❀❀||43||❀❀

151 18 8
                                    

Perspektywa trzeciej osoby

[Kolor oczu]-oka wariatka,jak to określił ją Dust,po tym jak bez większego zastanowienia chciała otworzyć drzwi do biura Koszmara,jednak gdy otworzyła je tylko na trochę,on zamknął je z trzaskiem.Po chwili spokojnie zapukał,a gdy dostał odpowiedź "wejdź",wykonał polecenie Nightmare'a.

Do biura właściciela zamku,wszedł Kurz,[twoje imie] oraz jego brat który nie dawał jak widać za wygraną.Dziewczyna podeszła do biurka Koszmara i postawiła mu na jego biurku,sam Nightmare siedział obrócony na krześle,tak że jedyne co by widział gdyby patrzył prosto,to prawa ściana jego biura.Patrzył on się jednak na większą liczbę osób która weszła do jego biura,mierzył dwójke szkieletów wzrokiem,a w tym czasie [twoje imie] stała z boku czując się trochę głupio.

-Co tu tak stoisz Dust? myślałem że spróbujecie dobić do 300 decybeli-Kurz trzymając ręce w kieszeni,milczał zamiast odpowiedzieć na ironiczne pytanie Koszmara.Po chwili szkielet,tylko kiwnął do szefa głową,przymrużył oczy,i wyszedł z biura.

-Co do ciebie,to sądziłem że nie masz nic do dodania,a jeśli będzie to znowu mówienie tego samego,to nie licz że będę w koło tego słuchał-Powiedział z pogardą w głosie.

-Właściwie to przyszedłem tutaj bo..-W ostatniej chwili przestał mówić,tak jakby nie chciał zrobić z siebie idioty,nerwowo szybko zacisnął swoje dłonie,i zaczął się nimi bawić.

-Jeśli szukasz wymówki to sobie daruj,i tak nie zrobisz sie bardziej żałosny niż już jesteś.

-Wiesz że przykro mi gdy tak mówisz,poza tym,to nie wymówki szukam,tylko odpowiedniego słowa-Dream spojrzał nerwowo na dziewczynę,a ona po chwili zdała sobię sprawę że przyszłuchuje się za pewne rodzinnej dyskusji co sprawia mu dyskomfort.

-Oh,wiecie,zostawie was samych,Dust'owi pewnie przyda się pomoc-Szybkim krokiem podeszła do drzwi,a gdy złapała je za klamkę,macka Koszmara złapała ją za nadgarstek.

-Pamiętaj że nie tylko ty masz ręce,nie chce byś wszystko za nich robiła,ostatnie czego mi trzeba to trójka leni nie zdolnych nawet do samodzielnego wysmarkania się-Puścił ją,tuż po skończeniu.

-Może chciałbyś herbaty?-[Twoje imie] przyjaźnie spojrzała na szkieleta który przyszedł w gości.On uśmiechnął się do niej równie przyjaźnie,jednakże Nightmare znowu go uprzedził.

Otworzył szybko portal i wsadził go niego swoją mackę,po chwili macka szybko wysunęła się z dziury i równie prędko wylądowała nad dziewczyną,złożyła dłonie w łudeczkę,a on spuścił na jej ręce mały woreczek.

-Teraz masz już zajęcie,wyjdź i nie przychodź dopóki nie pozbędę się intruza-Przez chwilę [twoje imie] chciała coś powiedzieć w obawie o to że zrobi coś swojemu własnemu bratu,jednak Dream znowu posłał jej przyjazne spojrzenie,i pomachał ręką na znak by mogła iść.

Dziewczyna tylko spojrzała na rysunek na woreczku,uśmiechnęła się i szybko wybiegła z biura.

W biurze było dość ciemno,duże okno za biurkiem Nightmare'a było zasłonięte równie dużymi zasłonami,przez które nie mogły się dostawać tylko najjaśniejsze promyki słońca.

-Mów szybko i zwięźle,albo wyjdź.

-Wydawało mi się że poczułem,twoją aurę-Pomiędzy tymi zwrotami,zrobił dość dużą przerwę,temat przeszłości był tematem bardzo wrażliwym i bolesnym dla nich obu.

Nightmare spojrzał na niego z niedowierzaniem,przez chwilę mogło by się wydawać że nawet z oburzeniem.Dość szybko się jednak uspokoił,wyglądał normalnie z zewnątrz jednak przeszedł go dresz gdy przypomniał sobie sytuacje z łazienki,piekące lub po prostu ciepłe uczucie dobiegające ze środka,zrozumiał teraz że mogło chodzić o dosłowne wnętrze.Zastanawiał się czy to możliwe żeby będąc w takiej postaci,móc odczuwać jakiekolwiek uczucia ze zwykłej formy,tak czy siak byłoby to bardzo dla niego nie korzystne.

Każda strzała,uderzenie lub inne obrażenie przechodziły przez niego zwykle obojętnie,tylko naprawdę silne uderzenie lub strzała Dream'a była w stanie wyrządzić jakie kolwiek szkody,jednak były one odczuwane tylko na "mackowatej" wersji Koszmara,nigdy nie zdarzyło mu się wcześniej by coś potrafiło być na tyle bolesne,by poczuł to w tamtej wersji.

Na dobrą sprawę może się wydawać że jest on po prostu w środku swej ociekającej śluzem formie,jednakże tylko Nightmare wie że tak naprawdę jest on więźniem swojej własnej głupoty,w momencie gdy zjadł on swój zakazany owoc,to jego dusza uległa zmianie,fioletowe serduszko nabrału charakterku,w jednej chwili zamykając ciało w środku,i otaczając ze nową powłoką.Jego dusza jest pokryta mazią,a jego ciało składa się tylko ze szlamu przypominającego kości.W końcu "Dusza jest odwierciedleniem człowieka".

-Nightmare? wszystko dobrze? mów do mnie!-Dream szarpał swojego brata za rękaw bluzy,po chwili gdy wyrwał się ze swoich myśli gwałtownie odsunął swoją rękę od dłoni brata,spojrzał na niego z furią w oczach,Sen odsunął się od niego i przeszedł z powrotem na drugą stronę biurka,siadając na jedynym krześle przed nim.

-i?-Zdezorientowany nie zrozumiał,nie wyczuł momentu ani tego co powiedział Nightmare,potem złapał się ręką za czoło i sapnął-Po prostu wyjdź.Ten dzień wystarczająco mnie przećwiczył,jutro zacznij mnie znowu nawracać.

Przygnębiony samopoczuciem Nightmare'a Dream wyszedł z jego biura,uprzednio się z nim rzegnając,nie doczekał się on jednak odpowiedzi.Gdy wyszedł odczekał chwilę siedząc w tej samej pozycji,po chwili jednak wstał od biurka,i lekko odsłonił czarne jak smoła zasłony.

Wychylił swoje turkusowe oko zza zasłon i zaczął spoglądać w stronę ogrodu w którym siedziała [twoje imie],była obrócona do niego tyłem,w spokoju zasadzała nowe sadzonki kwiatów.Nie rozumiał czemu sprawia jej to tyle radości,może kwiaty różniły się od tych z jej domu,ale kwiat to kwiat,nie ma w nim nic specjalnego.

Nagle z ziemi wyrósł malutki czerwony kiełek,dziewczyna od razu go podlała,wzieła do ręki książkę która była obok niej i zaczęła czegoś w niej szukać.Przyglądał się jej uważnie,gdy w końcu znalazła to czego szukała,lub po prostu zatrzymała się,śledziła jakiś test palcem,a po chwili odłożyła książkę na bok.Koszmar zdziwił się gdy zaczęła głaskać kwiat po jego łodydze,roślina szybko zaareagowała na pieszczote bo od razu chudy kiełek przekształcił się w gotowy kwiat,miał on długą,grubą i czerwoną łodygę,jego płatki były w czymś w rodzaju jasnego różu bądź czerwonego,a wypełnienie kwiatu było jeszcze jaśniejsze od jego płatków.

Dziewczyna niespodziewanie wyrwała kwiat,zdziwił się że trwało to tak szybko,przyłożyła go do twarzy,nie widział co robi dokładnie bo była odwrócona tyłem,po dłuższej chwili czekania,wstała i wybiegła z ogródka,zabierając ze sobą tylko kwiat i zostawiając resztę akcesoriów.

Nightmare zasłonił swoje okno z powrotem,rozszalała załona przez chwilę bujała się na boki posyłając promyki słońca do jego gabinetu.Usiadł przy swoim biurku,dopił już zimną kawę,wyciągnął ze swojego biurka stertę papierów i położył je na swoim biurku,zaczął je uzupełniać i przeglądać,były pełne treści które tylko on znał.

W duchu miał nadzieje że zaraz do gabinetu wpadnie [twoje imie],by pochwalić się mu nowym kwiatem,jednak mijały sekundy,minuty a nawet rodziny,a dziewczyny jak nie było-tak nie ma.

-Time skip-

Ściemniło się już do tego stopnia że Nightmare musiał zapalić sobie lampkę na biurku,gdy skończył wypełniać papiery,wstał z biurka i wyszedł ze swojego gabinetu.Zaczął chodzić po zamku,nie wiedząc gdzie znajdzie kogokolwiek,po piętro niżej,przechodząc przy pokoju z różnorodnymi grami i telewizorem,zauważył dopiero szkieleta z kapturem-czyli najpewniej Dust'a,oraz innego kostnego siedzącego obok nich,nie był to ani Błąd ani Horror.

Nightmare podszedł bliżej,jednak nadal widział tylko ich głowy,i to od tyłu,zabójca szarpał się z Dust'em chcąc mu coś wyrwać,po chwili [twoje imie] zabrała im przedmiot kłótni,Nightmare podszedł do nich od prawego boku,widział jak dziewczyna uderza lekko obu po głowach,trzymając w ręku kwiat.Podała go Killer'owi,który już chcicał coś powiedzieć,przysuwając kwiat do ust,jednak powstrzymał go wzrok innych który wylądował za nim,odwrócił się,i gdy zobaczył Koszmara,gwałtownie oddał kwiat dziewczynie,nadal na niego patrząc.

❀❀❀

||𝓚𝓸𝓼𝔃𝓶𝓪𝓻𝓷𝓮 𝔀𝓲𝓮̨𝔃𝔂||ɴɪɢʜᴛᴍᴀʀᴇ x ʀᴇᴀᴅᴇʀ||𝑏𝑦:𝑝𝑎𝑠𝑧𝑐𝑧𝑢𝑟||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz