19.

3.9K 241 7
                                    

Kilkanaście minut później, kiedy tylko powiedziałam dziewczyną, że pójdę na tą imprezę zjawiły się u mnie by się przygotować. Ubrały mnie w czarną, rozkloszowaną, krótką spódniczkę, nie była ona za krótka, ale i tak nieswojo się w niej czułam. Do tego dobrały czarny crop top. Na szczęście spódniczka miał trochę wyższy stan i nie było widać za dużo moje brzucha. W prawdzie te wszystkie lata tańców zrobiły swoje, ale mimo płaskiego brzucha, nie czułam się z tym tak bardzo komfortowo.

Przyjechałyśmy na imprezę z Ethanem, który zaoferował się jako kierowca. Chłopaki już tam byli. Oczywiście, w domu Lucasa zebrało się mnóstwo ludzi. Najpierw Chloe zrobiłam nam drinki, a potem poszliśmy szukać reszty. Znalezienia ich nie było dla nas problemem, ale dlatego, że gadali z jakąś grupką chłopaków, pili i wygłupiali się postanowiłyśmy z dziewczynami iść na parkiet. Tańczyłyśmy tak we czwórkę, a później jeszcze z innymi dziewczynami. Oczywiście musiałyśmy spotkać Naomi, ale nie była ona taka zła jak tylko tańczyła. W końcu dołączyli do nas chłopaki, ale brakowało jednego, a mianowicie Jutina. Trochę mnie to przestraszyło i zaczęłam się za nim rozglądać. Chyba za bardzo wczułam się w role pilnowania go. Kamień spadł mi z serca, kiedy zauważyłam go jak rozmawia z jakiś chłopakiem. Przez dłuższy czas wirowaliśmy w ósemkę na parkiecie. Prawie co piosenkę zamieniałyśmy się z dziewczynami partnerami. Najczęściej tańczyłam z Chrisem i naprawdę dobrze się z nim bawiłam. Ciągle mnie rozśmieszał i śpiewał do ucha piosenki, które tańczyliśmy. Był jeszcze bardziej zabawny, ponieważ jak mówił Justin w szkole troszkę sobie popił. Harris już prawie leżał na kanapie ze zmęczenia, można powiedzieć, że miał lekki kryzys od alkoholu i tańca, a ja nadal bawiłam się na parkiecie, tym razem z Jen, którą opuściła Naomi, dla jakiegoś chłopaka. Moje przyjaciółki także gdzieś zniknęły. Byłam już zmęczona i zaczęłam się zastanawiać, gdzie podziewa się Clark, bo dawno go nie widziałam. Jen została porwana do tańca, a ja wykorzystując to poszłam się czego napić. Nalewając sobie jakiegoś soku, który był w kuchni postanowiłam, że tylko się napiję i poszukam moich znajomych, a w szczególności Justina. Nie musiałam jednak daleko iść, ponieważ pojawił się w pomieszczeniu, w którym obecnie przebywałam.

-Ooo... a kogo moje oczy widzą.- zaśmiałam się.

-Szukałem cię.- podszedł do mnie.

-Ja w porównaniu do niektórych była ciągle w tym samym miejscu.-przychyliłam lekko głowę w bok. Nie miałam wcześniej możliwości, aby się mu przyjrzeć, dlatego teraz skorzystałam z okazji. Miał na sobie zwykłe czarne spodnie, koszulę w biało czarną kratę i czarne adidasy, które w jakiś sposób wyglądały dość elegancko. Odezwałam się szybko, żaby nie zauważył jak mu się przyglądam.- To o co chodzi?- podniosłam na niego wzrok i zauważyła, że to on przygląda się mi. To mnie trochę zaskoczyło, no ale w sumie na co dzień się tak nie ubieram, więc to może ludzi dziwić.

-A... tak zauważyłem, że jedna dziewczyna z lisy tu jest.

-O...no możliwe, że jest tu pełno dziewczyn z listy, tylko jeszcze tego nie wiemy.- wymamrotałam.

-No tak racja.- pokiwał głową.

-Pogadałeś z nią?- nagle się zaniepokoiłam.

-Nie. Pomyślałem, że ty byś mogła, ale w sumie nie chcę ci przeszkadzać.

-Nie, no okey będziemy mieli jedną z głowy.- poklepałam go po przyjacielsku po ramieniu.- to gdzie ona jest?- spytałam, a Justin wszystko mi to wytłumaczył.

Udałam się schodami na górę, gdzie polecił mi Clark. Tak jak mówi stała tam grupka dziewczyn, a wśród nich dostrzegłam jedną z kandydatek. Pewnym krokiem podeszłam do nich i postanowiłam, że jakoś dołączę się do rozmowy.

Cinderella... ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz