10 - 合宿

279 11 2
                                        

Miauknęłam kiedy dzieciak imieniem Kota mnie pogłaskał. Czekała na tych uczniów oczywiście w kociej postaci. Po usłyszeniu szelestu widziałam, że się pojawili. Miałam ochotę się zaśmiać. Od dawna było widać z daleka, że walczyli. Od razu kiedy wyszli zaczęli jęczeć i marudzić.

-Szczerze mówiąc, spodziewałam się was jeszcze później - powiedziała Pixie-Bob (ta blondynka dla niewiedzących) - Pokonanie moich ziemnych bestii poszło wam łatwiej, niż myślałam. Jesteście świetni! Szczególnie ten kwadrat - pokazała na Bakugo, Todorokiego, Deku, Iide. - Ruszyliście do akcji bez chwili wahania. To przez wasze doświadczenia? - powiedziała i oblizała usta - Chcę zobaczyć, co z was wyrośnie za 3 lata! - krzyknęła skacząc na nich. Załamałam się w duchu na tą scenę.

-Czyje to dziecko? - zapytał Izuku. Otarłam się o nogę Koty patrząc na deku.

-Żadnej z nas, to syn kuzynostwa. Chodź, Kota. Przywitaj się. - powiedziała Mandalay. - Spędzicie razem nadchodzący tydzień.

-Hej, jestem Midoriya z bohaterstwa U.A. Miło mi cię poznać. - przywitał się schylając się trochę w stronę Koty. Dostał w czuły punkt od niego. Po prostu siedziałam tam nie wzruszona. Jak dobrze wiem chłopak nienawidzi bohaterów przez śmierć rodziców. Rozmawiał trochę z chłopakiem i zauważyłam że czuje się bardziej komfortowo sam. Zazwyczaj wtedy zmieniała się w kota i siedziałam przy nim. Wie że jestem bohaterem, ale jakoś do niego przemówił.

-Nie zamierzam prowadzać się z ludźmi, którzy planują zostać bohaterem. - powiedział. Po prostu zignorowałam ich dialog i zaczęłam po prostu się na nich gapić.

-Popatrz go, jak dorosły. - powiedział na co zaczęła się śmiać ignorując mój niekontrolowaną powrót do człowieczej formy.

-Coś was łączy - powiedziałam z Todorokim w tym samym czasie.

-Co?! Chyba w snach! - krzyknął i wskazał na mnie. - Co tu tutaj do kurwy robisz zapchlony kocie?! - przestała się śmiać i popatrzyłam na niego.

-Jestem jako dodatkowy opiekun - stwierdziłam. - Muszę wam wybaczyć idę się zdrzemnąć - mruknęłam i odeszłam.

______________________________________________________

W spokoju poszłam się zrelaksować w gorących źródłach.

-Przyłącz się Shadow Cat - powiedziała Mina. Westchnęłam wchodząc do źródeł.

-Możecie mówić mi po prostu [T.I], jestem przecież w waszym wieku. - powiedziałam. Słychać ich rozmów o babskich rzeczach.

-A ty [T.I], jak twoje życie miłosne - popatrzyłam na dziewczyny.

-Nie mam nikogo ani nikt mnie nie interesuje- powiedziałam.

-Nawet nikt z naszej klasy? - zapytała Tsui

-Nie - powiedziałam dalej na nią patrząc. Zmieniłam się w kota I skoczyłam na płot słysząc głos Minety. Popatrzyłam ze zrozumieniem z Kotą. W idealnym momencie odepchnął go. Po chwili sam stracił i spadł do chłopaków.

______________________________________________________

Piąta rano wszyscy obudzeni, a ja leżę blisko nich w kociej wersji cicho drzemiąc. Popatrzyłam z pogardą na Bakugo. Wystrzelał kolejny wybuch w niebo. Popatrzyłam z boku na klasę 1-B. Uśmiechnęłam się, przemieniłam się i stanęła przed nimi.

-Witamy w piekle- powiedziałam - Żartuje. Będziecie mieć podobny trening co 1-A. Ważę by przekroczyć wasze granicę wytrzymałości. - powiedziałam. Westchnęłam kiedy pojawili się dzikie kotki.

-[T.I] dla ciebie też mamy trening - powiedział tata. Szybko próbowałam uciec, ale szybko mnie złapał.

-Wypuściłam troszkę moich bestii - powiedziała Pixe Bob -Każdy z nich ma niebieski kryształ na plecach, który musisz zdobyć. - dodała.

-Czas do zachodu słońca - powiedział tata. - 58 kryształów.

Po prostu wbiegłam w las. Szukając hałasów. Blisko mnie znalazłam 3 ziemne bestie. Zaatakowałam ich od tyłu używając formy tygrysa.

______________________________________________________

-Powinieneś bardziej przekonać się do bohaterów. A jeśli nie to przynajmniej do Deku. - powiedziałam.

-Nie chcę tego robić. Sama głupio narażasz życie ratują innych ludzi. - powiedział Kota.

-Hinata lat 5 utknęła w pożarze, Sora lat 7 próba porwania, Hanako lat 6 prawie się utopiła - powiedziałam - Każdego z nich uratowałam by żyli normalnym spokojnym życiem. Moje zadrapania i rany zagojone się, ale utratą bliskiej osoby nie jest jak ranna czy zadrapania. Nie zagoi się, jest jak blizna, zostaje do końca życia. - powiedziałam - Znam Midoriye bo to mój były uczeń. Ma dobre serce i pewnie dużo przeszedł, uratuje pewnie niejednego człowieka. - uśmiechnęłam się zanim odeszłam. Popatrzyłam ostatni raz na Kote zanim odeszłam. Kiedy wracałam spotkałam akurat Izuku. Miał ze sobą dwie miski curry.

-Pomyślałem że ty i Kota będziecie głodni bo nie zjedliście kolacji - powiedział drapiąc się po karku. Podał mi jedną miskę. - Oraz słyszałam twoją rozmowę z nim. Czy na serio tą sądzisz?

-Tak. Uwierz wystarczyło tylko te kilka lekcji. - powiedziałam. Dałam mu rękę na ramieniu - porozmawiaj z Kotom. - powiedziałam I po prostu ominęłam go. Zjadła w spokoju curry opierając się o jedno z drzew. 

夜のパトロール | Neko reader x bnha |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz