Rozdział czternasty

422 14 0
                                    

Jane
Ocknęłam się z strasznym bólem głowy . Rozejrzałam się po pomieszczeniu , było tu dość jasno, jednak to co wisiało przyczepione na ścianach sprawiło ze zamarłam, zapomniałam przez chwile jak się oddycha. Na ścianach były rozwieszone różne moje zdjęcia , z powrotu do domu , w moim domu , z rodzeństwem i nawet to kiedy wtedy pod szkołą całowałam się z Aidenem . Na większości byłam ja z jakąś osobą ale zazwyczaj niektóre osoby miały wypalone oczy .

To Connor przysłał tą paczkę to on robił te zdjęcia to on był w naszym domu.

Po pierwszym szoku musiałam się ogarnąć i dać radę dopóki chłopaki mnie nie znajdą. Siedziałam przywiązana linami szczelnie do eleganckiego fotela ze złotymi zdobieniami . Co wytrąciło mnie lekko z racjonalnego myślenia. Myślałam ze jak na porwaną osobę trafie w gorsze miejsce w jakąś norę zakurzoną ciemną przywiązaną do krzesła a tu jest dosyć bogato jak na więzienie. Napewno wiem ze jestem chyba gdzieś w piwnicy albo chociaż jakiegoś pomieszczenia na dole bo są tutaj schody na górę. Starałam się trochę poluzować liny żeby wyślizgnąć się jakoś .

-Pomocy!!!-zaczęłam krzyczeć -Connor  ty jebany idioto wypuść mnie , ratunku!!!

Za cholerę nie wiedziałam czego on chciał ode mnie , przecież ja go nawet nie znam

Jego pamiętasz , a mnie nie ?!

A ty braciszku.....

Wiem że chłopcy mnie znajdą jestem tego wręcz na sto procent pewna .

Czy się go boje ? Nie, czy boje się tego co może zrobić ? Tak , to socjopata

Moje przemyślenia zostały przerwane bo ktoś wszedł po schodach w dół , myślałam ze gałki wyjdą mi z orbit , szok i niedowierzanie malowały się na mojej twarzy i gdybym mogła zrobić sobie zdjęcie to zabawne ludzie oglądali by i się śmiali

-Witaj Jane

-Cameron?! Co ty odpierdalasz, wypuść mnie  za nim wróci ten psychol -powiedziała jednak ten tylko się odsunął i popatrzył na mnie z zaciekawieniem , usiadł na przeciwko mnie

-Jane , Jane ,Jane -zaczął -Ten psychol to mój przyjaciel , to on kazał mi się z tobą umówić , chodzić za tobą, jednak minusem było to że okazałaś się naprawdę fajną i miłą dziewczyną , zacząłem coś czuć..

-Błagam przestań mówić takie brednie bo się zaraz porzygam

-Lepiej nie -znowu on, spojrzałam w stronę schodów i zmarszczyłam brwi bo to był ćwok który mnie porwał

-Wypuść mnie , Cameron?-popatrzyłam z nadzieją na chłopaka  chodź wiedziałam że nic mi nie pomoże

-Oh jesteście tak głupi ze nie zauważyliście ze Cameron cały czas przy was był dosłownie był twoimi cieniem . Chłopak się zakochał ale chyba już nam potrzebny nie będzie -powiedział patrząc mi w oczy i uśmiechając się szeroko, po czym wyciągnął pistolet i przyłożył mu do skroni naciskając spust.

Mój pisk rozniósł się po pomieszczeniu , a ciało chłopaka opadło na ziemię robiąc kałuże krwi .

-Oj daj spokój szkoda łez , on już dawno miał cię doprowadzić do mnie ,pamiętasz randkę w kinie ?-zapytał - Po randce miał ci wstrzyknąć odpowiedni lek usypiający a potem przywieźć tutaj , możesz mi jedynie podziękować bo zrobiłby ci krzywdę -odparł jak gdyby nigdy nic

W tej chwili dziękowałam Aidenowi że sprowadził Willa

-A ty mi nie zrobisz?!-krzyknęłam, bo jak na ironię kurwa porwał mnie , jeszcze miałam mu dziękować -Człowieku jesteś nienormalny

I Remember You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz