rozdział 9

29 3 0
                                    

Bananowa Łapa znowu nie wiedział co robi ze swoją mentorką w lesie. Jeszcze niedawno byłem w obozie po mianowaniu Wrzosowej Łapy! Kocur zaczynał mieć dość tego wszystkiego. Zastanawiał się ile razy jeszcze go to spotka.

— Błotnista Łapo, trenujemy walkę. — mruknęła krótko kotka i zanim Bananowa Łapa cokolwiek powiedział, skoczyła na niego i przyszpiliła do ziemii. Ona myśli, że ją pokonam?! Kocur był zdezorientowany; przecież samica niczego go nie uczyła co do walki a tak nagle na niego skacze…

~ Użyj ruchu który trenowaliśmy ostatnio. 

To był jego mentor z mrocznej puszczy, który jak się raz w końcu okazało nazywał się Ciemna Pręga. Podobno kiedyś też należał do klanu pioruna.

W sumie masz rację.

Bananowa Łapa zrobił to; użył na Szczawiowym Błysku ruchu z mrocznej puszczy. Szara wojowniczka o niebieskich oczach była zszokowana i nie wiedziała co ma robić. Po chwili kocur uznał, że nie może dalej z nią walczyć, bo chociaż miał z tyłu głowy myśli by ją zabić, to wiedział, że źle by się to dla niego skończyło.

— Jesteś… za silny jak na dziewięcioksiężycowego kota… — powiedziała kotka, osłabiona tym, że kocur ją zranił. Jej słowa wcale go nie zainteresowały, ale i tak słuchał. — Nie trenuj w miejscu gdzie brak gwiazd, błagam… — dodała po chwili, a w jej głosie słychać było strach. Jakby się bała o to, że Bananowej Łapie może przez to się coś stać… Tylko dlaczego?

***

Kocur wrócił do obozu po niecałej godzine. Po drodze zielonooki próbował kilka razy coś upolować, ale nie zdołał nic złapać. O dziwo mentorka nie zwróciła mu na to uwagi.

Podszedł do stosu zwierzyny i wziął z niego mysz ze stosu zwierzątek. Zadecydował, że fajnie będzie gdy się podzieli z Kruczą Łapą. Zobaczył brata przy legowisku uczniów; usłyszy mnie na pewno, pomyślał czarno–brązowy uczeń. 

— Kruczy! — zawołał kocura ale ten nawet nie zareagował. Dlaczego on mnie unika? Kocur nie wiedział i jedynie machnął ogonem zdenerwowany. Nagle podeszła do niego Wrzosowa Łapa.

— Błot… Bananowa Łapo. — poprawiła się gdy wrogo na nią spojrzał. — Może wspólny spacer? 

— Chętnie.

***

Wyszli więc z obozu, a udali się na polanę niedaleko granicy z klanem rzeki. I nadal były tam te śmieci co ostatnio. Było ich dużo więcej niż wtedy gdy wcześniej tam byli.

— Co to jest?!

366 słów ale się dzieje

SKR SE: Ścieżka Błotnistej Gwiazdy ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz