki. Podeszłam do niej od tyłu i pocałowałam w szyję.
- Jezu ale mnie wystraszyłaś!- krzyknęła.
- Alex jestem, miło mi. Sprawdzasz wypociny?- uśmiechnęłam się do niej po czym dostałam z palca w żebra- za co to?!
- Za żywota. Zaraz skończę, a ty w między czasie może się połóż bo źle wyglądasz naprawdę- położyła mi dłoń na policzku.
- Nic mi nie jest. Jak dasz buziaka będzie lepiej- zrobiłam dziubka.
Ania przyciągnęła mnie do siebie i zaczęła całować namiętnie. Położyłam się na niej i zaczęłam pieścić ręką jej całe ciało.
- Muszę to skończyć słońce, a gofry same się nie zrobią- wysapała między pocałunkami.
- Okej ale później nie dam Ci spokoju- zeszłam z niej i skierowałam się w stronę kuchni. Zajęłam się robieniem gofrów. Oczywiście cała kuchnia była uwalona ale najważniejszy był efekt. Położyłam na barku talerz z jedzeniem i zawołałam Anię po czym zabrałam się za sprzątanie.
- A tu co się stało? Coś wybuchło?- zaśmiała się kobieta.
- Taaa pierwsze podejście było dosyć ciężkie ale zaraz tu wszystko będzie błyszczeć. Co chciałabyś robić jak zjesz?- rozmawiałam z nią zmywając naczynia.
- Dużo rzeczy, na przykład to- zbliżyła się do mnie i złapała za tyłek- może zrobię Ci masaż?- pocałowała mnie w szyję.
- Jestem za, a co z tym weekendem? Mówiłam poważnie. Pojedźmy gdzieś.
- Myślałam nad tym co mi mówiłaś. Proponuję góry. Weźmiemy pokój z jacuzzi, hmm?
- Dobry pomysł. Ty będziesz mnie masować, a ja w między czasie zarezerwuje pokój- zakręciłam wodę w kranie i odwróciłam się do Ani- co się tak pięknie uśmiechasz?- łapie ją za pośladki i podnoszę, a ta mnie oplata nogami w pasie.
- Ktoś tu ma mokrą koszulkę- przegryzła wargę i złapała mnie za t-shirt żeby ją ściągnąć.
Zaniosłam nas do sypialni i położyłam ją na łóżko.
- Ściągaj spodnie Alex. Będą mnie denerwować- zawiązała sobie w kitka włosy i poklepała miejsce obok siebie.
Tak jak chciała brunetka ściągnęłam spodnie i położyłam się na brzuchu. Po chwili poczułam jak dziewczyna siada mi na pośladkach i zaczyna masować plecy.
- O tak, tego było mi trzeba- powiedziałam zamykając oczy- piękna kobieta na moim tyłku. Po prostu marzenie- zaczęłam się lekko kręcić żeby ocierać się o jej krocze.
- Nie rozpraszaj mnie. Chyba, że nie chcesz pełnego pakietu masażu.
- Mmm a jaki to jest?- uśmiechnęłam się zadziornie ale kobieta nie mogła tego zobaczyć.
- Taki z wycieczką do raju- powiedziała mi to cicho do ucha i przegryzła płatek.

Ten MomentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz