— W takim razie czas na pierwszy trening. — odparł wojownik Mrocznej Puszczy. Ja nawet nie znam jego imienia... Błotnista Łapa uznał, że zapyta o to później; teraz musi skupić się na treningu.
— Mogę wybrać co trenujemy? — zapytał, mając nadzieję że kocur się zgodzi.
— Jasne, czemu nie. — odparł ciemnoszary samiec i wysunął pazury, ale wbił je w ziemię. Wtedy Błotnista Łapa uznał, że najlepiej będzie potrenować walkę; polowania sam się jakoś nauczy.
— Walka. — stwierdził krótko, a wtedy mentor go zaatakował. Walka nie trwała jednak długo, bo Błotnista Łapa obudził się. Czuł jednak piekący ból na boku.
***
Chyba nie krwawię… Jest dobrze. Pomyślał kocur ale był przerażony tym, że jest ranny. Jak ktoś się domyśli, gdzie byłem to przywódczyni mnie z klanu wyrzuci!
— Byłeś w mrocznej puszczy? — rzucił Krucza Łapa, jego brat. Błotnisty nie odpowiedział jednak mu.
W głowie Błotnistej Łapy pojawiła się pewna myśl. Co jeśli mój brat trenuje tam gdzie ja? Kocur uznał, że dalsze myślenie o tym jest bez sensu bo najpewniej nie ma racji.
***
Później tego samego dnia kocur udał się bardzo niechętnie poza obóz. Dokładniej mówiąc tym razem poszedł na trening z mentorką. Nie wiedział, czy jest gotowy na to, co ona dla niego przygotowała. Gdy już dotarli na polanę niedaleko rzeki, kotka przedstawiła młodemu uczniowi co ma zrobić.
— Poluj. — użyła tylko jednego słowa, zupełnie jakby żałowała każdego odezwania się do swojego ucznia. Jak dobrze, że ten kocur z mrocznej puszczy taki nie jest. No właśnie, muszę zapytać go w końcu o jego imię…
Jednak teraz Błotnista Łapa musiał zająć się polowaniem. Nagle ujrzał tłustą nornicę, niezbyt dużą. Kocur czuł na sobie wzrok niebieskookiej mentorki, gdy biegł za zdobyczą. I stało się; zwierzyna zdążyła mu uciec.
— Ty nieudaczniku, jak mogłeś jej nie złapać! — warknęła Szczawiowy Błysk, szara kocica wyglądała na wściekłą. Przez to, jak nazwała czarno-brązowego kocura, ten poczuł się zraniony. Dosyć tego, idę powiedzieć o wszystkim Żurawinowej Gwieździe!
***
Jak pomyślał tak zrobił. Udał się do liderki w celu poproszenia o pomoc. Jednak jej reakcja go zszokowała.
— Mam dość zajmowania się problemami uczniów. Idź sam to rozwiąż, ja mam ważniejsze sprawy na głowie. — mruknęła kotka, zanim jeszcze Błotnista Łapa cokolwiek powiedział. Kocur natychmiast wybiegł z jej legowiska bez pożegnania.
362 słowa