❀❀||49🔒||❀❀

201 33 16
                                    

UWAGA rozdział może być strasznie "miękki",jak to na taką książkę przystało

Perspektywa trzeciej osoby

Koszmar delikatnie położył [Twoje imie] na swoim łóżku.Podciągnął jej szpotalną koszulkę,kilka szfów na jej brzuchu przepuszczało krew która zabarwiła miejsce rany.Mając nadzieję że to tym razem pomoże,przyłożył rękę do rany dziewczyny.Pod jego dłonią pojawiło się morskie światełko,w ciszy patrzył na dziewczynę i na jej ranę.

Drugą wolną ręką odchylił jej koszulkę jeszcze bardziej i zaczął oglądać siniaki na jej ciele.Zakrył z powrotem jej brzuch,tak że nawet jego ręka była pod koszulką.Nie chciał oglądać reszty bo już wiedział że zamiast nienaruszonej delikatnej skóry w większości miejsc znajdzie jakieś drobne rany,lub bolesne siniaki.

Położył się obok niej na łóżku,[Twoje imie] leżała na plecach,natomiast Nightmare położył swoją głowę na jej obojczyku,a prawą ręką tym razem zaczął też delikatnie masować to miejsce.Zadowolony Koszmar który był nadal oschły z twarzy,objął ją zza pleców drugą ręką,I przymknął swoje ślepie.Siedząc tak w ciszy,przesunął swoją czaszkę w dół,by usłyszeć jak cicho bije jej serce.Niestabline uderzenia,połączone z falami ciepła jej ciała,wprawiły go w dziwne poczucie transu.Zaczął się również zastanawiać dokąd to prowadzi,skupiał się na każdej chwili którą z nią spędził oraz zastanawiał się gdzie byłby teraz gdyby nigdy jej nie poznał.

Od dłuższego czasu powinien przyznać to wprost,pomimo że myślał że to nie możliwe-tak-kochał ją,nie mógł by przeżyć gdyby teraz go zostawiła,nieważne czy zrobiła by to z własnej woli,czy z przymusu,wiedziałby że nie pozwoliłby jej odejść.

Z drugiej strony wiedział też jaką to ma cenę,[Twoje imie] z każdą chwilą pobytu tutaj cierpi jeszcze bardziej,nie mógł oddać jej również do jej domu bo tam również nie byłaby szczęśliwa.Koszmar potrafił trzeźwo myśleć w każdej sytuacji,bezwzględnie traktował innych jednocześnie myśląc tylko o tym co mógłby zyskać.Zdał sobie również sprawę,że trudno myśli się w pojedynkę za dwoje-o ile można ich tak opisać.

Właśnie w takich chwilach Nightmare schodził na ziemie,był w stanie w 100 powodach uzasadnić to dlaczego nie mogą być razem,chociaż tak naprawdę,pomimo że ciężko mu było przepuścić tą myśl,sam tego chciał.Ręką którą trzymał na jej ranie,podniósł znowu koszulkę,by móc samemu na nią spojrzeć.Miała taki spokojny wyraz twarzy,można nawet powiedzieć że lekko się uśmiechała,pomio tego że jeszcze przed chwilą mogłaby mieć rozpruty żołądek.

Przejechał swoim kościstym palcem po szwach które trzymały się pilnie jej skóry.Nagle Koszmar nachylił się nad jej twarzą,I delikatnie cmoknął ją w usta,wpatrywał się w nią przez kilka dobrych minut aż w końcu zmieszany odwrócił się na drugi bok,tak by leżeć do niej odwrócony plecami.

-Czyli wiesz?-Nightmare powiedział to beznamiętnie,tak jakby po prostu to po nim spłynęło-Wiem że mnie słyszysz i że już nic Ci nie jest-W głowie miał jednak lekki mętlik,starając się opanować swoje myśli,czekał z niecierpliwością na to co powie.

-Co masz na myśli?-[Twoje imie] otworzyła oczy I wpatrywał się w górę czarnego łóżka,zaczęła czuć stres który narastał w jej brzuchu.Nie odważyła się nawet spojrzeć na Koszmara.

