日没

42 0 0
                                    

-Te jabłka są przepyszna, robisz tak pysznej jak Deku. - powiedziała rozkoszując się smakiem. Uśmiechnęłam się radośnie widząc jej uśmiech. Siedzieliśmy spokojnie na kocu piknikowym w środku parku

-Nie wiedziałam, że tak ci się spodobało. - powiedziałam. Patrzyłam na Eri. Strasznie się zmieniła od tych 5. Ma teraz przecież 12 lat. Wygląda na bardziej pewną, jej jasno niebiskie włosy były nadal długie a róg by większy. 

-Dziękuję siostro. Następnym razem wyjdziemy z deku, prawda? - zapytała. Uśmiechnęłam się i pogłaskałam ją po głowie. 

-Oczywiście jak znajdzie dla nas czas. - wyciągnęłam latawiec i popatrzyłam na Eri. Jej uśmiech był jeszcze szerszy.

_____________________

Usiadłam przy oknie włączając muzykę. Znikąd zadzwoniłam do znajomego numeru. nie wiem po co to robię

-Halo, kto dzwoni? - pod drugiej stronę usłyszałam obcy mi kobiecy głos.

-Czy dodzwoniłam się do Luka Romero? - na chwili po drugiej stronie trwała chwila ciszy.

-Kochanie, ktoś do ciebie dzwoni - powiedziała

-Halo - tym razem usłyszałam znajomy męski głos.

-Panna [T.I] Aizawa się obudziła. Jest pan na liście osób, które miały się pierwszy dowiedzieć o tym. - powiedziałam.

-Dziękuję za informację - powiedział. Rozłączyłam się i popatrzyłam na telefon.

-Cholerę ja to zrobiłam, przecież to było wiadome. - włączyłam muzykę na maksa, popatrzyłam za okno na zachód słońca.

Kawaru koota no nai ai wo kureru no wa dare

(kto na świecie może dać mi bezwarunkową miłość?)

*Watashi no saigo wa anata ga ii (Ii)

Anata to kono mama osaraba suru yori

Shinu no ga ii wa

Shinu no ga ii wa

Sando no meshi yori anta ga ii no yo (Ii)

Anta to kono mama osaraba suru yo ka

Shinu no ga ii wa

Uderzyłam szybę, kiedy w mojej głowie pojawiły się kolejne myśli samobójcze.

-Nie znowu - warknęłam. Nawet nie zauważyłam kiedy szyba pękła.

-[T.I] - poczułam jak ktoś ściąga mi słuchawki i mnie przytula. Nie powiedziałam ani słowa patrząc na swojego ojca. Widziałam strach w jego oczach. Złapałam się go i płakałam bez słowa. - Uspokój się [T.I]. - powiedział. Zaczęłam się uspokajać. Popatrzyłam na zbitą szybę. Znowu się to dzieje. Samookaleczeń się tak łatwo i przez taką głupotę. Po Prostu jeszcze raz popatrzyłam na ojca. -Idź do łazienki, ja posprzątam - powiedział. Od razu udałam się do pomieszczenia. Wzięłam apteczkę, która była w jednej z szafek. Zabrałam pod bieżącą wodę by zmyć nadmiar krwi po czym opatrzyłam ranę. Przez chwile patrzyłam jak czerwona substancja łączy się z wodą i wpływa do kanału. Na moje szczęście, żaden odłamek nie wbił się za mocno by spowodować jakieś większe ranny, ale dalej było dużo krwi. Wróciłam do pokoju. Tata już praktycznie wszystko posprzątał.

-Przepraszam tato. - powiedziałam. Popatrzyłam na rozbicie.

-Twój telefon był odblokowany. Dzwoniłaś do niego, prawda? - pokiwałam potwierdzająco. Miał rację zrobił to, pewnie odkrył na początku numeru oraz mojej reakcji. Przytuliłam się do niego.

-To już nie ważne, wszystko wiem. - powiedziałam i dalej się w niego wtuliłaś.

-[T.I] nie wracaj do pracy, na jakiś czas, dobrze? - znowu przytaknęłam. Wiedziałam, że chodzi mojemu ojcu na mój stan psychiczny. - Jeśli twoje myśli wrócą, mów. Chcę ci pomóc. - Zostałam w jego uścisku, nawet nie zauważyłam kiedy ciepły ojcowski puścisz otulał mnie do snu.

____________________

*Chcę, żebyś był moim ostatnim

Gdybym musiał być oddzielony od ciebie

Wolę umrzeć

Wolałbym umrzeć

Wybieram cię przez trzy posiłki dziennie

Gdybym musiał być oddzielony od ciebie

Wolałbym umrzeć

Wolałbym umrzeć

____________

Pov ???

Moje nogi załamały się podemną. 2 lata po mojej utracie nadziei jednak się obudziła. Zimne ramiona mojej dziewczyny otoczyły mnie. W tym momencie jej uścisk był obcy.

-Co się stało, kochanie? - jej melodyjny głos spowodował u mnie ciarki.

-Nic takiego kochanie, będę miał do załatwienia kilka spraw w Japonii. Za 3 dni podjeżdżam na tydzień. - powiedziałem.

-Mam pojechać z tobą? - zapytała. Niechcianemu z moim starym życiem. Dziwi mnie tylko jedno. Głos tej kobity był znajomy, zbyt znajomy.

-Nie, kochanie to tylko kilka suchych spraw. - dałem jej sztuczny uśmiech. Zignorowałem moje przemyślenia i odpaliłem komputer. Kupiłem bilet. Musiałem się z nią zobaczyć, nawet jeśli jej rodzina mnie nienawidzi. Nie widziałem ją przez 2 lata. Tyle wystarczyło bym skupił się całkowicie na pracy. Chciałem zapomnieć o [T.I]. Nawet kiedy próbowałem to nie wychodziło. Obraz jej prawie martwego ciała ciągle jest w moje głowie. Jej kuzyn uratował mnie przed samobójstwem. Związałem się powinno tylko po to by o niej zapomnieć. I tak mi nie wyszło. Wszystko co czuje to udawanie szczęścia, tylko po to by czuć się normalnie. Szybko pobiegłem do swojego biura artystycznego. Nie zapalałem światła bo księżyc idealnie pokazywało pomieszczenie. Światło odbijało się od obrazów pokazać ją w całej okazałości. Każdy pokazywał ją w innych formach nawet w postaci kota. Usiadłam wokół obrazów i parzyłam na tygrysa na ścianie. Mój quirk osłab na tyle by tygrys nie wychodził z ściany tylko poruszał się po niej i na mnie warczał jakby chciał mnie zabić za to co zrobiłem.

夜のパトロール | Neko reader x bnha |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz