Po prostu mnie kochaj cz. I Rozdział 21

10.8K 269 20
                                    

NELA

Po wyjściu Massimiliano, Laura opowiedziała mi o wszystkim co działo się przez ostatni tydzień, kiedy leżałam w szpitalu. Mężczyzna bardzo się o mnie martwił i obwiniał za to, co się stało. Dziewczyna również była mocno poruszona całym zajściem, nie mówiąc już o Daniele. 

Zapytana o to, czy jej nic się nie stało, speszyła się.

 - Hej, o co chodzi? - zapytałam lekko rozbawiona. - Wydarzyło się coś, o czym powinnam wiedzieć jako twoja przyjaciółka?

 - Nie wiem, czy chcę o tym mówić. Trochę mi głupio, że kiedy ty razem z moim bratem ledwo uniknęliście śmierci, ja robiłam.... to. 

 - To, znaczy co?

 - Flirtowałam z Emilio. 

Zrobiłam wielkie oczy.

 - Może opowiem Ci od początku. - zaczęła. - Kiedy podczas tańca podszedł do was Diego, Alessandro od razu wiedział, że to spotkanie nie skończy się dobrze. Wezwał ochronę, a wśród nich był Emilio, który miał odwieść mnie do domu i się mną zaopiekować. I tak też zrobił. Był bardzo szarmancki, a w tym garniturze wyglądał obłędnie. Jest niezwykle przystojny. Widziałam go już kilka razy u nas w rezydencji, jednak nigdy nie miałam okazji chociażby bliżej mu się przyjrzeć, a co dopiero porozmawiać. Jednak kiedyś przypadkiem wpadliśmy na siebie w kuchni i tak się poznaliśmy. Kiedy tylko nie było nikogo w pobliżu rozmawialiśmy na różne tematy. I tak od słowa do słowa...

Przerwała spoglądając na mnie z rumieńcami na twarzy.

 - I co było dalej? Opowiadaj. -  zachęcałam ją.

 - Pocałował mnie. A ja chyba po prostu się w nim zakochałam. - szepnęła. 

 - Czy wtedy na przyjęciu...

 - Tak. Kochaliśmy się. 

Schowała swoją twarz w dłonie i zaszlochała cicho.

 - Jestem żałosna. - powiedziała.

Chwyciłam jej dłonie w swoje i spojrzałam w oczy, z których leciały łzy.

 - Lauro, wcale nie jesteś żałosna. Nawet tak nie myśl.

Przygarnęłam dziewczynę do siebie i mocno przytuliłam. Pozwoliłam jej się wypłakać. Nie chcę jej ciągnąć za język. Jeśli będzie chciała, sama mi wszystko wyjaśni.

Po dłużej chwili uspokoiła się na tyle, żeby mówić dalej.

 - Nela, moje życie jest okropne. Nie mam przyjaciół, nie mogę wychodzić normalnie z domu tak jak to robią dziewczyny w moim wieku. I nie mogę mieć chłopaka. W tym chorym świecie każdy może wykorzystać moją słabość, rozkochać mnie w sobie, a tym samym znaleźć się w naszej rodzinie i mieć łatwy dostęp do moich braci. To Massimiliano ma znaleźć mi męża. Tak postanowił nasz ojciec. - powiedziała smutno.

Patrzyłam na nią z niedowierzaniem nie wiedząc, co mam powiedzieć. Jestem w ogromnym szoku. Jak można zrobić coś takiego własnej córce? Ok, rozumiem że faktycznie ktoś może wykorzystać naiwność i miłość Laury do tego, by znaleźć się w rodzinie jednak to jest chore. Żyjemy w XXI wieku i każdy ma prawo znaleźć sobie kogoś, z kim będzie chciał spędzić resztę swojego życia. 

Mówi dziewczyna, która została porwana przez swojego faceta - pomyślałam.

Tak się zamyśliłam, że nie zauważyłam kiedy Laura podeszła do okna spoglądając na ogród. Wstałam z łóżka i podeszłam do niej mocno ją do siebie przytulając.

 - Kochasz go? - zapytałam.

 - Tak.

 - A on to odwzajemnia?

Po prostu mnie kochajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz