❀❀||40||❀❀

222 23 11
                                    

❀❀❀

Perspektywa trzeciej osoby

-O-oh! Frisk tu jesteś,pani Toriel strasznie się o ciebie martwiła,huh? ładne kwiatki! skąd je masz?-Potworek podszedł jeszcze bliżej,gdy przyjrzał się z bliska kwiatom które miała w ręce,z przerażeniem na twarzy próbował powiedzieć cokolwiek,jednak przerwały mu odgłosy kaszlenia które wydawało dziecko stojące przy nim.Zakryło buzie ręką a gdy ją zabrało,dało się zobaczyć na jego dłoni mały żółty kwiatek,oraz krew wyciekającą z jego ust.

Przerażony potwór zaczął uciekać i zostawił dziecko samo,po chwili Frisk podążył z jego ślady,jednak w tej samej chwili [Twoje imie] nie wytrzymała i zaczęła dusić się mazią która wleciała jej do gardła.Frisk niemal natychmiast odwrócił się z stronę krzaków,podszedł bliżej i ręką odgarnął ich gęste liście.Nightmare nie zdążył zabrać siebie i [Twoje imie] w pore,więc gdy tylko tutejsze dziecko zobaczyło duszącą się dziewczynę i Koszmara przy niej,odruchowo sięgnął w jej stronę ręką,nie rozumiejąc że w jego stanie nie powinno tego robić.

W ostatniej chwili Koszmar złapał ręke dziecka macką i rzucił nim o drzewo,wziął [kolor oczu] oką na ręce i otworzył portal który zaprowadził ich tym razem do zamku,[Twoje imie] straciła przytomność już wcześniej,więc Koszmar który odzyskał już siły miał nadzieje że nie będzie pamiętała tego co stało się z dzieckiem,miał przeczucie że nie będzie zbyt zadowolona z tego co zrobił.Nadal mając ją na rękach przeszedł przez korytarz pokoi do jej własnego,i położył ją na łóżku.Zostawił ją samą by odzyskała siły,a on sam postanowił postanowił pójść do swojego biura i coś poczytać.

❀❀❀

Pobijała godzina 18,[Twoje imie] nadal odzyskiwała siły u siebie w pokoju,za to Nightmare siedział przy swoim biurku i zaczytywał się jeszcze bardziej w przypadkowej książce.Wiedział że mogli by już udać się na festiwal,jednak zawsze gdy nachodziła go myśl by pójść obudzić dziewcznę,powtarzał sobie w głowie "tylko doczytam tą stronę".Jednak to nie było do końca tak że Koszmar się zagapił lub tracił poczucie czasu,mówiąc wprost nie miał ochoty budzić [Twoje imie],wolał by wyspała się i odzyskała w pełni siły,może nawet trudno w to uwierzyć,ale przez chwilę miał nawet wyrzuty sumienia i obawiał się że przesadził.

Gdy wybiła osiemnasta z kawałkiem,ona sama się obudziła i wpadła do biura Koszmara.Zaczęła wypytywać mu to że jej nie obudził,o to co dokładnie się stało ale głównie szarpała go za ramie i wymuszała otworzenie portalu.Po kilku minutach wstał leniwie i spełnił jej żądanie,po chwili znaleźli się na miejscu.

Przez to że powoli się ściemniało,zapalono większość lampionów które oświetlały różne stragany,pomiędzy nimi było pełno potworów które radośnie brały udział w różnych atrakcjach,jadły przekąski bądź po prostu rozmawiały,na końcu alejki ze straganami była ogromna scena która była zasłonięta kurtyną szytą ręcznie,było na niej pełno nalepek a każdy skrawek był z innego materiału.

[Twoje imie] prawie miała gwiazdki w oczach,rozglądała się dookoła z otwartymi ustami,i nie świadomie nadal delikatnie trzymała Koszmara za rękaw jego bluzy.

-Jesteście! szczerze bałem się przez chwilę że nie przyjdziecie-Dream wyszedł z tłumu i skierował się w ich stronę,miał na głowie czapkę z daszkiem z twarzą niebieskiego misia,a w ręku trzymał pluszowego misia o tym samym kolorze.

-W życiu nie przegapiłabym takiej okazji!! już nie mogę się doczekać,i skąd masz tego misia?-Puściła rękaw Nightmare'a i podeszła bliżej jego brata,zaczęła oglądać misia a Dream tłumaczył gdzie może znaleźć stragany z grami.Tymczasem Koszmar przyglądał się im w ciszy,trzymając ręce w swoich kieszeniach.

||𝓚𝓸𝓼𝔃𝓶𝓪𝓻𝓷𝓮 𝔀𝓲𝓮̨𝔃𝔂||ɴɪɢʜᴛᴍᴀʀᴇ x ʀᴇᴀᴅᴇʀ||𝑏𝑦:𝑝𝑎𝑠𝑧𝑐𝑧𝑢𝑟||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz