— Niech wszystkie koty zdolne polować zbiorą się przy wysokiej skale! — wezwała nieoczekiwanie Żurawinowa Gwiazda. Błotnisty Ogon nie do końca wiedział o co chodzi, ale zaraz zorientował się, że przecież kociaki Drobnej Gałązki zostaną mianowane na uczniów.Od razu z podekscytowaniem pojawił się na zebraniu; był pewien, że zostanie mentorem jednego z kociąt. Przecież Żurawinowa Gwiazda musi docenić jego poświęcenie dla klanu; trzy dni temu walczył z samą liderką klanu rzeki i udało mu się wygrać! Dzięki mnie mamy z powrotem słoneczne skały!
Ta bitwa została rozpoczęta przez klan rzeki; ich przywódczyni, Trzcinowa Gwiazda i kilku wojowników zaatakowali patrol klanu pioruna, chociaż nie przekroczył on nawet granicy. Kotka zaatakowała Błotnistego Ogona, a on jedynie się bronił. Jednak mimo wszystko oczekiwał jakiegoś uznania do tego, co zrobił… A tymczasem klan mimo, że w dniu bitwy nazywał go najlepszym wojownikiem, szybko zapomniał o sukcesie Błotnistego Ogona. Teraz już o tym nie mówili, chociaż minęły tylko trzy dni.
— Nadszedł czas mianować kociaki na uczniów. Jest ich aż piątka; piątka przyszłych wojowników dla naszego klanu. — rozpoczęła przywódczyni; Błotnisty Ogon w jej oczach dostrzegł jednak zmęczenie. Czyżby przywódczyni miała niedługo poważnie zachorować? A może już jest chora, ale stara się to ukryć? — Ale najpierw zrobię coś jeszcze; nowi wojownicy są nam potrzebni. Szczawiowa Łapo, Ruda Łapo, Leśna Łapo, wystąpcie.
Błotnisty Ogon machnął lekko ogonem; nie spodobał mu się fakt, że przywódczyni przedłuża przekazanie mu pod opiekę pierwszego ucznia… Już sobie wyobrażał wspólne treningi jego i Wrzosowego Kwiatu z ich uczniami… Bo chciał, by ta piękna wojowniczka którą kochał też dostała jednego z uczniów; jego zdaniem zasługiwała na to równie mocno co on…
Szczawiowa Łapa z podekscytowaniem podeszła bliżej wysokiej skały; Błotnisty Ogon widział, że kotka jest szczęśliwa wizją zostania za chwilę wojowniczką. Ruda Łapa szedł obok niej, również szczęśliwy, ale jednocześnie bardzo spokojny, Z kolei Leśna Łapa nie wykazywała żadnego entuzjazmu, a nawet lekką niechęć, gdy podchodziła. Zupełnie jakby… nie chciała zostać wojowniczką?
— Czy przyrzekacie być lojalni klanowi do końca swojego życia, polować dla niego, chronić go w bitwach, ale też czcić swoich przodków, którzy patrzą na nas z góry? — zapytała Żurawinowa Gwiazda, po czym mocno zakaszlała. Przerażone koty klanu pioruna, w tym Błotnisty Ogon, zaczęły obawiać się o przywódczynię; nie codziennie dostawała tak strasznych ataków kaszlu.
— Żurawinowa Gwiazdo? — to był jej partner, Jesionowa Grzywa. W jego oczach można było dostrzec strach o ukochaną. To zrozumiałe, ja też bym się bał o Wrzosowy Kwiat gdyby była chora…
— Nic mi nie jest… — kotka przestała kaszleć, ale głos miała strasznie zachrypnięty; Błotnisty Ogon nie do końca jej wierzył. — Wracając, czy przyrzekacie to o co was prosiłam? — dodała po chwili kotka, ale z każdym słowem jej głos słabnął.
— Tak. — miauknęła Szczawiowa Łapa głosem pełnym energii.
— Tak. — powiedział Ruda Łapa.
Leśna Łapa długo nic nie mówiła; jakby nie była pewna co powiedzieć. A gdy tak rozmyślała, Błotnisty Ogon także rozmyślał, lecz o czymś innym. Nic nie mógł poradzić na to, że zaczął wyobrażać sobie swoją i Wrzosowego Kwiatu przyszłość… Wspólne spacery, dzielenie zdobyczy, legowiska… I ich młode; marzyły mu się dwie małe kotki. Jedną nazwałby Kwiatka, na cześć matki; jako wojowniczka mogłaby nazywać się Kwiecisty Wrzos. Z kolei druga kotka… nazwanie jej zamierzał pozostawić Wrzosowemu Kwiatowi. A nawet, jakby ilość i płeć kociąt były inne, i tak by je z pewnością pokochał (jako ojciec).
![](https://img.wattpad.com/cover/308918403-288-k653152.jpg)
CZYTASZ
SKR SE: Ścieżka Błotnistej Gwiazdy ✅
Fanfictionsuperedycja skr @slonecznika autorka okładki