-Skoro wiedziałaś że nie jesteś mi obojętna,czemu nic nie mówiłaś?-Znowu zapadła ciesza,[Twoje imie] nerwowo patrzyła w przeciwnym kierunku,by znaleźć jakieś odpowiednie słowa,lub wytłumaczenie.

-Przeczuwałam że od kąd się tu pojawiłam zacząłeś mnie lubić,nie chciałam żeby zaszło to tak daleko.Po prostu czasami powtarzałam sobie że jeśli powiem Ci ze o tym wiem,lub ty mi to wyznasz i nie odpowiem tak jak ty byś tego chciał,myślałam że -.

-Myślałaś że Cię zabije?-[Twoje imie] spojrzała na podłogę,a raczej po prostu przed siebie.Koszmar wyczekiwał na jaką kolwiek odpowiedź,nawet tą której najbardziej by się teraz nie spodziewał-Zabawne,tyle jesteś w stanie zrobić za własny pokój i jedzenie? Zapewnić mnie o swoim zaufaniu i poprciu,jednocześnie skrycie pragnąc że tak zaskarbisz sobie moją przychylność?

-Tak było tylko na początku,między nami,co ty byś zrobił gdybyś był na moim miejscu?

-Nigdy nie błagałem o czyjąś sympatię.Nigdy też nie prosiłem o litość.

[Twoje imie] próbowała wstać z łóżka,gdy usiadła znowu poczuła ból na brzuchu,Nightmare swoją macką z powrotem ją położył,I to on usiadł na łóżku.

-Nie musisz wychodzić,ja to zrobię-Nightmare zaczął przysuwać się do krawędzi łóżka.[Twoje imie],złapała go za rękaw bluzy i pociągnęła go w swoją stronę.Koszmar jednak nawet nie drgnął,usiadł tylko i wpatrywał się w nikąd w milczeniu

-Przestań.

Pomimo bólu usiadła na łóżku I zaciskając zęby,przysunęła się do niego,usiadła przy nim i ręką popchnął delikatnie jego głowę na swoje ramie,a po chwili on sam się o nią oparł.

-Już nie musisz udawać.Możesz zostać tak długo jak chcesz,tylko zostaw mnie samego.

-Dlaczego?-Koszmar próbował opanować swoje nerwy,i nie podnieść głosu na [Twoje imie],chociaż sam nie wiedział czy byłby w stanie to zrobić.

-Po tym całym czasie,I wszystkim co się stało,naprawdę pytasz mnie o takie rzeczy?

-Do tej pory rozmawialiśmy,a raczej ty mówiłeś.Tak poza tym,zapytałeś mnie czy Cię nie kocham?-Uśmiechnęła się lekko,a Koszmar bez konkretnego wyrazu twarzy siedział w milczeniu.

-Nienawidzę Cię-Nightmare położył swoją rękę na jej drugim ramieniu,I ocierając o jej szyję lekko swoją ostro zakończoną kość nosową,siedział w ciszy tym razem nie myśląc o niczym.

-Ja też Cię kocham,tak w ogóle masz może więcej gofrów? Powinieneś ich spróbować!

-Są w kuchni na blacie.

❀❀❀

To chyba koniec

Teraz zaczynam myśleć intensywniej nad drugą książką,chyba ten fandom zaczyna odżywać na wattpadzie

Aktualnie myślę nad Killer x Nightmare,lub Killer x reader zobacze na co będę miała więcej weny!

Dzięki za czytanie♡

🎉 Zakończyłeś czytanie ||𝓚𝓸𝓼𝔃𝓶𝓪𝓻𝓷𝓮 𝔀𝓲𝓮̨𝔃𝔂||ɴɪɢʜᴛᴍᴀʀᴇ x ʀᴇᴀᴅᴇʀ||𝑏𝑦:𝑝𝑎𝑠𝑧𝑐𝑧𝑢𝑟|| 🎉
||𝓚𝓸𝓼𝔃𝓶𝓪𝓻𝓷𝓮 𝔀𝓲𝓮̨𝔃𝔂||ɴɪɢʜᴛᴍᴀʀᴇ x ʀᴇᴀᴅᴇʀ||𝑏𝑦:𝑝𝑎𝑠𝑧𝑐𝑧𝑢𝑟||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz