Rozdział piąty

501 15 1
                                    

-Skąd ? -Pytanie padło od bliźniaków jednoczenie ,pokręciłam głową na ich głupotę

-Uratował mnie to chyba jasne a po drugie przypomina mi kogoś-mruknęłam ciszej -A Isaaca poznałam w szkole

-Aidena nie pamiętacie ?-zdziwił się Wiliam spoglądając na mnie , chyba patrzył na moją reakcje

-Przecież to nasz przyjaciel od piaskownicy-na to określenie chciało mi się śmiać . - Siedział u nas praktycznie codziennie gdy mieszkaliśmy jeszcze w tamtym domu

-Ja coś tam pamiętam  ale nie za dużo , coś tam mi miga -kłamał , mój bliźniak kłamał a skąd wiem? Zawsze gdy kłamie to powieka mu tak dziwnie drga

-Po co tu przyszliście ? -zapytał w końcu Mateo

-Stary, No chyba nie zapomniałeś ?-zirytował się Isaac

-O czym ?

-No nie rozwalaj mnie

-O czym ?!

-O Jednej z największych imprez roku

-Moje urodziny - uśmiechnął się Aiden

-Stary sory ale kompletnie nie mieliśmy głowy w tym tygodniu , brzdąców trzeba pilnować -poczochrał mnie po głowie Mateo na co dostał ode mnie po rękach

-Wyślę wam SMS co kiedy i o której

-Wiadomo-uśmiechnął się cwaniacko Mateo

-Was też zapraszam -dodał po chwili Aiden  odwracając się w moją i Westa stronę

-Super -prychnełam na co parsknął

-Dzięki -odpowiedział zirytowany moją odpowiedzią West

**********

Poniedziałek

Zadzwonił budzik który wyrwał mnie ze snu wściekła rzuciłam nim o podłogę i poszłam dalej spać.

Jednak ten boski spokój nie trwał długo

-Dzień dobry słoneczko - zawołał Mateo stojąc nad moim łóżkiem, otworzyłam oczy i popatrzyłam na niego. 

-Ja jescze śpię to jest jakiś nieśmieszny żart-wyjęczałam, najwyraźniej musiał podejść do okna i odsłonić zasłony w w pokoju zrobiło się tak jasno że aż mnie poraziło -Co ty odpierdalasz ?-warknęłam -Spierdalaj  - krzyknęłam gdy zabrał mi kołdrę

-Oddaj  No -jęknęłam płaczliwie

-Wstawaj -zaśpiewał na co zmarszczyłam brwi

-A co ty masz taki dobry humor ?-mruknęłam przecierając oczy

-Mamy poniedziałek-uśmiechnął się radośnie -Idziemy do szkoły !

-Hahahaha -wyśmiałam go -Bo uwierzę ze cieszysz się z powodu szkoły  

Tylko nie widziałam ze ta radość miała ukryty cel

-A żebyś wiedziała -oparł -Wstawaj-ponownie szarpnął za kołdrę i trzymając ją w rękach po prostu wyszedł .

Chwile później usłyszałam wrzask mojego bliźniaka, on nie był tak delikatny jak ja . Wrzaski to był pikuś gdy usłyszałam hałas tłuczonego szkła podniosłam się do siadu i wyszłam z pokoju by zobaczyć co się stało .

Jak mówiłam mój brat miał mniej cierpliwości w takich sprawach co ja , rzucił szklanką w Mateo , zaśmiałam się pod nosem i wróciłam do swojego pokoju .

Zeszłam ubabrana z plecakiem już na dół po śniadanie do szkoły i o dziwo jeszcze wszyscy w domu byli .Przekroczyłam próg salonu w którym panował totalny harmider .

Wszędzie kartki jakieś koperty ,listy , kwitki i dokumenty.

-Co tu się dzieje ?-zapytałam podnosząc kilka kartek , spojrzałam na nie i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to moje nazwisko , drugie nazwisko ale przy nim widniało imię której totalnie nie znałam

Ashton Venturi

-Nic skarbie , śniadanie macie na wyspie kuchennej, lećcie do szkoły-zawołała mama zabierając ode mnie kartki , przez chwile stałam skołowana , nie wiedząc co mam zrobić . Chciałam zapytać ją o to jednak nie wiedziałam czy to dobry pomysł na obecną chwile .

Nie wnikałam narazie w to głębiej tylko zrobiłam to co mówiła, zgarnęłam śniadanie i ruszyłam do wyjścia  . Zapakowaliśmy  się do auta i ruszyliśmy do szkoły

********

Kolejna lekcja dobiegła końca, Weston poszedł załatwić jedną sprawę a ja poszłam   do szafki , by wyjąć kolejne książki na następną lekcje .

W pewnym momencie poczułam jak ktoś mnie popchnął i uderzyłam głową o kant szafki.

-Kurwa -warknęłam na tą osobę i złapałam się za czoło gdzie zauważyłam krew, odwróciłam  się w  kierunku  tej osoby -Uważaj idioto jak łazisz

-Słucham ?!-odezwał się , jego głos był niski i mroził krew w żyłach . Był wysoki bardzo, dobrze zbudowany i było widać że silny . Jednak sory ja nie dam za wygraną , przez niego mam rozcięte czoło , najpierw pierwszego dnia zbiłam łokieć a teraz mam rozcięte czoło ludzie ta szkoła mnie w końcu zabije

-To co słyszałeś -dodałam - Potrzebujesz lekarza czy co bo nie rozumiem - I to było to, co przelało jego cierpliwość o ile w ogóle takie coś posiadał . Zamachnął się i uderzył mnie pięścią w twarz. Odrzuciło mi głowę w bok a w  oczach stanęły mi łzy , złapałam się za obolałe miejsce i zacisnęłam pieść . Wyprostowałam się i podeszłam do niego bliżej i wycelowałam w coś co najbardziej go zaboli w jego czułe miejsce . Chłopak skulił się i coś mamrotał pod nosem . Jednak miał na tyle silnej woli i po chwili podniósł się dalej się krzywiąc , zaczął iść  w moją stronę i chciał zadać mi kolejny cios . Czekałam tylko aż jego pieść spotka się moim policzkiem jednak to się nie stało.
Ktoś się odezwał w momencie kiedy miał się już zamachnąć kolejny raz.

-Co tu się dzieje?-zapytała osoba która w tamtym momencie mnie uratowała, kolejny raz

Kto by się spodziewał...

Podniosłam głowę i ujrzałam jego. Chłopaka który wrzucił mnie ostatnio do basenu i dla którego skłamałam. Aiden .

Podszedł do mnie i popatrzył mi w oczy.
Zobaczyłam tylko jak jego intensywne niebieskie oczy płoną

-To on ci to zrobił?-warknął , nie odpowiedziałam nic , jednak nie musiałam bo on znał odpowiedź.
-Jesteś aż takim debilem Carson? Nie wiesz ze przekreśliłeś sobie życie , nie wiesz czyja to zguba ?- zaśmiał się sucho

Nic nie powiedziałam, nie odezwałam , ledwo co mrugałam , a tylko patrzyłam na Aidena . Zacisnął szczękę tak mocno że myślałam że zęby mu się pokruszą.

O nic nie zapytał nic nie powiedział tylko odwrócił się na pięcie i się zamachnął . Ten Idiota który mnie uderzył opadł na ziemie a ten podszedł do niego i przykucnął . Nie słyszałam co mówił a jedynie widziałam jak leżący kręci głową .

- Proszę mnie przepuścić -usłyszałam głos nauczycielki ci nauczyciele tutaj to mają zapłon naprawdę - Matko święta dziecko co ci się stało ?!

-Nie widzi pani? Pobił  ją - powiedział brunet

-Zabierz ją do pielęgniarki - zawołała do Aidena , on nie dyskutując podszedł do mnie .

Wsunął rękę pod moje kolana a drugą położył na moje plecy. Oparłam głowę na jego torsie i nawet nie protestowałam ze to on mnie niósł, miałam dosyć , byłam zmęczona tym wszystkim.

-Już wiesz dlaczego cię nie wydałam?
No wiesz wtedy-wychrypiałam cichutko

-Chyba tak  , ale o tym pogadamy kiedy indziej-westchnął i nie odezwał się już

I Remember You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz