MASSIMILIANO
Tego ranka obudziłem się obok kobiety mojego życia. Obok najpiękniejszej istoty, jaką przyszło mi spotkać w tym okrutnym świecie. Spała wtulona w mój bok z głową na piersi. Przyglądałem się jej już przez dłuższy czas. Spała spokojnie, oddychając miarowo z rozchylonymi lekko wargami, przez co jej oddech łaskotał moją skórę. Na wspomnienie minionej nocy mój przyjaciel od razu zareagował. Jest idealna. Niezwykle delikatna. I tylko moja.
Ze wspomnień wyrwał mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Nie chcąc obudzić Neli szybko chwyciłem telefon wyciszając go. Widziałem, że dzwonili z firmy więc zapewne wystąpił jakiś problem, skoro dzwonią do mnie z samego rana.
Nie chcąc jeszcze wychodzić z łóżka i jednocześnie zostawić w niej Neli, zacząłem jeździć palcem po jej nagich plecach. Jej ciałem wstrząsnął dreszcz. Zaczęła się wiercić ocierając się o mnie, przez co znowu byłem gotowy. Powoli otworzyła oczy napotykając moje wpatrzone w nią z pożądaniem.
- Dzień dobry. - powiedziała jeszcze zachrypniętym od snu głosem.
- Dzień dobry kochanie. Jak się spało? - zapytałem.
- Lepiej niż zwykle. - odparła z zadziornym uśmiechem.
- Chętnie powtórzył bym wszystko, co działo się poprzedniej nocy ale miałem telefon. Potrzebują mnie w firmie.
- Musisz jechać? - zaczęła kreślić kółeczka na mojej klatce piersiowej.
- Niestety tak. - westchnąłem.
Wsunąłem dłoń pod jej podbródek i uniosłem do góry. Nasze usta spotkały się w namiętnym pocałunku. Kiedy w końcu oderwaliśmy się od siebie, oboje ciężko oddychaliśmy. Trwaliśmy tak w ciszy, kiedy Nela oznajmiła, że musi mi coś powiedzieć.
- Co to takiego? - zapytałem ciekawy.
- A nie będziesz zły? - zapytała, patrząc na mnie spod długich rzęs, jednocześnie bawiąc się moim zarostem.
- Nie będę dopóki mi nie powiesz.
- Bo wiesz... dawno nie widziałam się z Moniką, moją przyjaciółką. Wczoraj rozmawiałam z nią razem z Laurą na wideo rozmowie i zaprosiłam ją tutaj. Jesteś zły o to, że nie zapytałam najpierw ciebie o zgodę? - zapytała lekko skrępowana.
- Nel, kochanie. To także twój dom. Możesz zapraszać tutaj kogo zechcesz. - oznajmiłem. - Oprócz facetów oczywiście.
Kobieta zaśmiała się dźwięcznie. Nie mogłem się powstrzymać, żeby ponownie jej nie pocałować.
- Ale to jeszcze nie wszystko. - mruknęła między pocałunkami. - Będzie tutaj aż do naszego ślubu.
Nie przerwałem pieszczoty, a wręcz ją pogłębiłem.
- Muszę już iść do pracy. - oznajmiłem szybko wstając z łóżka, żeby się nie rozmyślić. Poszedłem do łazienki i udałem się od razu pod prysznic. Nie minęła chwila kiedy usłyszałem za sobą dźwięk otwieranych drzwi, a po chwili zobaczyłem małe dłonie błądzące po mojej klacie.
- I co ty na to? - zapytała w moje plecy.
- Tak jak już powiedziałem, możesz zapraszać kogo zechcesz. Kiedy przylatuje?
- Za tydzień.
- W takim razie poproszę Daniele, żeby przygotowała dla niej twoją dawną sypialnie. Co ty na to? - zapytałem, odwracając się.
- Dziękuję. - szepnęła.
***
Po wspólnym prysznicu i małym dodatku do niego zakładałem na siebie granatowy garnitur w błękitną kratę z szerokim oknem. Do tego biała koszula i krawat w kolorze garnituru.
CZYTASZ
Po prostu mnie kochaj
RomansaNela Langer - w wieku 20 lat straciła rodziców w wypadku samochodowym a niedawno rozstała się z chłopakiem, który ją zdradził. Pozbierała się, a pomogła jej w tym Monika, najlepsza przyjaciółka, którą traktuję jak siostrę. Co się stanie jeśli w jej...