❀❀||42||❀❀

181 18 11
                                    

Perspektywa trzeciej osoby

Po wróceniu do zamku,od zaledwie pierwszego kroku poza portalem,dało usłyszeć się krzyki dochodzące z pokoji,lub wejść na pozostałości po jedzeniu lub jakichś butelkach.Koszmara i [Twoje imie] nie było zaledwie,godzine? może dwie z kawałkiem? a na korytarzu-zapewne też w pokojach-był straszny syf.Jednak żadnego z nich to nie ruszało,dziewczyna po prostu szła przez korytarz wcale nie zwracając szczególnej uwagi po czym chodzi,a Nightmare,cóż nie miał nic do roboty,wcześniejszy plan zakładał że spędzą więcej czasu poza domem a reszta będzie mogła wię wyszaleć,a co ważniejsze nie robić misji,a gdy oni nie robią misji,to on nie ma ani żadnej energii to wchłonienia,ani papierków do wypełnienia.

Nagle cały korytarz opętał głośny dźwięk muzyki,która nie dość że pojawiła się nagle,to jeszcze od razu na pełen regulator.Dziewczyna stojąc przy drzwiach od swojego pokoju,odwróciła się z czystej ciekawości.Widząc szkieleta który stał jak stał wcześniej,i patrząc się w jeden nie znany jej punkt,nie mogła powstrzymać się od spytania go.

-Hej Nightmare,wszystko już z tobą dobrze?!-Musiała krzyknąć dość głośno by ją usłyszał,muzyka jednak była i tak głośniejsza,mimo to jednak zdołał zrozumieć co powiedziała,jednak nie chciał robić z siebie idioty i krzyczeć by przedrzeć się na siłe przez głośna muzyke,więc po prostu spojrzał na nią i zaczął iść w przeciwną stronę.

Samej dziewczynie również zaczął przeszkadzać hałas,a domyślała się że reszta lokatorów nie planowała skończyć imprezy zbyt wcześnie,nie zostało jej nic innego jak pobiec za Koszmarem.Szybko znalazła się tuż obok niego,gdyż po jego kroku można było widzieć że nigdzie się nie śpieszył.

-Tooo,co będziemy robić?-Spytała rozglądając się dookoła po korytarzu,nie chcąc się w niego wpatrywać.

-"Będziemy"?-Jego odpowiedź,a raczej szybkie powtórzenie tego co powiedziała,było dość trudne do zrozumienia,był poirytowany?,zdziwiony? właśnie przez to rozmowa z Nightmare'm wydaje sie trudna,czasami wydaje się że specjalnie nie okazuje jasnego stanowiska w jakiejś sprawie,tak jakby chciał by to jego rozmówca wpadł na pomysł co miał na myśli,a on tylko dzięki krótkiej odpowiedzi,lub dalszej rozmowie mógłby się do niej dostosować,przy tym jednak czuwając nad tym by nie wpadła na niepożądany dla niego temat.

-Myślałam że skoro spędziliśmy razem trochę czasu,to przygarniesz mnie do siebie.Możesz mi nie uwierzyć,ale nie wiem czy chciałabym dołączyć do reszty-Nagle jakieś drzwi od pokoju otworzyły się z impetem,jednak nikt z nich niego wyszedł.Przez nagły hałaś dziewczyna się zatrzymała,i odwróciła w ich stronę,jednak jej towarzysz to zignorował i szedł dalej przed siebie.Po chwili,gdy zdała sobie sprawę że nikt z nich nie wyjdzie,podbiegła do Koszmara,który znalazł się dość daleko,co było zaskakujące.

-Nie wiem czy to taki dobry pomysł,przeważnie gdy mam czas wolny,to siedzę u siebie w biurze.

-Mam nadzieje że nie dosłownie,coś musisz tam robić!

-Czytam,piję,jem,czasami się zdrzemnę,lub "pracuje"-Doszli do końca najbliższego skrzydła,a także schodów,[Twoje imie] podążyła za Koszmarem,swoją drogą,pierwszy raz używała tych schodów,zawsze korzystała tylko z tych przy głównym holu.Po chwili,a raczej wchodzeniu po schodach i kilku minutowej wędrówce,dotarli pod drzwi biura Koszmara.Weszli do środka,a Nightmare zamknął za nimi drzwi swoją macką,czarno-kostny usiadł na swoim fotelu przy starym biurku,a [Twoje imie] zasiadła na przeciw niego.

Wyciągnął z pod blatu jakąś książkę,bądź tylko czarny skurzany notes i zaczął coś przeglądać,dziewczyna położyła swoją głowę na blacie biurka i zaczęła bawić się długopisem który na nim leżał,przez zabawe,rozumie się przesuwanie go palcem w różne strony,aż straci nad nim kontrole i upadnie na podłogę.

||𝓚𝓸𝓼𝔃𝓶𝓪𝓻𝓷𝓮 𝔀𝓲𝓮̨𝔃𝔂||ɴɪɢʜᴛᴍᴀʀᴇ x ʀᴇᴀᴅᴇʀ||𝑏𝑦:𝑝𝑎𝑠𝑧𝑐𝑧𝑢𝑟||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz