-Na co ja się dałam namówić - pomyślałam idąc obok kuzyna. Kiedy przechodziliśmy obok dziewcząt zaczęły piszczeć i mdleć.
-Hiszpańska uroda robi swoje. - zaśmiał się I puścił oczko do dziewcząt. Westchnęłam modląc się w duchu o to bym nie udusiła go w ciągu kilku minut.
-Carlos. - usłyszałam znajomy drażniący głos.
-O nie, jeszcze jego tu brakowało. - mruknęłam patrząc na ptakopodobne stworzenie. Musiał dowiedzieć się od kogoś o to imieniu. Oczywiście za nim pojawił się kolejny wianuszek dziewcząt.
-A ty to? - zapytał patrząc na mojego kuzyna
-Diego Rodriguez - powiedział podając rękę gołąbkowi - Hawks jak mniemam.
-O matko dwóch lalusiów w jednym miejscu - powiedziałam załamując się psychicznie.
-Ja laluś od kiedy?! - zapytał jakby z wyrzutami Diego
-Od zawsze - powiedziałam zanim przestałam słuchać jego wywodów o tym, że nie jest lalusiem.
______________________________________________________
-Diaz do odpowiedzi - popatrzyłam na proste zadanie matmy. Odrazy napisałam że wynik to 4 i wróciłam na miejsce. Było to trudniejsza dla innych. Po chwili zadzwonił dzwonek kończący drugi dzień mojej katorgi w tej szkole jako uczeń. Jutro udam że jestem chora i szybciej wrócę niby do hiszpanii. Mam to w dupie.
-Diaz nauczysz nas tego, proszę? - powiedziała Mina robiąc szczenięce oczy.
-Niestety nie - powiedziałam ulatniając się dosyć szybko. Westchnęłam ciężko masując skronie. Miałam jeszcze jedną lekcję gdzie miałam plany znowu wygrać z Bakugou. Wspięłam się na drzewo blisko szkoły. Usiadłam na gałęzi.
-Przepraszam Tokoyami i Dark Shadow. Ukrywam się - powiedziałam widząc dwie osoby na gałęzi obok mnie. Tokoyami podał mi jabłko.
-Nic nie szkodzi. Przez co się ukrywasz? - zapytał biorąc kęs jabłka.
-Mina, Denki I Sero. Chcą bym im wytłumaczył temat. Niestety Kompletnie nie umiem tłumaczyć i jednocześnie chcę mieć chwilę spokoju. - wyjaśniłam.
-Rozumiem twoją sytuację - powiedział. Wgryzłam się w soczyste jabłko i czekałam z chłopakami do końca przerwy.
______________________________________________________
-Denki I Diaz
Westchnęłam wiedząc że to będzie szybka akcja. Ustawiłam się I po starcie, wyskoczyłam. Prąd mnie nie zaatakował. Zwolniłam czas i zrobiłam typowy ślizg. Padł na ziemię kiedy wstałam.
-Diaz wygrywa
______________________________________________________
Wróciłam do domu by spotkać Diego szczerząc się jak mysz do sera.
-Carlos~ - powiedział
-Co chcesz? - powiedziałam. Na bank coś chciał.
-Może pójdziemy na miasto. W tokio (?) są piękne dziewczyny. - powiedział uczepiają się mojego ramienia.
-Nie - powiedziałam.
-No weź, jutro wyjeżdżam
-Nadal nie
-Nalegam
-Nie
-A za 100€
-Może...nie jednak nie
-150€ i moja bluza
Popatrzyłam na niego. Bardzo kusząca propozycja.
-Która?
-Ta z tygrysem?
-Tak tą z tygrysem, ale następnym razem idziesz bez dyskusji.
-Dobra - powiedziałam. Rzucił we mnie bluzą i pieniędzmi. Uśmiechnęłam się z wygranej.
CZYTASZ
夜のパトロール | Neko reader x bnha |
FanfictionNeko reader x bnha Przecinki i kawałki ortografii zjadł kot