Prolog

3K 56 9
                                    

Nie wiem, w którym momencie, udało mi się ułożyć moje życie po tak wielu problemach. Zajęło mi to bardzo dużo czasu. Miałam obok siebie przyjaciół i mężczyznę, który cały czas mi pomagał. Pomimo tego codziennie, czułam w sobie pustkę. Pustkę po moim dawnym życiu. Pustkę po nim. 

Brak rodziny i chłopaka, którego tak bardzo i przypadkowo pokochałam, przytłaczało mnie. Zatracałam się w nauce. Spotykałam się z mało kim. Do rodzinnego domu wracałam tylko na ważne święta i starałam się jak najbardziej unikać ojca oraz wuja. Nadal chowałam do nich uraz, po tym co zrobili wraz z Loganem. Mimo moich wizyt, nigdy nie widziałam jego. Chłopaka, który zmienił moje życie wtedy, gdy po rozstaniu z Zaynem, ponownie rozpalił ogień w sercu. 

Do Las Vegas przeprowadził się wraz z narzeczoną, mój kuzyn. Z polecenia mojego wujka, poprzez lepszą pracę ale i także z własnej chęci. Pomagał mi kiedy tylko było to możliwe, jednak i on zaprzestał odwiedzin, gdy urodziła mu się córeczka a dla mnie chrześnica. Jednak uwielbiałam ten spokój, gdy nie było przy mnie nikogo. Gdy po półtora roku studiowania na jednym z najlepszych uniwersytetów w Las Vegas, Clara uświadomiła mi, że dłużej nie mogę zamykać się w swoim mieszkaniu i ulegać przeszłości, ja również to zrozumiałam. 

Zaczęłam lepiej żyć. Udzielać się w życiu mojej chrześnicy, która wtedy była dla mnie, oczkiem w głowie. Musiałam znaleźć pracę. W końcu wtedy jeszcze studiowałam. Zatrudniłam się w jednej z najlepszych firm, jako sekretarka. I to właśnie tam poznałam swojego narzeczonego. Mężczyznę, który od początku pomagał mi. Nasza przyjaźń przerodziła się w uczucie. W końcu zostaliśmy parą, co ucieszyło wielu moich bliskich, no bo w końcu przecież "ułożyłam sobie życie po nieszczęśliwej relacji". Kochał mnie a ja jego. Tylko czy aby wystarczająco bardzo, by stworzyć z nim w przyszłości coś więcej. Gdy to niedawno zaprosił mnie na kolację a tam oświadczył się, przyjęłam zaręczyny. Byłam mu wdzięczna za wszystko co dla mnie zrobił i również go pokochałam. Jednak zawsze był ten głos z tyłu, który informował o tym, że to nie ten mężczyzna skradł moje serce bezpowrotnie i już na zawsze. 

Zamieszkaliśmy razem i zaczęliśmy normalnie żyć. Jednak było to chwilowe. Bo właśnie jedna sytuacja, jedno spojrzenie, jeden krótkotrwały powrót do domu, zniszczył mój spokój, wytworzony przez cztery poprzednie lata. Sytuacje zaczęły się komplikować. Ojciec miał problemy z firmą, mama podupadła na zdrowiu a moje uczucia do pewnego czarnookiego bruneta, ożyły na nowo. Jednak gdy wszystkie problemy zostały zażegnane, na ich miejsce weszły nowe, które uderzyły we mnie z podwójną siłą. 

I pomyśleć tylko, że moje dotychczas, spokojnie zbudowane życie, zostało zniszczone przez jedno niewinne spotkanie po latach rozłąki. 

________________________________________________________________________________

Hejka Kochanii!

Witam w drugiej części "Ze mną jesteś bezpieczna". Niezmiernie cieszę się i ekscytuje nowym rozdziałem w życiu naszej kochanej Mii. Mogę was tylko zapewnić, że będzie się działo. Mam już względnie ułożony plan akcji, jednak nie wiem ile książka, będzie zawierać rozdziałów. O wszystkim będę was informować na bieżąco. 

Pierwszy rozdział pojawi się już niedługo.

Wieczna miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz