❀❀||33||❀❀

215 19 19
                                    

❀❀❀

Perspektywa trzeciej osoby

Gdy Koszmar był już w drodze do kuchni,przed wejściem do pomieszczenia które było zasłonięte drzwiami.Usłyszał głosy które dobiegały zza drzwi,postanowił się im lepiej przysłuchać bo rozpoznał w śród nich głos Dust'a,który mówił coś czego dokładnie nie zrozumiał.

-No weźcieee,to nie fair!-Tym razem usłyszał głos [twoje imie],stanął pod drzwiami i starał się być cicho.

-Młoda,nie narzekaj poza tym nie możemy Cię tam wziąć.Jeszcze coś Ci się stanie-Po głosie Dust'a,mógł rozpoznać że był wyraźnie zestresowany i poddenerwowany,a Nightmare starał się zrozumieć o czym mówił.

-Ale ja chce iść na tą impreze! nie mam tutaj nic do roboty!!-Po jej słowach zdał sobie sprawę o co chodzi,najpewniej któryś z ich głupkowatych znajomych urządza jakąś impreze z niebezpiecznym klimatem.A ona gdy to usłyszała postanowiła wyrwać się w jakieś nowe miejsce.

-Słuchaj,imprezy u Lust'a nie są dla dzieci-Killer widocznie starał się znaleźć jakiś sensowny argmuent,ale brakowało mu takiego.Nie chcieli by poszła z nimi,ponieważ zawsze na imprezie u Lust'a jakaś osoba kończy z nim lub z bliskim znajomym w łóżku,a woleli nie ryzykować czymś podobnym z udziałem dziewczyny.

-Dlaczego mi to mówisz.-Po chwili pożałował tych słów widząc twarz [kolor oczu] okiej,nie była ona zbyt radosna.

-C-czekaj,możemy zabrać się gdzieś indziej.Może na burgera? tańce? tacosa?-Morderca starał się jakoś uratować sytuację którą spowodowały słowa Killer'a.Skutecznie,bo [twoje imie] niemal od razu przyszedł pomysł do głowy.

-Chce iść na festiwal słońca!!

-Dobra,ale ani słowa nikomu że Cię tam zabieramy oraz że w ogóle Cię tam zabraliśmy-Po skończeniu dyskusji Night wszedł do pomieszczenia,zastał Killer'a i Dust'a stojących przed [twoje imie] która siedziała na blacie.Widząc go pomimo tego że byli dość bladzi,szkielety zbledli jeszcze bardziej nie mówiąc o samej dziewczynie.

-Co-Na spokojnie podszedł do blatu z którego szybko zeskoczyła,za to dwójka szkieletów szybko opuściła pomieszczenie pod pretekstem bycia z kimś umówionym,niestety ona nie miała jakiej wymówki ale nie przejmowała się tym.

Pomimo wszystkiego nie chciała zostawiać Nightmare'a samego więc usiadła przy stole,tym razem obok niego.Panowała cisza do momentu w którym się do niego dosiadła,wzdechnęła i spojrzała na niego jak zwykle uśmiechnięta.

-Jak się czujesz?-Spojrzał na nią z wyrazem twarzy który jakby w prosto w twarz mówił jej "Wow,żałośniejszego pytania bez perspektywy na dalszą rozmowę wymyślić nie mogłaś?".

-Normalnie,czemu pytasz-Wstał słysząc dźwięk ekspresu który skończył już swoją powinność.

-A o co mogłabym jeszcze zapytać?-Przeszedł z jadalni do kuchni w ciszy,wyjął swój kubek spod miejsca z którego w ekspresie wylatuje kawa.

-Mogłaś w ogóle nie pytać-Wrócił do stołu z kawą i usiadł,po czym od razu się napił.

-Skąd ta miłość do kawy,i czemu pijesz jej aż tak dużo-Spojrzała na niego lekko przerażona,już nie liczy ile dziennie pije tej kawy,szczególnie że zbliża się już koniec dnia.

-Czemu miałbym nie pić skoro mi smakuje?-Wziął kolejny łyk i odstawił kubek na stół.

-Bo będziesz śmierdzieć kawą-Wstała od stołu i wyszła,a on został w kuchni.

||𝓚𝓸𝓼𝔃𝓶𝓪𝓻𝓷𝓮 𝔀𝓲𝓮̨𝔃𝔂||ɴɪɢʜᴛᴍᴀʀᴇ x ʀᴇᴀᴅᴇʀ||𝑏𝑦:𝑝𝑎𝑠𝑧𝑐𝑧𝑢𝑟||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz