Rozdział trzeci

548 14 0
                                    

-Więc -ponaglił mnie Mateo

-Co?-zapytałam , udając głupią
Nie za bardzo chciałam im mówić wiem jakby się to skończyło . Pamiętam taką sytuacje z wcześniejszej szkoły jak chodzili tam jeszcze moi bracia , nikt nie mógł się do mnie zbliżyć a chłopak który robił ze mną projekt nie najlepiej z tego wyszedł...

-Gówno -uniosłam brew na odpowiedź brata -Chłopak

-Ale że jak ma na imię ? Tak? -grałam dalej

-Tak - powiedzieli niemal jednocześnie bliźniacy

-Do której klasy chodzi ?-padło kolejne pytanie tym razem od mojego bliźniaka

-Jak go poznałaś ?

-Gdzie ?

-Znamy go ?

-Za dużo tych pytań na raz -odezwałam się w końcu -Powiedziałam tyle ile powinnam, więcej nie powiem

Czyli nie powiedziałam nic i tyle powinno wystarczyć

*********

Wstałam z łóżka i zebrałam potrzebne rzeczy by pójść się umyć. Weszłam pod prysznic zastanawiając się nad jednym. Czy aby Isaac nie należał do kręgu moich braci? Czy to nie on był wtedy na korytarzu z nimi ? Ach I jeszcze ten drugi chłopak przez którego obiłam sobie łokieć.

Dalej bolał , a siniak powoli się formował

*******
-Siemanko -krzyknęła Blondynka wpadając wprost na mnie

-Cześć -odpowiadając i łapiąc ją za ramiona lekko odsunęłam

-Podeśle wam dzisiaj szczegóły imprezy

-Okej

-A temu co ?-zapytała wskazując na brata , który gapił się ciagle w telefon krzywiąc się i mało brakowało by rozbił go na ziemi

-Nie mam pojęcia -wzruszyłam ramionami -Idź Lizzy dogonimy cię -powiedziałam na co uśmiechnęła się i skinęła głową -West okej ? -podeszłam do niego łapiąc go za rękę

Spojrzał na mnie a rysy jego twarzy złagodniały i rozluźnił się trochę . Zarzucił mi rękę na ramiona , a ja oparłam głowę na nim i powoli ruszyliśmy w stronę klasy

-Tak , tylko trochę się nie wyspałem i mój telefon się zacina

-Wróciły, prawda ? Koszmary ?

-To chwilowe -dodał prędko -Przejdzie mi

-Yhym właśnie czuje

Kiedy dotarliśmy pod klasę zadzwonił dzwonek , przepuścił mnie w drzwiach i ruszyliśmy na miejsca . Jak zwykle usiedliśmy na samym końcu by się nie wychylać ale przy czytaniu obecności i tak stajemy się eksponatem na który patrzy się w muzeum.

-Jane -powiedziała nauczycielka i tak jak powiedziałam tak się stało znów jak eksponat w muzeum. Wszystkie oczy skierowane na nas

-Jestem- mruknęłam

-Weston

-Ja również jestem-odparł nieco ciszej mój brat , odchylił się na krześle wpatrując się w nią

Lista obecności kończyła się na nas bo byliśmy nowi i narazie był bałagan , wiec nauczycielka wróciła do gadania o swojej lekcji a ja do leżenia na ławce za to brat chyba stwierdził że utnie sobie drzemkę.

Dzwonek ożywił nas oboje , z jękiem podniosłam się z krzesła zgarniając torbę i dołączyłam do Westa
Wyszliśmy z sali kierując się na dziedziniec by trochę pooddychać , było ciepło więc czemu nie

I Remember You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz