Rozdział czwarty

416 6 0
                                    

Jane

-Dzięki stary-zaczął Mateo klepiąc chłopaka po ramieniu -Wisimy ci przysługę -przewróciłam na nich oczami , mam ich wszystkich po dziurki w nosie

-Yhym , nie ma sprawy-odpowiedział zamyślony i jakiś taki mało obecny, zaraz to on tam wpadnie do tego basenu .

-Pogadamy jutro-dodał Will

-Jane !-usłyszałam kolejny raz swoje imię tylko tym razem to był wrzask , był to Weston .Podbiegł do mnie szybko i uklęknął przede mną i otworzył ramiona w które się rzuciłam . Przytulał mnie jeszcze mocniej niż William , nie obchodziło mnie że zmiażdży mi płuca ważne ze tu był.

-Kurwa, wszystko w porządku ?- patrzył na mnie doszukując się chociaż najmniejszej rany czy siniaka

-Tak -odparłam , wsunął jedną rękę pod moje kolana a drugą owinął wokół pleców i sprawnym ruchem podniósł . Posadził mnie na leżaku dalej mnie przytulając

-Wracamy już -zarządził Mateo

-Przyjechaliśmy samochodem -zaczął Wiliam - Ogarniemy tylko jedną rzecz a ty pozbieraj jej rzeczy -powiedział do Westa na co niechętnie kiwnął głową , nie lubił rozkazów zwłaszcza ich .

Chłopaki wyszli z podwórka do domu by załatwić ich sprawę .

-Zaraz przyjdę po ciebie dobrze ? -szepnął mój bliźniak, w odpowiedzi tylko kiwnęłam głową . Spojrzał w stronę jak dobrze pamiętam Aidena obrzucił go pogardliwą miną i wyszedł .

-Dlaczego mnie kryłaś?-zapytał odrazu po jego wyjściu

-Wiesz co wkurwiasz mnie , jesteś debilem i jesteś irytujący -wyliczałam- Ale nie jestem aż tak złym człowiekiem to nie chciałam mieć cię na sumieniu

-Mnie? A niby z jakiego powodu ?

-Dobrze wiesz -spojrzałam na niego- Bo gdyby się dowiedzieli co zrobiłeś bez mrugnięcia okiem wąchał byś już kwiatki od spodu -chłopak zrobił kwaśną minę i cmoknął

-Co to było, co?-zapytał -Oni nigdy tacy nie są, mieli wiele panienek ale ty-nie dokończył

-Ja co?-drążyłam

- Jane ,jedziemy -przerwał nam krzycząc West

-Muszę iść -odparłam i skierowałam się w stronę wyjścia jednak nim wyszłam stanęłam obok niego -Następnym razem doinformuj się z kim masz przyjemność i kogo wrzucasz do basenu -szepnęłam i ruszyłam do brata

Nie znałam go ale  to uczucie że skądś się znamy , jakbyśmy byli ..... sama nie wiem czym, czułam jakbym go kiedyś spotkała .

Wróciliśmy do domu w kompletnej ciszy nikt nie wydał żadnego dźwięku ani nawet się nie ruszył . Było słychać tylko warkot silnika , jednak cały czas siedziałam przytulona do brata aż w końcu odpłynęłam.

******
Sobota

Rano obudziłam się pełna życia .
Nigdy się tak nie wyspałam. Sięgnęłam na szafkę po telefon ,spojrzałam na panel  i zauważyłam kilka wiadomości

Od Lizzy
Hej gdzie jesteś ?

Od Lizzy
Wszystko w porządku ? Słyszałam co się stało....

Od Lizzy
Napisz jak będziesz miała chwile

Do Lizzy
Hej wszystko w porządku miałam mały wypadek , jest okej , Przepraszam ze nie odpisałam ale spałam

Odpisałam na resztę wiadomośći i zeszłam na dół . Zrobiłam sobie śniadanie. Postawiłam na płatki i tosty z czekoladą .
Przeglądałam portale społecznościowe na telefonie, gdy rozbrzmiał dzwonek do drzwi . Pare razy krzyknęłam ze mnie nie ma ale to nic nie dawało

Ciekawe czemu ..

Osoba za drzwiami nie ustępowała , była natrętna jak mucha , a reszta domowników nie była skóra do otworzenia drzwi . Wstałam z krzesła i powędrowałam do drzwi .

-Czego -warknęłam otwierając na ościerz drzwi

-Ja mówiłem ze coś jest nie tak z nią-zaczął Aiden przewróciłam oczami na ten komentarz i dostrzegłam ze nie jest tu sam . Założyłam ręce na piersi czekając aż łaskawie powiedzą czego chcą.

-Więc..? -ponagliłam ich , traciłam cierpliwość , a miałam bardzo dobry dzień zanim pojawili się w drzwiach

-Co tu robisz ?-zadał pytanie już nie irytujący idiota a brunet stojący po jego prawej stronie

-E co ja mogę robić ? Może na przykład mieszkać?-odpowiedziałam sarkastycznie unosząc brew

-Przecież  to dom Williama i Mateo - powiedział tym razem trzeci chłopak . Chwile mu się przyglądałam i go rozpoznałam . To był Isaac

-Jestem dziwką na jedną noc ale postanowili że pozwolą mi tu zamieszkać , dacie wiarę ?-zaśmiałam się , jawnie z nich kpiąc-Chwila ja cię kojarzę , Isaac prawda?

-Prawda , witaj Jane -uśmiechnął się szeroko

-Znacie się ?-zapytał zszokowany Aiden

-Poniekąd-odpowiedział wymijająco chłopak -Do rzeczy co jest grane ?

-Już powiedziałam, cześć -dodałam i chciałam zamknąć drzwi ale mi to uniemożliwili

-Przyszliśmy do chłopaków

-Nah - powiedziałam -Mateo! Wiliam!-wydarłam się

-Ma głos -skwitował chłopak zwracając się do stojących z mną braci

-Mnie to mówisz? -odezwał się mój bliźniak zatykając jednym palcem ucho na co przewróciłam oczami 

-A ty to kto?

-Może jej chłopak -zaśmiał się brunet stojący obok Aidena , jego nie znałam .

-Wejdźcie - rzucił za moich pleców Wiliam

Cała trójka weszła przez próg domu kierując się do salonu . Rozsiedli się wygodnie i spojrzeli na moich braci , oni sie czuli jak u siebie dosłownie , ręce mi opadły

-Pytanie za sto punktów -zaczął Aiden - Kim wy jesteście ? To tak na początek

Przez chwile moi bracia myśleli ze się przesłyszeli a bynajmniej po ich minach tak wnioskowałam , pierwszy raz chyba nie wiedzieli co mają powiedzieć , wyglądali na zmieszanych , zaskoczonych i chyba lekko podenerwowanych .

-Ludźmi -odpowiedziałam mu , mój bliźniak parsknął i złapał mnie za rękę , bym się trochę uspokoiła, widział ze działa na mnie jak ogień . Zirytowana opadłam na fotel

-To jest Jane -wskazał na mnie Will -a to jest Weston- tu wskazał na mojego bliźniaka , na pełne imię przewrócił oczami

-To wiele wyjaśnia-mruknął Dylan pewnie wracając do sytuacji nad basenem, spoglądając kątem oka na mnie - Pamiętam że mieliście brata ale nie pamiętam żeby były drugie bliźniaki -myślał na głos

-To wbij sobie to do głowy -burknęłam

-To jest Aiden- zaczął Mateo - to jest Alex -wskazał na bruneta-a to jest Isaac

-Aidena i Isaac znam...

I Remember You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz