7.

5.3K 308 12
                                    


Na pewno każdy pragnął kiedyś cofnąć czas. Obudził się i marzył o tym by przenieść się o parę dni, godzin, o dzień, miesiąc do tyłu. By powstrzymać się od zrobienia czegoś lub by móc zrobić coś jeszcze raz. W moim przypadku chodziło o tą drugą opcję.

Wstałam w sobotę rano już jako osiemnastolatka, a jedyne o czym myślałam to o tym by cofnąć się do wczorajszego balu, do momentu, kiedy nie byłam jeszcze pełnoletnia i sprawdzić co by było gdyby. Nadal nie uważałam to za najlepszy pomysł, bałam się tego, ale prawda jest taka, że jestem osoba, która lubi wiedzieć. Ciekawość po prostu mnie zżerała, a ja nie mogłam nic na to poradzić. Wygramoliłam się z łóżka tak by nie obudzić moich przyjaciółek, które nadal smacznie spały. Udałam się do łazienki i tam wzięłam prysznic oraz odprawiłam wszystkie poranne czynność. Gdy wyszłam dziewczyny już nie spały. Po ich minach dało się zobaczyć, że wczoraj trochę zabalowały. Nie żebym wyglądała jakoś idealnie podejrzewam, że każda z nich po ogarnięciu się będzie wyglądała o niebo lepiej ode mnie. Cieszyłam się z tego, że nie mam kaca i miałam nadzieję, że dziewczyny także nie będą odczuwały skutków uboczny wczorajszego picia. Dzisiaj były mojej urodziny i do domu zjeżdżała się moja cała rodzinka ( pewnie nie aż taka cała, ale najbliższa ), a Jess, Kate i Chloe zostały zaproszone na obiad i w ogóle na całe świętowanie.

-Potrzebuję prysznica. – jęknęła Kate drapiąc się po głowie

-Tak ja też- powiedziała Chlo

-Dokładnie- przyznała blondynka

-Droga wolna – powiedziałam tylko i odsunęłam się by zrobić im przejście. Wiedziałam co teraz będzie. Dziewczyny popatrzyły się na siebie i jak na jakiś znak rzuciły się w stronę drzwi. Przepychały się i wierciły, każda chciała być pierwsza w łazience.

-Oj... nie.. niedobrze mi.. – przymknęła usta Jess i złapała się za brzuch. Ruda i czarnowłosa odskoczyły od niej i przepuściły ją by mogła pójść do toalety. Kiedy blondynka była już praktycznie za drzwiami zauważyłam, że kąciki jej ust unoszą się do góry.

-Uuu... frajerki!- krzyknęła i zamknęła za sobą drzwi.

-Co?!!! Nie... – oburzyły się dziewczyny, a ja zaczęłam się głośno śmiać.

Później zaczęli się zbierać goście, każdy składał mi życzenia i dawał przeróżne prezenty, albo po prostu pieniądze bym mogła kupić sobie co będę chciała. Na urodziny były ciotki, wujkowie , kuzynki i kuzyni, którzy polubili moje koleżanki, a do tego moje dwie siostry. Sam można powiedzieć prawie blondynka o kręconych włosach, przed wakacjami ukończyła studia zarządzania oraz pedagogiki, i właśnie razem z koleżanką zakładają własne przedszkole. Zaś moja druga siostra- Maya to bardzo ciemna brunetka o falowanych włosach, która jest na studiach weterynaryjnych. Obie przyszły ze swoimi chłopakami, Sam z Tylerem, a Maya z Drew. Cały dzień szybko mi minął wśród rodziny i przyjaciół. Było już późno, kiedy ostatni goście wychodzili, więc jedyne o czym marzyłam to kąpiel i sen. Gdy kładłam się już wykapana do swojego łóżka z uśmiechem na twarzy wspominałam co się dzisiaj działo. Wszystkie opowiedziane żarty i wspomniane historie. Mój uśmiech niestety zniknął jak tylko zamknęłam oczy i zobaczyłam twarz Justina oraz spędzone z nim momenty na balu. Było mi smutno i może to głupie, ale nawet jeśli to był pierwszy raz, kiedy spędziliśmy ze sobą tak dużo czasu sam na sam, to tęskniłam za nim, za tym wszystkim.     

           

Reszta wakacji minęły mi bardzo szybko. Spędzałam czas ze znajomymi i rodziną. Pomagałam mamie w jej kawiarni ( chociaż to bardziej połączenie restauracji z kawiarnią ) oraz chodziłam na warsztaty taneczne. Ogółem starałam się zapomnieć o tym, co zdarzyło się na balu. Niestety nie było to łatwe. Dlaczego tak bardzo chciałam, żeby te wspomnienia znikneły z mojej głowy? Po pierwsze, dlatego że zbliżała się szkoła, a ja ciągle o tym myślała. Po drugie, dlatego że on nie myślała o mnie. Skąd to wiedziałam? Po moich urodzinach postanowiłam, że jednak rzucę się na głęboką wodę i powiem mu prawdę. Poszłam z dziewczynami na imprezę, na której byłam pewna, że będzie. Miałam obmyślony cały plan działania, niestety okazało się, że wyjechał. Od zawsze wierzyłam w znaki i to, że nic nie dzieje się bez przyczyny, więc to mnie trochę zaniepokoiło, ale nadal myślałam pozytywnie. Jednak moje wcześniejsze obawy się potwierdziły, kiedy jakiś tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego po raz drugi wybrałam się na imprezę z zamiarem wyznania mu prawdy.

Cinderella... ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz