23 - 笑顔

99 6 1
                                    

Nadszedł czas festiwalu sportowego. Popatrzyłam na ręce ściągając bandaż, rany zagoiły się na tyle by pozostać kreskami w losowym miejscu. Uśmiechnęłam się z mała ulgą. Nie chciałam niepokoić Eri ani nikogo innego. Założyłam czarny strój bohatera, dodając do tego bandaż jaki ma tata.

-Hej Mirio - powiedziałam trzymając Eri za rękę, sama wybierałam jej ciuchy.

-Hej [T.I] i Eri - powiedziała - Gotowe? - przytaknęłam wraz z Eri. Weszliśmy do pokoju gdzie była cała 1-A, bo Eri chciała życzyć Deku powodzenia. Poczułam szturchnięcie za rękaw.

-Więc Deku nie zatańczy? - zapytała.

-Bez obaw, da radę/wystąpi - powiedziałam z Mirio w tym samym momencie. Mirio zabrał Eri na barana, kiedy zaczęliśmy czekać na występ.

-Eri, dobrze widać? - zapytał. Dziewczynka przytaknęła, a jej oczy zabłysły widząc Deku na scenie. Muzyka zaczęła grać, a uczniowie na scenie tańczyć i śpiewać. Widziałam jak Eri zaczęła się uśmiechać. Sama się uśmiechnęłam na ten widok, tym razem mój uśmiech był prawdziwy.

_________________________________________________________________________

-Świetnie się spisaliście - powiedział Mirio 1-A sprzątała po koncercie.

-Bo wiesz, na początku przestraszyłam się głośnych dźwięku, ale później wszyscy zaczęli tańczyć i podskakiwać, a potem błysnęło światło i niestety zniknęłaś, ale chwilę potem zrobiło się zimno i światło zaczęło wirować, a gdy dziewczyna zaczęła krzyczeć, ja też bardzo głośno wołam!- powiedziała szczęśliwa. Wiedziałam, że jej uśmiech znaczył koniec sesji i powrót do Hiszpanii na dalszą naukę z dziećmi.

-Cieszę się, że dobrze się bawiłaś. - powiedział Deku powstrzymując łzy.

_________________________________________________________________________

Dałam Mirio i Deku wolną rękę. Chciałabym dobrze się bawili, a ja tam byłam niepotrzebna. Usiadłam na jednym z drzew na terenie Ua.

-Czy koty przypadkiem nie powinny wchodzić na drzewa bo nie umieją z nich zejść. - usłyszałam znajomy mi głos westchnęłam ignorując go. Keigo Takami aka Hawks.

-A kurczaki przypadkiem powinny być nielotami - powiedziałam w odpowiedzi

-Najpierw Gołąb teraz kurczak, co następne? - zapytał

-Gorrión (Wróbel) - powiedziałam.

-Zgaduję że wróbel, zgadza się? - powiedział na co przytaknęłam. Zmieniła się w kota schodząc z drzewa i idąc dalej. Westchnęłam patrząc z daleka na Ua. Nikomu nie jestem tu potrzebna, ani nigdzie indziej. Położyłam się na trawie zasypiając.

_________________________________________________________________________

Słońce zachodziło, stałam przed bramą, kiedy Eri żegnała się z Deku.

-Eri, niespodzianka - powiedział wyciągając w jej stronę jabłko w karmelu. Uśmiechnęła się próbując. Jechałam do samochodu, kiedy Eri zasnęła.

-[T.I] - zaczął tata - Adoptuje Eri - powiedział, przytaknęłam. Przynajmniej tata nie będzie się o mnie martwił kiedy mnie nie będzie.

-Rozumiem - powiedziałam po czym popatrzyłam na zachód słońca - Jestem tu tylko 2 tygodnie potem wracam do hiszpanii. Skończyłam już sesję z Eri, wrócę do hiszpanii uczyć się dalej. Pojadę też do miasteczka gdzie brakuje bohaterów na nocne patrole przez te ostanie tygodnie. 

夜のパトロール | Neko reader x bnha |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz