4.

5.5K 330 5
                                    

Kiedy podeszłam do stolika dziewczyny śmiały się z czegoś i w ogóle  nie zauważył, więc by to zmienić zapytałam — Co się stało? Z czego się tak śmiejecie? — wtedy podniosły na mnie swoje oczy.

-         O, a gdzie to się było? — pierwsza odezwała się Kate.

-         Mogłabym zapytać o to samo. O czym tak długo gadałaś z Seanem? — starałam się wymigać z odpowiedzi. Nie wiedziałam dlaczego, ale sama trochę nie rozumiałam co się przez te kilkanaście minut działo.

-         No właśnie, uprawialiście seks przez telefon, czy co? — dodała zawsze bezpośrednia Chloe. Kate zaczęła chichotała, a jej wzrok stał się nieobecny. Ja, Jess i Chloe zdziwione spojrzałyśmy najpierw na siebie, następnie na Kate.

-         O jejciu.. Serioo? — słowa same opuściły moje usta.

-         Nie no co wy. Nie było żadnego sex phone. — odpowiedziała szybko Kate

-         Ale sprośne słówka były — tym razem odezwała się Jess.

-         Hyhy... trochę.- opuściła głową Kate udając zmieszanie, a już po chwili wszystkie wybuchnęłyśmy niepohamowanym śmiechem.

-         Ale oprócz tego to trochę się przeszłam po tej posiadłości i jest tu naprawdę ślicznie. — stwierdziła.

-         Tak pozwiedzamy sobie później, a teraz może jeszcze ktoś nam coś wyjaśni. — powiedziała moja najlepsza przyjaciółka i skierowała się do mnie — Alex Alex wystarczy, że zostawiam Cię na chwilę, żeby pójść do toalety, a ty już wirujesz po parkiecie z jakimś przystojniakiem.

-         Co? — spytałam ze zdziwieniem. — Ja tylko tańczyłam. — uniosłam ręce jakbym je zatrzymywała.

-         Tak no przecież to takie oczywiste — powiedziała słodko z sarkazmem  Chloe.

-         No właśnie jak tam mulat? — chciałam zmienić temat. Pewnie i tak im o tym coś powiem, ale nie tutaj.

-         Mulat spoko tak samo jak blondyn, z którym tańczyłam tuż po nim — odpowiedziała szczerze rudowłosa

-         Misiek nie wymigasz się — dodała blondynka, gdy zauważyła, że chcę jej zadąć pytanie.

-         Oj o co wam chodzi? Wy też tańczyłyście z jakimiś chłopakami i gdybyś mnie nie zostawiła to nie było by tematu.- zwróciłam się do przyjaciółki.

-         Dobrze, ze poszłam, dobrze się bawiłaś, a to w końcu twoje urodziny. — przewróciłam na to tylko oczami.

-         Okey poprosił mnie do tańca, a że dobrze tańczy to nie przestaliśmy na jednym tańcu, a przy okazji trochę pogadaliśmy i tyle.

-         Dobra wieczór się jeszcze się nie skończył — powiedziała Kate poruszając zabawnie brwiami na co tylko pomachałam głową. Przez jakiś czas gadaliśmy sobie i popijaliśmy drinki. Jess opowiedział nam parę sucharów, które usłyszał od jednego chłopak, z którym tańczyła np.: Jaki jest ulubiony owoc informatyka? -Apple ; albo Jakie warzywo najlepiej sprzedaje się na targu? — Bestseler.

-         Albo to — powiedziała żywo blondynka — Dlaczego w kosmosie nie ma nigdy dobrej imprezy? — popatrzyłyśmy na nią oczekując wyjaśnienia — Bo nie ma atmosfery. — zaczęłyśmy się śmiać. Z sucharami tak jest czasem nie za bardzo śmieszą, ale mimo wszystko się śmiejesz. Z tego transu wyrwał nas znany mi głos

-         Stęskniłem się. — powiedział stojąc blisko za mną, czułam to. Moje przyjaciółki spojrzały na osobę, która to powiedziała i otworzyły szerzej oczy. Jeszcze by brakowało, żeby otworzyły buzię.

-         Już? — spytała i odwróciłam się do niego nadal siedząc na krześle. Szczerze to nie spodziewałam się tego. Myślałam, że najwyżej podejdzie do mnie jak będę na parkiecie z dziewczynami. Miło mnie tym zaskoczył.

-         Tak potrafię być niecierpliwy.

-         Oj. To nie dobrze — powiedziałam kręcąc głową i mrużąc oczy.

-         A to dlaczego? — zainteresował się i zmarszczył brwi uśmiechając się.

-         Bo przy mnie trzeba być cierpliwym.- wytłumaczyłam mu i jestem prawie pewna, że dziewczyny, a w szczególności Jess przytaknęły na moje słowa głowami.

-          Oł — na jego twarzy pojawiły się oznaki rozbawienia. — W takim razie postaram się być cierpliwy, jak tylko będę potrafił. — zapewnił trzymając swoja rękę w miejscu gdzie jest serce. — Mimo mojej niecierpliwości sprawisz mi tą przyjemność i zatańczysz ze mną? — wyciągnął dłoń w moim kierunku, a ja tylko na nią popatrzyłam.- A tak. Proszę. — wyszeptał słodko na co się uśmiechnęłam. Szybko się uczyć.

-         Tak lepiej — powiedziałam i chwyciłam jego dłoń. Ucieszył się zwycięsko i pociągnął mnie na parkiet, a ja kontem oka zobaczył jak dziewczyny się cieszą.

Tańczyliśmy ciągle rozmawiając, właściwie to o głupotach. Gadaliśmy o tym co nas otacza, nie poruszaliśmy zbytnio tematów, które mówiły coś o nas. Nie wiem dlaczego, ale nie przesadzało mi to. Gdzieś w mojej głowie powstała myśl, obawa, że może kiedy dowie się czegoś o mnie nie będzie już tak fajnie. Tej nocy jestem ta drugą Alex, ale szara myszka wróci, gdy nastanie kolejny dzień.

-         Uwielbiam z Tobą tańczyć — wyszeptał mi do ucha, a po moim ciele przeszły dreszcze — ale może odpoczniemy sobie chwilę, napijemy się czegoś, pójdziemy na zewnątrz. Pogadamy na spokojnie. — i w tym momencie zamarłam. Ja tu się cieszę, że moja maska jest ciągle na swoim miejscu, a on chce „pogadać na spokojnie". To zabrzmiało poważnie. White panikujesz, może za dużo sobie wyobrażasz. Uspokój się upominał mnie głos w mojej głowie.

-         Dobrze. — wyszeptałam — Tylko daj mi chwilę. Musze do toalety. — Wymyśliłam na poczekaniu by się trochę uspokoić.

-         Dobrze spotkajmy się przy wyjściu na taras.- puścił mnie bym mogła iść do toalety i tak jak ostatnio odprowadził mnie wzrokiem.

Stałam w toalecie i patrzyłam w lustro. Obmyłam sobie ręce i kark zimna woda by się trochę ochłodzić i odprężyć. Powtórzyłam parę razy do siebie, że nie muszę się denerwować spoglądając na swoje odbicie w zwierciadle i postanowiłam już wyjść, bo i tak chyba za długo już tam siedziałam. Wyszłam na korytarz i skierowałam się w stronę miejsca, w którym miałam spotkać się z nieznajomym. Szłam powoli i oglądałam wszystko co mijałam. Kate miała racje nie tylko sale balowa wyglądała ślicznie. Już miałam wejść do sali, kiedy zauważyłam piękne fotografie rożnych krajobrazów na ścianie, która znajdowała się blisko drugiego korytarzu i drugiego wejścia na sale. Interesuje się fotografia, więc podeszłam do zdjęć by je lepiej zobaczyć. Im byłam bliżej tym wyraźniej słyszałam czyjąś rozmowę. Wśród dwóch męskich głosów rozpoznałam głos nieznajomego, ale ten drugi też nie był mi jakoś obcy. Jakbym już gdzieś go słyszał, tak samo jak głos bruneta. Zawsze miałam dobrą pamięć, a w szczególności co do ludzi. Postanowiłam, że później zapytam dziewczyn, czy nie wydawał się im on znajomy. Cichutko podeszłam bliżej, i stanęłam za ścianą tak, żeby mnie nie zauważyli. Kiedy tylko spojrzałam w ich stronę zamarłam. To co zobaczyłam sprawiło, że opadała mi szczęka, a oczy zrobiły się wielki ze zdziwienia.

 _________________________________________________

Hej :) Jesteście tam??

Cinderella... ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz