NELA
- Mamo, nie jedźcie na to wesele. Mam złe przeczucia.
- Nic się nie stanie, słońce. To niedaleko. Poza tym doskonale wiesz, że tata nie lubuje się w szybkiej jeździe. - rodzicielka spojrzała wymownie na męża.
- W takim razie nie znasz jeszcze moich możliwości, kochanie. - zwrócił się do niej mężczyzna.
- Tak wiem, ale jednak mam pewne obawy. Może wezwijcie taksówkę?
- Skarbie, wiem że boisz się o nas przez to, co spotkało Martina. Jednak wszyscy wiemy, że on lubił szybką jazdę, a my wręcz przeciwnie. Nie będziemy tam długo, obiecuję.
- Bardzo cię kochamy Nela. Pamiętaj o tym. I już się nie denerwuj. Masz cały dom dla siebie, korzystaj. Nie jedna dziewczyna w twoim wieku by się z tego cieszyła. - powiedział mój tato i puścił mi oczko.
- Już nie przesadzaj Damianie. - trzepnęła go w ramię mama. - Chodźmy już, bo zaraz się spóźnimy. A ty córuś pamiętaj, żeby zakluczyć za nami drzwi i nikomu nie otwieraj.
- Tak mamo. Nie wiem czy wiesz, ale nie jestem już małym dzieckiem. Kocham was bardzo. Bawcie się dobrze i ostrożnie jeździe.
Pożegnałam się z rodzicami i pomachałam im jeszcze, zanim ich auto zniknęło za murem ogradzającym nasz dom. Dla świętego spokoju zakluczyłam drzwi i udałam się do swojego pokoju, ponieważ miałam trochę nauki do egzaminów, jakie czekały mnie w przyszłym tygodniu.
Nie wiem nawet jak zasnęłam, kiedy ze snu wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 2:30. Zdziwiona i wystraszona tym, kto może dobijać się do nas o tej porze, po cichu zeszłam po schodach do holu. Całe szczęście rodzice zamontowali drzwi bez żadnych okienek, przez co osoba stojąca za nimi mnie nie widziała. Na palcach podeszłam do wizjera i ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam Marka, przyjaciela mojego ojca, na którym to weselu miał się dzisiaj bawić. Pełna obaw otworzyłam pospiesznie drzwi stojąc z mężczyzną twarzą w twarz.
- Witaj Nelo, mogę wejść? - zapytał, a głos delikatnie mu zadrżał.
Kiwnęłam tylko głową i otworzyłam szerzej drzwi, żeby mógł wejść. Znał doskonale nasz dom, dlatego od razu udał się do salonu. Poszłam więc w jego kierunku i po chwili ponownie stałam przed nim czekając na to, co ma mi do powiedzenia.
- Może usiądziesz? - zapytał.
- Nie. Chodzi o rodziców, prawda? Tak, na pewno chodzi o nich. Powinni być teraz na twoim weselu, jednak ty jesteś tutaj. Błagam cię, powiedz mi że są cali i zdrowi, a ty przyjechałeś tutaj tylko dlatego, że moi rodzice poprosili cię o sprawdzenie, że ze mną wszystko w porządku.
Zaczęłam panikować. Cała się trzęsłam, a z oczu leciały łzy. Wiedziałam. Doskonale wiedziałam, że coś się wydarzyło. Coś tak złego, że ponownie pęknie mi serce. Jednak nie chciałam tego usłyszeć.
- Nela, bardzo mi przykro. Sam jestem jeszcze w ogromnym szoku. Twoi rodzice, oni... Oni nie żyją. Zginęli w wypadku w drodze na moje wesele. Bardzo mi przykro.
***
Kolejny zły sen i kolejne przykre wspomnienia z mojego życia.
A więc najpierw straciłam brata, a następnie w niekrótkim czasie także rodziców.
Cieszę się, że zaczynam sobie przypominać niektóre rzeczy, jednak dlaczego zaczynam od tych najbardziej przykrych. Czy w całym moim dotychczasowym życiu nie spotkało mnie nic dobrego?
CZYTASZ
Po prostu mnie kochaj
RomanceNela Langer - w wieku 20 lat straciła rodziców w wypadku samochodowym a niedawno rozstała się z chłopakiem, który ją zdradził. Pozbierała się, a pomogła jej w tym Monika, najlepsza przyjaciółka, którą traktuję jak siostrę. Co się stanie jeśli w jej...