Po prostu mnie kochaj cz. I Rozdział 20

11.4K 256 61
                                    

MASSIMILIANO

 - Jak ona się czuje? - zapytała Daniele, kiedy wszedłem do kuchni.

 - Wszystko dobrze. Przez jakiś czas będzie miała jeszcze małe problemy z mówieniem. Poza tym musi dbać o ranę na szyi. Lekarz zapisał jej maści i leki. - wyjaśniłem. Daniele wiedziała o całej sytuacji od Alessandro. Przed nią nic się nie ukryje, od razu wie, kiedy coś się dzieje.

 - Razem z Laurą nie musicie się martwić. Po prostu Nela musi się teraz trochę oszczędzać i tyle. - podszedłem i przytuliłem delikatnie kobietę.

 - Boże, biedna dziewczyna. Nawet sobie nie wyobrażam co mogło by się stać gdyby... no wiesz. 

 - Nie kończ. Nie wybaczyłbym sobie, gdyby do tego doszło. Już czuje ogromną złość i frustrację, że w ogóle doprowadziłem do takiej sytuacji. Nie dopilnowałem jej. Nie ochroniłem przed okrutnym światem, w którym przyszło mi żyć, a teraz również i jej. Może źle zrobiłem, że sprowadziłem ją tutaj? Byłem samolubnym idiotą, który nie myślał o konsekwencjach. Jednak teraz nie wyobrażam sobie, żeby miało jej zabraknąć. Kocham ją, Daniele. Najbardziej na świecie zależy mi na niej i na jej szczęściu. - wyznałem. 

Kobieta była mi jak matka i w jej towarzystwie nie wstydziłem się swoich uczuć ani łez. Wiedziałem, że mogę powiedzieć jej wszystko, a ona mnie wysłucha i mi doradzi.

 - Usiądź synu. - powiedziała tylko i usiedliśmy przy wyspie kuchennej na przeciw siebie. - Nie możesz zawsze się obwiniać o to, co się dzieje na świecie. Nikt nigdy nie powiedział, że rodząc się będziesz miał piękne, szczęśliwe życie bez zmartwień i trosk. Tak już po prostu jest, a my musimy nauczyć się sobie z tym radzić. Nie wybrałeś życia w mafii, jednak musisz żyć dalej. Cieszyć się z najmniejszych rzeczy i być szczęśliwym. Teraz, kiedy w twoim życiu pojawiła się Nela widzę, jak bardzo się zmieniłeś. Zawsze chodziłeś przygnębiony i zły. Często nie wracałeś tygodniami do domu, przez co twoja siostra płakała, bo nie dawałeś znaku życia. Wszyscy cieszymy się, że w końcu poznałeś kobietę, którą kochasz i przy której, mam nadzieję, będziesz szczęśliwy do końca życia. 

Siedziałem na hokerze patrząc prosto w oczy kobiety przede mną i nie wiedziałem co powiedzieć. Byłem jej wdzięczny za wszystko, co dla nas robiła.

 - Kocham Cię Daniele. - powiedziałem tylko wstając i podszedłem do niej mocno ją przytulając.

 - Ja też Cię kocham Synu. Wszystkich was kocham z całego serca.

Trwaliśmy tak chwilę, kiedy przypomniało mi się po co tak właściwie tutaj przyszedłem.

 - Nela czeka na mnie na górze, a ja miałem przynieść jej coś do jedzenia. - powiedziałem speszony odsuwając się od kobiety.

 - Da się zrobić. - Daniele zaśmiała się, po czym zabrała się za robienie naleśników. 

Po 15 minutach z tacą jedzenia oraz sokiem pomarańczowym otwierałem drzwi teraz już naszej wspólnej sypialni. Nela siedziała na skraju łóżka rozczesując włosy. Kiedy usłyszała moje kroki, spojrzała w moją stronę uśmiechając się. Takie małe gesty, a moje serce wariuje.

 - Przepraszam, że to tak długo trwało. Rozmawiałem z Daniele. - wytłumaczyłem.

 - Nic się nie stało. Sama przed chwilą dopiero skończyłam kąpiel. 

Podszedłem do stolika nocnego przy kobiecie i postawiłem na nim tacę. Usiadłem obok Nel i położyłem dłoń na jej kolanie delikatnie je gładząc.

 - Jak się czujesz? - zapytałem.

 - Wszystko ok. Szyja już tak nie piecze po wysmarowaniu jej maścią od lekarza, a to najważniejsze. - odparła, jak gdyby nigdy nic.

Po prostu mnie kochajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz