❀❀||18||❀❀

251 21 11
                                    

Perspektywa trzeciej osoby

Czasami bardzo trudno jest zrozumieć czyjeś uczucia,słowa typu "Wiem jak się czujesz","rozumiem przez co przeszłaś",nie są do końca trafne.Skąd ktoś może wiedzieć jak się ktoś inny się czuje,skoro nie jest nim? znana jest też ludzka głupota.Popełnianie błędów jest czymś ludzkim,prawda?..ale prawdą jest też to,że gdyby nie to że człowiek na początku zyskał wyboru,gdyby nie to że człowiek mógł sam o sobie decydować,nie było by wojen,mordów,krzywd.Każdy żył by tak jak miało być na początku.Można pomyśleć że byłoby nudno gdyby takżdy był taki sam,ale co jest lepsze.Życie w dostatku ale też w nie świadomości,czy życie które wiodą ludzie teraz?

[Twoje imie] siedziała na trawie w ogrodzie,dzisiejszy dzień był znowu bardzo słoneczny.Toteż praktycznie z samego rana została sama,nie przeszkadzało jej to.Ale dzisiaj..czuła się dziwnie,przez ten cały czas w tym miejscu wiodła bez troski żywot,oczywiście momentami wspominała swój poprzedni dom.Ale zaczęła się teraz zastanawiać,co dalej?..będzie tu do końca swojego życia i skończy jako stara babcia gotująca bandzie chodzących szkieletów?

Straciła poczucie czasu,nie wie nawet jaki jest miesiąc,dzień tygodnia.Na oko minął już tydzień? może dwa,albo i cztery,trudno jej to stwierdzić.Takie chwile zdarzały się jej w przeszłości dość często,biegniesz przed siebie,ale w którymś momencie zatrzymujesz się i zadajesz sobie wiele pytań,czy warto?,po co ja to robie?,do dalej?,wiele pytań na które czasami po prostu nie znamy odpowiedzi.Więc czemu zaprzątamy sobie nimi głowę? to już ludzka natura.

Zastanawiała się jak czują się teraz jej rodzice,przeklinają ją w głowie,wylewają łzy licząc że to sprawi że wróci? a może to wydarzenie ich znowu połączy.Zaśmiała się,raz,potem znowu,i tak dalej.Aż przewróciła się na plecy i leżała wpatrując się w niebo.Odczuwała już spokój w duchu,pozbyła się ciężaru,była już wolna.Zaczęła się zastanawiać co jeszcze musi zrobić,czy spełniła już swój życiowy cel,jaka będzie jej następna misja,o ile w ogóle taka istnieje.Czyżby to był czas w którym może już odejść?

Nie.

Czuła że jeszcze mogłaby coś zrobić,ale nie wiedziała co.Czuła się już lekka,chociaż..po tym wszystkich,widziała jeszcze raz swojego przyjaciela.Nie pamięta jego imienia,ale twarz bardzo dobrze,w telewizji.W wiadomościach było jego zdjęcie,

"Poszukiwany dziewięcioletni ###### #######,zaginął w okolicach lasku przy #####.Jego matka jest Ukrainką która przebywała w naszym kraju bez wizy,jak zeznała porywacze o tym wiedzieli i  momencie w którym zabrali jej dziecko wręczyli jej też list w którym wyjaśnili jej obecną sytuację.Załamana i przestraszona pomimo tego że od zaginięcia jej dziecka minął tydzień dopiero wczoraj złożyła oficjalne zeznania.Policja podejrzewa że podobne zaginięcia dzieci imigrantów miały podobny charaketr,porywacze mają jakimś cudem wiedzę kto przebywa w naszym kraju bez zgody na stały lub przeterminowaną zgodę na pobyt.Jednkaże zabierają tylko dzieci które nie przekroczyły wieku 15-lat,dużym prawdopodobieństwem jest również to że porywają dzieci by sprzedawać je całe,lub tylko ich organy.Jeśli widzieliście ###### lub inne zaginone dzieci,lub coś co może mieć z nimi związek.Prosimy o kontakt"

Gdyby powiedziała cokolwiek mogła by im pomóc,jednkaże gdy została sam na sam z kobietą ona sama jest to wyjaśniła.Tłumaczyła że są chorzy ludzie którzy potrzebują pomocy,są też tacy którzy mogą ich uszczęśliwić dając coś od siebie,a ona tylko im pomaga.Jej przyjaciel podobno prowadził pamiętnik i to z niego dowiedziała się o jej istnieniu,samotna dziewczynka która nie może zwrócić na siebie uwagi kłócących się rodziców.Oznajmiła jej że chętnie też by sprawiła że pomogę innym,ale powiedziała też że ma szansę przeżyć.Jedyne co ma zrobić to zamilknąć,przestraszona przez wiele lat gdy próbowała się odezwać słyszała jej głos,a potem stało się to...przyzwyczajeniem? czymś co pomoże odpędzić pytania,lub ułatwi zapomienie.

Zdała sobie sprawę że to nie tak powinno wyglądać,mogła rozegrać to inaczej.Ale nie miała wyrzutów sumienia,czy mogła nazwać się egoistką? zapewne tak,lecz jej to nie przeszkadzało.Na koniec swoich przemyśleń,dodała że teraz czuje się pełna,nie każdy ma okazje być w jej sytuacji może i to nie zbyt dobrze że nie ma chęci powrotu do domu.Ale to nie jej wina,tego jak potoczyło się jej życie.Człowiek żałuje wielu rzeczy,ale rzadko kiedy coś z tym robi.

Otworzyła oczy i rozejrzała do okoła,cały ogród odrzył,przez specyfik który jest w fontannie,kwiaty stały się kolorowe a trawa zielona jak nigdy.Wygląda naprawdę pięknie,nie słychać co prawda żadnych zwierząt,lub śmiechów dzieci.Ale powiew wiatru jest bardzo spokojny,ale jednocześnie żywy.Lazule również zdążyły wyrosnąć,okazało się że są to kwiaty lecznicze.Wcześniej służyły to na przykład tamowania krwotoków lub małych ran.Również odnajdują się w ogrodnictwie,jako coś w rodzaju narzędzia które powstrzymuje nadmierny wzrost roślin,który nastąpił by gdyby Koszmar tylko zbliżył się za bardzo do takiej ilości cierni.

Wstała już  z ziemi i wyszła z ogrodu,nie zamykając drzwi,nie widziała takiej potrzeby,przeszła spokojnym krokiem do kuchni, zaczęła rozmyślać co ugotować.Ale gdy tam dotarła zdziwiła się widząc w kuchni,Nightmare'a.Widziała go przez szparę w drzwiach,a on chyba jej nie zauważył.Naparzył sobie kawy,i napił się trochę.

-Gorące-gdy skończył pić odłożył kubek i wystawił najpewniej poparzony język na zewnątrz,rozbawiona [twoje imie] parsknęła przez co Koszmar ją zauważył.Nie widząc wyjścia weszła do środka.Gdzie zastała Koszmara z zupełnie codziennym wyrazem twarzy który różnił się od tego z przed chwili.

-Jeśli bardzo boli to mogę Ci pomóc,nie raz oparzyłam się w język-Odezwała się z lekką dumą i szczęściem w głosie.Wczorajszej nocy długo ćwiczyła mówienie,i idzie jej już coraz lepiej.Tylko momentami może mówić coś za szybko i nie zrozumiale.

-Nie.-Zabrał kawę i poszedł do jadalni,a dziewczyna znowu parsknęła.To nawet urocze zachowanie,zadowolona podeszła do blatu i zaczęła przeglądać książkę kucharską w ciszy,nikt się nie odzywał ale nie była to niezręczna cisza.

-Ej,masz pomysł co mogę im ugotować?-Przeglądając książkę postanowiła się odezwać,spojrzała na niego.On pił kolejny łyk kawy,zagapił się w przestrzeń i nie odpowiedział ani nie skomentował jej słów.

Sama gdy na niego spojrzała przed kilka minut nie mogła oderwać od niego wzroku,spokojny,ale jednak burzliwy,pełen tajemnic ale jednak bliski na wyciągnieńcie ręki.Bez wątpienia Nightmare był najciekawszym domownikiem.Uśmiechnęła się sama do siebie i powoli odwróciła wzrok z powrotem na książkę.

-[Twoje imie]!!!!-Odwróciła się i natychmiast została złapana przez Cross'a.Położył swoje ręce na jej ramionach i na nią spojrzał,na korytarzu było słychać odgłosy butów poruszjących się po podłodze.

-Powiedz Dust'owi żeby się wypchał bo nikt nie będzie jadł jego tanich pieroszków!!

-Pff,a niby twoje..uhh cokolwiek to jest.Ma być lepsze?-Do pomieszczenia wszedł Dust z rękami w kieszeniach,kiedy znalzł się odpowiednio Cross'a położył rękę na jego czaszcze i zaczął uderzać go nią delikatnie w głowę.On się zirytował i zaczęli na siebie krzyczeć.

-Wiecie,na ziemi w takich sytuacjach po prostu zamawia się pizze-Odezwała się,ale i to nie przerwało ich kłótni.

-Co to pizza?-zza dwójki szkieletów wyszedł Horror i Killer.

-Brzmi jak jakaś trucizna-Z jadalni wyszedł Error,nie wiedząc jak się tam znalazł [twoje imie] przestraszyła się nagłego dźwięku zza jej pleców i aż podskoczyła.

-Oh faktycznie wy tego nie znacie,hmm..a może sushi? wiecie co to sushi?-Cross i Dust przestali się kłócić i zapadła cisza,każdy spojrzał z przerażeniem na dziewczynę potem na Koszmara.Po chwili zaorientował się że każdy się na niego gapi,więc również spojrzał na resztę.

-Sushi może być-parsknął,i odłożył już pusty kubek.Horror podszedł do dwu parowych drzwi z ciemnego drewna które oddzielały od siebie dwa pomieszczenia,zamknął drzwi.

-co ty nie poważna jesteś że w obecności ośmiornicy jeść sushi!?-tym razem Killer ją złapał i zaczął nią postrząsać.Zdezrientowana [twoje imie] jeszcze nie rozumiała o co im chodzi.

❀❀❀





||𝓚𝓸𝓼𝔃𝓶𝓪𝓻𝓷𝓮 𝔀𝓲𝓮̨𝔃𝔂||ɴɪɢʜᴛᴍᴀʀᴇ x ʀᴇᴀᴅᴇʀ||𝑏𝑦:𝑝𝑎𝑠𝑧𝑐𝑧𝑢𝑟||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz