Pojawiają się perspektywy...
___________________________________________
Miną tydzień od ostatnich zdarzeń, z Nathanem dalej nie ma kontaktu. Rodzice w dalszym ciągu w delegacji nawet nie raczyli zadzwonić.
Ogóle samopoczucie poniżej skali czyli na minusie.
Nauczycielka tańca w dalszym ciągu próbuje wyciągnąć ode mnie informacje.
Tradycyjnie wszystko się pierdoli a ja nie daje sobie z niczym rady. Czuje się coraz gorzej, nie mogę spać a blizn jest coraz więcej... Dlaczego to robię... Dlaczego nie mogę przestać... Karać się za wszystko.
Jestem sama ale już mi to nie przeszkadza. Straciła znajmości.
Straciłam wszystkich. Coraz częściej nie mogę się skupić, jestem nieobecna.
Zaczynam słyszeć coraz więcej głosów mówiących "jesteś nikim" " Zabij się"
Powoli czuje jakbym umierała w środku.
Nie mam na nic ochoty a nawet siły.
Boje się że popadam w depresje...-Ashley! Pobudka! - z zamysłu wyrwała mnie Catrin, koleżanka z zajęć.
-Co?- zapytałam
-Przespałaś całą lekcje! Co się z tobą ostatnio dzieje? - zapytała spoirytowana pakując książki do plecaka.
-Nic- odpowiedziałam i również zaczełam się pakować.
Była to nasza ostatnia lekcja.
Wstałam szybko.
Zakręciło mi się w głowie i poczułam jak nie mam kontroli nad ciałem.
-Ash! -przerażona Catrin szybko odłożyła plecak i pomogła mi utrzymać równowagę.
Nie powiem nie raz mi się zdarzały lekkie zawroty głowy ale nic sobie z tego nie robiłam.
Byłam strasznie osłabiona więc usiadłam na krześle.
-Dziewczynki wszystko w porządku? - Nauczycielka od Angielskiego podeszła szybkim krokiem przekładając dłoń do mojego czoła.
-Nic się nie dzieje- odparłam i wstałam lekko ugięły mi się nogi.
-Ash!! Nie oszukuj... Od jakiegoś czasami jesteś jakaś nie obecna do tego ta sytuacja... Patrzyłaś może w lustro? - wykrzyczała Catrin.
-O co ci chodzi? - zapytałam
-O to że schudłaś niesamowicie bardzo aż za bardzo- Nie patrzyłam na to z tej strony właściwie nie wiedziałam nawet że schudłam.
-Oj boże zdaje ci się- wzięłam torebkę i skierowałam się do wyjścia z sali omijając nauczyciela i zmartwioną koleżankę.
2 godziny później zaraz po szkole siedziałam w szatni czekając na tok zajęć z tańca.
Po tym jak się przebrałam siedziałam już na sali rozmyślając nad wszystkim o czym się tylko dało.
-Jeju ale schudłaś! Jak ty to robisz? - podniosłam głowę.
Nade mną stała ciemno włosa dziewczyna z mojej grupy Ambrith.
Wzdrygnęłam ramionami.
-A tak serio- skrzyżowała dłonie- ty wogóle coś jesz? - zapytała.
No kolejna....
Co prawda racja... Od jakiegoś tygodnia a nawet prawie dwóch nie jadłam kompletnie nic jedynie co to piłam wodę źródlaną. Ale nie uważałam tego za coś szkodliwego czy coś czym można się chwalić bo po co.
-rzeczywiście sporo schudłaś Asley- usłyszałam głos nauczycielki tańca.
Podsłuchała pewnie to o czym rozmawiałyśmy a raczej ona bo ja po prostu stałam.
CZYTASZ
Ostatnia/iskra nadziei
Novela JuvenilNadzieja się rodzi w każdym z nas. Jest naszym wskaźnikiem i drogowskazem. Tracimy ją wtedy gdy walczymy z czasem, usiłujemy na przekór przeszłości w biec w sidła. Toczymy tam walkę z demonem ciemności ale i tak nie zmienimy przyszłości. Dzieje się...