Czy to dalej ty?

26 1 0
                                    

21 Czerwca (Piątek) _______________10:45

-Wstawaj Gnoju! -krzyczy wujek powodując moje gwałtowne przebudzenie.

-Jeszcze 5 minut- odpowiadam wtulając się w pościel.

-Jakbym słyszał siebie za młodu- słysze trzaśnięcie drzwiami.

Wychylam głowę zza kołdry, wyszedł.

Wstaje, przeciągam się i chwytam rzuconą nieopodal czarną koszulkę z nadrukiem kotków ,którą dostałem od Ashley.

Zakładam ją i pare spodni które wygrzebałem z dna walizki której nie miałem okazji rozpakować bo byłem zbyt zajęty przesiadywaniem u boku przyjaciółki a może dziewczyny, sam już nie wiem.

Schodzę na pół przytomny na dół, wchodze do białej kuchni z niewielkim oknem i białymi zasłonami w czarne kropki.

Podchodze do lodówki na której mieści się milion magnesów z różnych wycieczek.

Otwieram drzwi.

Chwytam mleko i kłade je na blacie.

Zamykam lodówke i otwieram szafkę.
Wyjmuje płatki.

-Serio, nie było innych! -krzyczę z wiarą że wuj mnie usłyszy.

-Przecież zawsze je jadłeś- słysze głos z drugiego końca mieszkania.

-Za dzieciaka- uderzam dłonią w czoło.

Chwytam miskę i wsypuje do niej płatki w kształcie muszelek a następnie zalewam zimnym mlekiem.

Osobiście lubię w takiej kolejności i nikomu nic do tego ,jak ktoś je inaczej okej,jego sprawa.

Wcinam płatki oglądając przy tym stare tik toki Ashley.

Była tam taka szczęśliwa, i chodź wiem że większość była robiona w kryzysie to i tak wydaje się być tak szczęśliwa. Była dobrą aktorką i zawsze będzie bo wątpię by zechciała pomyśleć o terapii, chyba że czegoś nie wiem.

Odkładam miskę do zlewu a mleko wkładam spowrotem do lodówki.

Kieruje się w stronę łazienki znajdującej się nieopodal kuchni.

Wślizguje się pod prysznic przed zdejmując wszystkie ubrania.

Odkręcam wodę, czuje jak milion kropli obija się o moje ciało począwszy od głowy do opuszków palców u stup.

2 godz. Później__________________________

Szykuje się do wyjścia.

-Podwieźć cię gdzieś? -Wychyla głowę zza drzwi wuj.

-Ta, pod szpital- odpowiadam sznurując buty.

-Dobra, daj mi chwile i zaczekaj w aucie- odpowiada i znika.

Wychodzę na zewnątrz, człapię do czarnej Toyoty.

Otwieram drzwiczki i wsiadam do przodu, zapinam pasy i czekam na wujka biegnącego do pojazdu.

20 min. Później__________________________

Wchodzę do pokoju Ash gdzie zebrało się dość sporo osób a między innymi jej rodzice (Pani. Hayl Woods oraz Pan. Saun Woods) stoją na przeciwko jej łóżka, obok jest też Pani Martha stojąca po lewej stronie od drzwi wejściowych a po prawej lekarz prowadzący i dwie pielęgniarki w asyście.

Spowalniam kroki i czuje na swoim ciele spojrzenia tych ludzi.

-Co się dzieje? -pytam zaniepokojony, staje po tej samej stronie materaca co nauczycielka.

Ostatnia/iskra nadzieiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz