Podziękowania

3.6K 155 24
                                    

Wow. Dotarliśmy do końca. Nie mogę w to uwierzyć. Kiedy skończyłam pisać ostatni rozdział i epilog to się popłakałam. Pierwsze opowiadanie skończone. To byli moi pierwsi bohaterowie i trudno jest mi to zakończyć. No, ale jak to mówię każda historia musi mieć swój koniec.Bardzo długo się zastanawiałam jak to ma wyglądać. Jaki będzie koniec i uwierzcie mi, że nie raz chciałam to skończyć źle. Pomyślałam, że życie to nie bajka i też na pewno zaskoczyłabym kogoś, jeśli to nie będzie Happy end, ale moja przyjaciółka powiedziała mi coś, co dobrze wiem i sama nie raz powtarzam. „Po to ludzie czytają książki i oglądają filmy, żeby właśnie zobaczyć taki Happy end". Myślę, że to była dobra rada i bardzo jej za to dziękuję. Chciałbym, żebyście także o tym pamiętali. W życiu nie zawsze wszystko się tak kończy, nie zawsze jest dobrze. Jednak w historii Alex i Justina także nie zawsze było kolorowo, ale wierzę w to, że nawet po najgorszym deszczu zawsze wychodzi tęcza. Pamiętajcie o tym. Kiedyś będzie dobrze.Nie wiem jak mam to napisać. Jak ubrać to w słowa. Mam wrażenie, że to co chciałabym przekazać nie da się przelać na papier, że to wszystko to ciągle będzie za mało. Jednak postaram się jakoś i może mi się uda. Chciałabym podziękować wszystkim, którzy dotarli do końca, a jeśli to czytacie, to zakładam, że tak jest. Chciałabym podziękować tym, którzy chociaż przeczytali pierwszy rozdział, ale to oznaczałoby, że tego nie zobaczyli, a to już ich strata. Dziękuję Wam za każdą gwiazdkę, za każdy komentarz, za każde słowa, które napędzały mnie do jeszcze częstszego pisania. To wszystko zawsze powodowało duży uśmiech na mojej twarzy. Nawet nie wiecie jak wiele sprawialiście mi tym radości. W szczególności w mojej pamięci zapadły mi komentarze Problematyczki (@Problematyczka nie wiedziałam czy mam to odmieniać). Jeśli to czytasz to naprawdę uwierz mi, że kiedy tylko dodawałam nowy rozdział zastanawiałam się co mi tym razem napiszesz. Zresztą czekałam na jakikolwiek komentarz byłam bardzo ciekawa waszych opinii. Mogłabym pewnie wymienić jeszcze parę osób, ale też nie chcę nikogo pominąć. Dziękuję także każdej osobie, która dała mi kiedyś jakąkolwiek radę co do mojej historii. Zawsze byłam na nie otwarta i starałam się do nich stosować.Oczywiście pragnę także przerosić te osoby, które kiedykolwiek zawiodły się na tym opowiadaniu, które oczekiwały czegoś innego. Przepraszam. Mam nadzieję, że kiedyś napiszę coś co Wam się spodoba, co Was zaskoczy i przypadnie do gustu, więc może nie rezygnujcie jeszcze ze mnie i moich historii.

 Wracając.

Przede wszystkim powinnam podziękować osobie bez której chyba nie dałabym rady, która nie wiem, czy o tym wiem, ale to w sumie dzięki niej się odważyłam napisać opowiadanie na wattpadzie. Zawsze mnie wspierała i dodawała otuchy. Nie pozwoliła mi się poddać. Była również moją inspiracją. To dzięki niej nie raz miałam tak zwaną wenę twórczą, ale tu też powinnam podziękować chyba każdej osobie, która w czasie pisania Cinderelli przewinęła się w moim życiu.Dziękuję Ci Joliś ( @Jollqa ) bez Ciebie nie dałabym rady <3.

Ostatnio zostałam zapyta (czyli wczoraj :p ) czy będzie druga część tego opowiadania. Otóż nie planowałam w sumie tego, znaczy myślałam o tym, ale w głowie mam tyle pomysłów na różne opowiadania i chyba jak na razie chciałabym się na nich skupić. Możliwe, że wrócę do historii Alex i Justina, bo bardzo ją polubiłam i jest ona moim „dzieckiem pierworodnym" :p także fajnie było by coś jeszcze z nią zrobić. Jak na razie nie mam określonego pomysłu co do drugiej części, ale jeśli coś wpadnie mi do głowy to dam Wam znać i opowiadanie się pojawi ;).Jeśli spodobało się Wam jak piszę i w ogóle to zapraszam do mojego nowego opowiadania „Pis ogrodnika".

Aaa....jeszcze przepraszam za jakikolwiek błędy, które pojawiły się w tej historii. 

Wytrwaliście ze mną do końca :)

Kocham.

Dziękuję i przepraszam.

XOXO. :*

Cinderella... ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz